Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nbbhjrg

Urodzenie dziecka bezdzietnej parze

Polecane posty

Wiesz, że formalnie Ty będziesz matką dziecka? A umowę w razie komplikacji to później możecie sobie wsadzic gdzies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajlin
myślę, że warto spotkać się z prawnikiem i psychologiem. Ciąża to nie hop siup. Choćbyś nie wiem jak bardzo powtarzała sobie, że to nie twoje dziecko to hormony wezmą górę i pod koniec nie będzie to już takie oczywiste. Poza tym do duże obciążenie dla organizmu, mimo wszystko. A więc sam pomysł tak (bo w sumie co tym niby złego? w zasadzie nic), ale z głową - prawnik, psycholog i dobry lekarz. Jak to załatwisz (albo umówisz się, że oni zapłacą za to) to skoro chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawnik powie, ze w polskim prawie nie ma możliwości zawarcia takiej umowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajlin
i to jest powód żeby nie zapytać czy da się cokolwiek zdziałać i zabezpieczyć się by po urodzeniu jak najszybciej dostali prawa rodzicielskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i nie sądzę żeby którakolwiek klinika zajmująca się in vitro w Polsce zgodziła sie legalnie wszczepic zapłodnione jajo kobiecie, od której to jajo nie pochodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
czytałam kiedyś coś pobieżnie na ten temat i z tego co pamiętam, to nasze prawo nie przewiduje istnienia surogatek. ponadto po porodzie musiałabyś zrzec się praw rodzicielskich do dziecka na rzecz żony tego faceta, a uzasadnić to tym, że miałaś z nim romans i chcesz oddać im to dziecko. ale jak dokładnie to wygląda to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie można sie zrzec praw rodzicielskich na czyjąś rzecz. Można zrzec się w ogóle. Ja bym uderzyła tutaj w adopcję ze wskazaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjukiop
Autorko musisz być pewna czy rzeczywiście nie chcesz tego dziecka. I czy jesteś silna psychicznie??? TO BARDZO WAŻNE!! Wiem, że to nie to samo ale ja robiłam skrobankę i niech mnie tu opieprzą itd ale to nie czas na to abym sie tłumaczyła dlaczego co i jak. Zmierzam do tego. że mi też każdy mówił, że będę żałować, że popadnę w depresję itd. Nic mi nie było a byłam nawet z siebie dumna, że się odważyłam bo przedtem BRZYDZIŁAM się laskami, które zabijają dziecko ale sama znalazłam sie w takiej sytuacji, że musiałam. Tylko między mną a tobą jest kolosalna różnica. Ja o ciąży wiedziałam kilak dni i to w tym okresie była najgorsza rzecz jaka mogła mnie spotkać. Miałam już jedno dziecko i miałam na kogo przelać całą miłość. A Ty ?? Z tobą może być gorzej. To nie będzie kilka dni... to będzie 9 miesięcy. Pierwsze ruchy dziecka, kopniaki itd. Wtedy możesz zacząć myśleć inaczej. A co jak oddasz dziecko i po miesiącu nie wytrzymasz??? będziesz chciała odzyskać dziecko a już bedzie za późno. Jeśli zdcydujesz się na coś takiego to musisz być pewna, że NIE CHCESZ i wmawiać sobie przez całą ciążę i nie żżywać się z płodem. Choć to będzie bardzo trudne. Ja na Twoim miejscu gdybym miałą coś takiego zrobić to wzięłabym ludzi o których jak najmniej wiem i z innego miasta, których później byłoby mi bardzo trudno znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
A bardzo możliwe, że lepsza by była adopcja ze wskazaniem. Zwłaszcza, że źródło artykułu, który czytałam jest wątpliwe :p pewnie trzeba by podać tego faceta jako ojca dziecka, a potem może zrzec się praw, wówczas przeszłyby na ojca i jego żona mogłaby adoptować. ale nie wiem, prawnikiem nie jestem. ale się zastanawiam, czy kiedyś i u nas powstanie zawód surogatki. ja w każdym razie bym się nie zgodziła z kilku powodów: -nie wiem, jaka byłaby moja reakcja po porodzie, czy może nie chciałabym oddać dziecka -strach o swoją psychikę po oddaniu maleństwa -jeśli miałabym wyjeżdżać z miasta, żeby ukryć ciążę, zmuszona byłabym zostawić wszystko: rodzinę, chłopaka, szkołę i to bez słowa wyjaśnienia - żyć by mi nie dali, zresztą ciekawe czy mój facet by się cieszył, że rodzę dziecko innym ludziom, aż go zaraz zapytam :D -mam niedoczynność tarczycy, leczoną oczywiście, ale co za tym idzie to za duży wysiłek dla mojego organizmu, więc ograniczę się do rodzenia dzieci na własny użytek :) Autorko, jeśli się zdecydujesz, a właściwie zanim się zdecydujesz, zrób sobie odpowiednie badania, żebyś wiedziała w jakiej kondycji jest Twój organizm. Szczególnie TSH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, że predzej czy później ta funkcja (surogatki) zostanie zalegalizowana; Podejrzewam że jest całkiem spora grupa zamoznych Pań, która z różnych powodów skorzystałaby z takich usług .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Sama się kiedyś zastanawiałam co lepsze: adopcja czy "dziecko na zamówienie" że tak powiem. i nie wiem. dziecko adoptowane.... pewnie niewiele można się dowiedzieć o jego pochodzeniu, rodzicach i ich osiągnięciach naukowych, zawodowych (choć te ostatnie mogą być raczej niewielkie skoro oddają dziecko) a o surogatce można dowiedzieć się wszystkiego. ale znów po co "zamawiać dziecko", skoro można pomóc takiemu, które już jest i uszczęśliwić je rodziną? tylko, że "zamówione dziecko" wychowuje się od narodzin, adoptowane zaś nie zawsze, bo w domach dziecka są dzieci w różnym wieku. i ciężko kształtować charakter dziecka, które ma już jakąś świadomość swojego położenia. Dylemat moralny powiedziałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igle
