Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gerir

Moja narzeczona to kobieta która bije dzieci!!

Polecane posty

Jestem na nią wściekły, potrafiła uderzyć z całej siły w twarz małego ośmioletniego chłopca. Moja siostra poprosiła mnie ostatnio bym zaopiekował się jej synem przez kilka godzin, zgodziłem się. A dzieci są jak dzieci, zajrzą w każdy kąt i siostrzeniec przypadkowo zniszczył jej szminkę a ona wpadła w taką histerie i stało się. Podniosła rękę na dziecko. Dałem jej pieniądze i kazałem wyjść. Czy powinnem dać jeszcze jakąś szanse naszemu związkowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królewna belle śnieżka
pieniadze jej dałes? niezle.. złym kobietom kase dawac? ja bym nie dała.. lepiej daj swojej 1 miłosci lady dianie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym przypadku polecana
i słusznie zrobiła, potem bachor zniszczy co innego, kutasa sobie zbij palancie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boshhh co za kobieta.... jak można uderzyć dziecko za to że zniszczyło jej szminkę. Helloołł jak mogłeś dać jej pieniądze?! Jakaś psychiczna musi być. Całkiem możliwe że swoje też tak będzie traktować, chyba że nie lubi dzieci i nie będzie chciała ich mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te pieniądze to rozumiem, że na taksówkę? Daj spokój z furiatką, skoro o coś takiego była w stanie uderzyć w twarz małe dziecko to po prostu baba jest niezrównoważona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałem jej pieniądze bo zaczęła się drzeć że zniszczył jej szminkę. A podkreślam mój siostrzeniec nie zrobił tego specjalnie, przypadkiem nadepnął na jej szminkę której nie zauważył a ona podeszła uderzyła go i potem jeszcze chwilę na niego krzyczała. To nie jest normalne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gdzie ona trzymała swoją pomadkę że on na nią nadepnął, niech trzyma w jednym i bezpiecznym miejscu. Każdy mógł na nią nadepnąć... Co do jej zachowania to było karygodne, jest niezrównoważona. Pogadaj z nią.... albo zakończ to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz chwila...nadepnął na szminkę...to co? Po szafkach chodził? Jak mnie dziecko rozwaliło słuchawki bo najechało na nie krzesłem mogłam winić tylko siebie-bo to nie było miejsce na trzymanie tego sprzętu. Nie masz o czym z taką wariatką rozmawiać, skoro jej system wartości zakłada, że jej rzeczy są święte, nie ważne gdzie leżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moim zdaniem dobrze zrobiłeś
że dałeś jej kasę. Poniżyłeś ją tym,a za to co zrobiła należało jej się. Ja bym jej dała szansę pod warunkiem,że pójdzie małego przeprosić i to w dodatku z prezentem. Poza tym jeśli przeprosi jego rodziców. Bez tego ani rusz. Tak się zawstydzi,że jej się odechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały dzień szukała tej szminki i znalazła się w dość nietypowej sytuacji. Mały na nią nadepnął a ona wpadła w takie nerwy że nigdy jej takiej nie widziałem. Najpierw uderzyła dziecko w twarz a potem krzyczała na niego. Więc nie wytrzymałem i dałem jej pieniądze za tą szminke i powiedziałem żeby wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym przypadku polecana
na ogólnym dosadnie ci powiedzieli, przygłupie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydkiego masz bachora
i na cholere zakładasz dwa takie same tematy?...jesteś tak samo szurnięty jak ten twój siostrzeniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moim zdaniem dobrze zrobiłeś
Biedny dzieciaczek. Nie dość,że pewnie wystraszył się,że zniszczył to jeszcze ta furiatka:o Mój chrześniak czteroletni często mi coś niszczy i nawet kiedy mam zły dzień i się wścieknę nie przyszłoby mi do głowy krzyczeć na niego,a co dopiero bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
A po co zakładasz znowu ten sam temat?? Czego ty w ogóle od nas oczekujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ważna jest sytuacja, ważne jest to, że nad sobą nie panuje. Nie wiem czy planujesz mieć dzieci, jeżeli tak to licz się z tym, że takie sytuacje będą się powtarzać. Osobiście znam przypadek takiej osoby-swoje zachowanie potrafiła wytłumaczyć tym, że dziecko było wredne, a to, że była coraz bardziej agresywna nie miało najmniejszego znaczenia. W końcu własne dziecko po prostu katowała o byle co. Nie chcę za bardzo porównywać, ale na samo wspomnienie tego co to dziecko przeżywało mam dreszcze, po prostu daj spokój bo to już jest choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i