Wyprowadzka 16 letniej córki.

Witam. Mieszkam w 30 m mieszkaniu z teściową, mężem i 16 letnią córką, czyli jest nas czworo. Mieszkanie ma dwa pokoje: jedno zajmuje teściowa, drugie my z córką. Jest to dla nas jak i dla mojej córki uciążliwe. Gdy nastolatka nie ma kąta dla siebie, potrafi się zbuntować... Ciągle się kłócimy, panuje w domu napięta atmosfera. I tu pojawia się moje pytanie: Czy dobrym pomysłem byłoby się zgodzić, żeby 16 letnia córka przeprowadziła się do mojej mamy? (mama mieszka w innym mieście oddalonym około 5km)

Mam 16-letnia córke i nie wyobrażam sobie aby sie wypprowadziła. Ludzie po co wy sobie te dzieci robicie jak nie umiecie zapewnic im podstawowych rzeczy. Nie pomysleliscie o zamianie mieszkania na wieksze ??? Jaka z ciebie musi byc matka że ty chcesz aby ona sie wyprowadziła ??? Boże co ty masz w głowie i w sercu ?? Podejrzewam że pustkę .

Belena, wyluzuj. Ja nie mam nic przeciwko temu, oczywiście jeśli córka tego chce. Znam ludzi, którzy od pierwszej gim wracają do domu tylko na weekendy, tydzień spędzają w bursie lub u dziadków, bo dojazdy do szkoły byłyby praktycznie niemożliwe.

Belena,czyli wedlug Ciebie jesli ktos nie ma willi to ma sobie dzieci nie robic?To nie jest jakas tam patologia ktorzy siedzac kontem u kogos narobili sobie dzieci tylko rodzina ktora pewnie kiedys liczyla ze uda im sie dorobic a skoro sie nie udalo to nie dokopuj im.Autorka zapewne ma w sercu wiecej niz ty,robi to z troski o dziecko a nie dlatego ze jej nie kocha.Autorko ostateczna decyzja nalezy do Ciebie,jesli dobrze sie dogadujesz z corka i jej ufasz to nie widze przeszkod.W koncu 5km to nie tak daleko,praktycznie zut beretem.

Ciężka decyzja. W końcu córka by się nie wyprowadziła do obcej osoby tylko do babci,jednak ja bym się na takie rozwiązanie nie zdecydowała. A tak z innej strony - nie myślałaś z męzem o większym mieszkaniu?

roku mając 16 wyprowadziła się do bursy ...80 km od domu.Jeździ do rodziców raz w tygodniu. Jest ok.Nie ona pierwsza i nie ostatnia.Takie życie.Trzeba po prostu córce zaufać

Myśleliśmy o zmianie mieszkania, ale nas nie stać. Gdybyśmy wzięli kredyt, mało by zostało pieniędzy na życie, a spłacać tak przez 30 lat kredyt to naprawdę ciężko.