Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość filemonka21aaaaaa

jak przetrwac?zwiazek na odleglosc

Polecane posty

Gość filemonka21aaaaaa

4 rok razem. dzieli nas - moze dla niektorych to zadna odleglosc - 250km. niestety z powodu studiow i pracy widujemy sie raz-dwa razy w miesiacu. bardzo go kocham, ale na razie nie ma mozliwosci na zmiane (jeszcze przynajmniej z rok - az on nie skonczy studiow). na poczatku oczywiscie jak w kazdym zwiazku bylo idealnie, codzienne rozmowy, spotkania czeste. dzis wyglada to nieco inaczej. znamy siebie, i czesto jestesmy zmeczeni zeby chociaz moc usiasc i porozmawiac przez internet. ale od pewnego czasu zaczyna mnie przerazac to wszytsko. zwiazki na odleglosc sa trudne i trzeba podwojnie sie starac. ja natomiast coraz bardziej obawiam sie tego ze mnie zostawi, ze kogos pozna, ze ktos bedzie tam na miejscu i uzna ze tak wygodniej :( zamiast byc kochajaca dziewczyna ciagle dorpwadzam do klotni, marudze ze nie spedzamy duzo czasu razem, obrazam sie jak nie zadzwoni :( jestem zazdrosna nawet o jego kolezanke z uczelni z ktora ma blizszy kontakt. podobno poza zajeciami sie nie widuja. ale ja ciagle mu wpieram ze klamie. i wiem, ze ona jest mila, usmiechnieta, sympatyczna a ja ostatnio zrobilam sie jedza :( i nie umiem sobie z tym poradzic. boje sie. od pewengo czasu jest tak, ze on nie reaguje juz na moje krzyki, obrazanie sie. rozmawiamy rzadziej, pisze 1-2 smsy dziennie. zapewnia mnie, ze nadal kocha ale czuje ze sie odsuwa. czy da sie to uratowac? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyślij mu koszulkę nocną pachnącą Twoimi perfumami albo coś w tym stylu, to bardzo miłe i wzmacnia więź :) na pewno może odciągnąć faceta od umawiania się z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla jakas tam
Napewno sie da. Ja tez tak byłam z moim facetem, tez 250 km. Mielismy czas sie poznać, pozniej rozłąka. Tyle,ze my rozmawialismy codziennie po 3 h i sie widywalismy co weekend... Teraz jestem z kims, z kim dzieli mnie TYLKO 40 km a widujemy sie raz w tyg, bo oboje pracujemy i mamy duzo na glowie. To wszytsko jest skomplikowane itrudne, ale do pokonania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filemonka21aaaaaa
no wlasnie. jak czytam ze co poniektorzy pisza ze swoim partenerem na gg po 3-4 ha dziennie, dzownia, smsuja a my potrafimy czasem w ciagu dnia wyslac smsa na dobranoc i wszystko :( czasem jestem zmeczona i nie mam ochoty rozmawiac ale jak on to robi od razu zaczynam sie bac ze sie znudzil, ze poznal kogos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla jakas tam
Filemonka, 4 rok razem! to juz nie to samo,ze smsy, gg i telefony!:) ni eprzejmuj sie czyms takim. My bylismy krocej, to byl okres fascynacji, poznawania sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziuta666
Moj 3 letni zwiazek na odleglosc zakonczyl sie 7 dni temu...Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla jakas tam
prawda jest taka,ze to wsztsko zalezy od tego, jacy jestesmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziuta666
Dzielilo nas 60 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
ja z moim bylam przez rok na odleglosc. dzielilo nas okolo 1000 km. przetrwalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×