dostałem odpowiedź na ogólnym ale jest mi trochę przykro. Akurat kocham swoją narzeczoną ale nie wiem czy ona zasługuje na drugą szansę. Właśnie chociażby dlatego że gdybyśmy kiedyś zostali rodzicami ona biłaby tak nasze dzieci. A siostrzeniec jak już pisałem w tamtym temacie jest dzieckiem bardzo wrażliwym wychowanym głównie przez dziadków a moja siostra jest samotną matką. Dlatego wszyscy tego chłopca bardzo rozpieszczają. Narzeczona poniżyła dziecko, gdyby uderzyła mnie napewno bym jej to wybaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no nie zostawiaj jej bo obcy ludzie z forum Ci tak napisali pogadaj z nia niekontrolowana agresje sie leczy i wcale nie jest powiedziane ze na 100% bilaby wlasne bo moze wlasnie wcale nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thyyjkkl
Najgorsze jest to, że uderzyła w twarz. Straciła panowanie nad sobą w stosunku do dziecka. Nikogo nie można bić po twarzy... Dziecko na pewno zapamięta to na długo... Gdyby jeszcze to był lekki klaps w pupę (chociaż też bez sensu w tym przypadku), ale... TWARZ ???? Wściekać się tak o głupią szminkę? Ciekawe co by zrobiła, gdyby szkoda była większa...? Co teraz ona mówi? Jak wyjaśnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź duży rozbieg pierdolnij się w beret napewno podejmiesz słuszną decyzje :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielu rzeczy nie mozna robic ja jje nie bronie ale jesli zrobila to raz to chyba szanse powinna dostac oczywosxcie jesli zaluje, przeprosi i chce cos z tym zrobvic zeby to sie nie powtorzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie koniec. nie wyobrażam sobie jak można uderzyć dziecko. mam 2 letniego syna który niszczy wszystko co mu podejdzie pod rączki ale nie krzyknęłam ani razu. i wolałabym sobie ręce połamać niż na dziecko podnieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahaha, marne prowo
Kilka dni temu było podobnie, tylko pisała panna :D Że uderzyła siostrzeńca w twarz, bo coś jej zniszczył :D hahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak widzę
jak są teraz wychowywane dzieci. Mały (acz wyrośnięty), spasiony jak świnia chyba dziesięciolatek usiadł z mamusią naprzeciwko mnie w pociągu. I znalazł sobie zabawę - kopał mi książkę, którą czytałam. Tak od spodu. I radocha. Mamusia - zero reakcji. Zażądał soczku i czegoś do jedzenia - mamunia podsunęła pod mordkę. Pożuł, wykrzywił się, wypluł na matkę i po chwili resztę na mnie. Strzeliłam babę w pysk i powiedziałam, że jak mnie smark kopnie, opluje, uderzy czy choćby szturchnie raz jeszcze, oddam jej. Zaczęła wołać policję, zgodziłam się i poprosiłam współpasażerów na świadków. Babsztyl strzelił focha i uciekł z prosiakowatym gówniarzem z pociągu. Od tej pory nie dziwię się, że komuś może pęknąć żyłka i przywali gnojkowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahaha, marne prowo
Siostrzeńca męża, ofkors :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to Twoje wlasne dziecko, masz do niego wiecej ciepliwosci niz do obcego dzieciaka i po drugie kochasz go .Po za tym ono ma 2 latka. Takie malenstwo nie jest swiadome a taki 8 latek juz jest i nie mowcie ze takie dzieci nie umieja siedziec na dupie bo umia jak sie je wychowa. Sadze ze kobieta miala zly dzien dzieciak rozpieszczony wiec pewnie bezczelny. Daj druga szanse - kazdy popelnia bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co drugi taki sam temat
???? jeden na ogólnym drugi tutaj :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violet_
żałosne baby - "mam 2 letniego syna który niszczy wszystko co mu podejdzie pod rączki ale nie krzyknęłam ani razu.". Tak, daj sobie zdemolowac dom i żyj najlepiej w zasyfionym, zdemolowanym chlewie w imię niewłaściwie pojętej miłości do dzieci. Tylko czekać aż ci tę chatę podpali,bo b.ędzie miał akutrat taki kaprys. Dzieciak, nie nauczony żadnego szacunku do rzeczy, kupionych za ciężko zarobione pieniądze rodziców wyrośnie na rozpieszczonego gówniarza, dla którego również ty nie będziesz żadnym autorytetem. Takie osoby jak ty w ogóle nie powinny miec dzieci. Mamuśki od siedmiu boleści - a potem się dziwicie, kiedy czytacie w gazetach do czego są zdolni coraz młodsi popaprani gnoje. Co do narzeczonej autora - kobieta trochę przesadziła, wcale niekoniecznie zachowałaby się tak wobec własnego dziecka. Są osoby, które ogólnie nieprzepadają za dziećmi, ale swoje kochają. Poniosło ją, ale nie uważam, żeby nie zasługiwała na drugą szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×