"a komorka jajowa bylaby twoja?" a widzialas kiedys kobiete ktora nosi w sobie dziecko splodzone za posrednictwem komorki jajowej innej kobiety?No chyba oczywiste jest to,ze to bylaby jej komorka jajowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Inteligenta wyzej: Autorka napisała, że materiał genetyczny pochodziłby od tych ludzi. Radzę uważniej czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas to jeszcze
temat tabu, ale np. niedawno w UK bylo pelno zdjec i artykulow w prasie kolorowej o surogatce noszacej dziecko SJP - czyli Carrie z Seksu w Wielkim Miescie - material genetyczny byl aktorki i jej meza , po prostu dziecko a w zasadzie dzieci - blizniaki siedzialy sobie przez 9 miesiecy w takim zywym inkubatorze - ta kobieta robila to niemalze zawodowo , bo oni byli juz druga para , ktorej nosila dziecko - miala tez swoje dzieci czy dziecko (nie pamietam). Cala sprawa byla traktowana bardzo normalnie w sumie - pare zdjec tej babaeczki, potem raczej o tym jak sie czuja dzieciaczki, jak przyszla mama czyli SJP i jej maz - jaka wyprawka, wystroj pokoju itp. , bez jakiegos wielkiego moralizowania i rozstrzasania czy to wlasciwe i jak to wplynie na psychike surogatki . Moim zdaniem nijak - bedac surogatka jestes jakby niania PRZED narodzeniem dziecka - nosisz je w sobie, ale to w sumie obce dziecko - na pewno jakas wiez z nim nawiazesz podczas ciazy, ale ja bym sie raczej nie obawiala, ze bedziesz chciala zatrzymac obce w sumie dziecko dla siebie. W sumie zawsze zastanawial mnie ten ostatni skandal w Polsce z surogatka, ktora zmieniala zdanie i chciala zatrzymac dziecko dla siebie - na cholere bylby mi potrzebny dzieciak obcego faceta - no chyba, ze zamierzala zyc z alimentow, bo w ta macierzynska milosc to mi cos trudno uwierzyc - ale moze ja jestem zbyt cyniczna, w kazdym razie jesli by mi ktos cos takiego zaproponawal za odpowiednim wynagrodzeniem - ciaza to ciezka praca - zgodzilabym sie bez obaw o swoja psychike. Przeciez opiekunki- nianki spedzaja czesto wiecej czasu z dziecmi niz rodzice i tez nie maja ochoty ich zatrzymywac mimo, ze slodkie i kochane. Obejrz sobie film BabyMama - moze to ci wyklaruje troche sprawe i zobaczysz czy chcesz sie w to bawic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obstawiam, ze w naszym kraju zostanie to uregulowane prawnie w przeciągu 10-20 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas to jeszcze
jedyne czego bym sie bala, to tego, ze poniewaz u nas to jest w sumie nielegalne, badz zwyczajnie w prawie nieistniejace (dokladnie nie wiem), to rowniez jakakolwiek umowa jest automatycznie niewazna i trudno powiedziec co sie stanie, gdy np. im sie nagle odwidzi dziecko lub urodzi sie chore i takiego nie beda chcieli - wiadomo zawsze bedziesz sie mogla go zrzec i zostawci w domu dziecka, ale to w sferze psychiki bylaby zupelnie insza inszosc - oddac dziecko jego wlasnym rodzicom to fajna sprawa i napewno nie bedziesz zalowala, ze to zrobilas i urodzilas dla nich i ich skarb, porzucic istotke o ktora dbalas przez 9 miesiecy z zimnym domu dziecka to ciezka sprawa i zeby nie skonczylo sie to tak, ze bedziesz wychowywac samotnie nie swoje dziecko:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako, że u nas prawnie nic takiego nie istnieje, to dlatego własnie napisałam,ze taka umowę w razie problemow to można sobie wsadzic nie powiem gdzie :) I dotyczy to obu stron transakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbbhjrg
No czy jestem taka młoda to nie wiem, zależy od punktu widzenia... Mam 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a znalazlam i juz
sorry ze nie na temat ale mam jkis problem z zalozeniem tematu Kolezanka znajomej sie tym zajmuje, dotychczas dzielila sie informacjami ze znajomymi ale postanowila posegregowac co sie da zewszystkich dostepnych for plus nowosci:) http://darmoweprobki.webnode.com//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbbhjrg
Tych uczuć względem dziecka się nie obawiam... Jestem typem samotnika, nawet z rodziną nie mam dobrych relacji. Z rodzicami i rodzeństwem kontaktuję się raz na ruski rok i to nie z własnych chęci a z poczucia obowiązku. Nie mam stałego partnera bo uwazam ze nie jest mi potrzebny, jest ktoś z kim się spotykam dość regularnie ale to taki układ bez zobowiązań. To typ babiarza i wiem, że na boku ma jeszcze kilka takich dziewczyn jak ja, jednak mi to nie przeszkadza. Po prostu nie angażuje się uczuciowo. Dlatego oni uważają że ja będę idealną... no właśnie czym? Matką? Inkubatorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękne i naturalne
nigdy w zyciu bym sie na cos takiego nie zgodzila nigdy! pamietacie ta sprawe tej surogatki co urodziła chlopca jakiemus malzenstwu, kajetan chlopiec mial na imie i oddac nie chciala a kase wziela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×