Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawijaczka...

Czy zawsze sie pęka, lub Cie nacinają???

Polecane posty

Gość nawijaczka...

Jak w temacie i czy to prawda, ze urodzenie jest rownie meczace jak sam porod, a pozniej czuc jak Cie szyja??? To mnie przeraza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijaczka...
urodzenie lozysko * - przepraszam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodzenie łożyska to nic bolesnego. Jedno parcie i po łożysku. Mnie to nie sprawiło żadnego bólu, a wręcz przeciwnie: było ulgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy szyciu krocza czułam tylko jak lekarz naciąga nić, aby dokładnie zszyć. Głupie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijaczka...
a jak pozniej ? mocno odczuwalny bol? Nie balam sie tego,ale teraz wszystkie madre i strasza, a z dnia na dzien coraz blizej , wlasciwie to moze byc juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nio nio
nie zawszenacinajaaaaaaaa..jak masz na tyle elastyczne ujscie pochwy i dziecko nie jest za wielkie to nie natną, ale najczęsciej tną by uniknąć samoistnego pękniecia, które jest o wiele gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj głupiego gadania :o Mnie też duperele pociskały koleżanki, ciotki itd. Najważniejsze było to, że nastawiłam się psychicznie pozytywnie na poród i wszystko z nim związane. Nie bałam się i poród wspominam dobrze chociaż trwał 13 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijaczka...
13h? uuu musialas byc naprawde dobrze nastawiona. Pocieszam sie tym , ze zaraz po bolu przytule swojego synka :) to jedyna motywacja , bo reszta jest przerazajaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez nienacinali:)odetchnełam z ulga bo tez sie tego bałam moze nie samego nacinania ale co bedzie potem bo jak widziałam kobity jak sie poruszaja to zgroza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ani nie pekłam
ani mnie nie nacięli. przez calą ciążę ćwiczylam mięśnie kegla i trafiłam na dobrą położną:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawijaczka...
moze dokladniej dziewczyny co robilyscie, jakie cwiczenia, ktore wiecej, ktore mniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nacięli i to mocno. po porodzie bardzo nacięcie bolało i w sumie to połóg wspominam dużo gorzej niż poród. a poród miałam długi i ciężki. szycie mnie nie bolało bo dostałam znieczulenie, sam moment znieczulania dość nieprzyjemny ale do przeżycia.a rodzenia łożyska nawet nie poczułam, nie wiem kiedy "się urodziło" :P ogólnie to nie słuchaj nikogo, nie denerwuj się! przeżyjesz :D a nagroda za ból i wysiłek jest cudowna :D także szybkiego, jak najmniej bolesnego porodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze nacinają ale czasem mimo starań nie da się tego uniknąć. Tak było u mnie, miałam umówioną położną, z którą ustaliłyśmy że nie tniemy i naprawdę obyłoby sie bez tego ale bardzo długo parłam (prawie 2 godziny) i było ryzyko niedotlenienia dziecka, więc dla jego dobra zgodziłam się na nacięcie by przyspieszyć przyjście dziecka na swiat. Było małe (trzy szwy), szycie nie bolało, potem przez kilka nastepnych dni dziwne uczucie ciągnięcia ale bez jakiegoś strasznego bólu i dyskomfortu. Chodziłam, siedziałam normalnie, nawet w toalecie nie było sensacji (a tego się bałam najbardziej). Po ok 4-5 tyg praktycznie nie było śladu po nacięciu. Aha, urodzenie lożyska nie boli, urodziło sie samo, nawet nie wiedziałam kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkk
Mój poród trwał 10 godz. z tym ,że mocno bolało przez ostatnie 3 godz...nie nacięli mi krocza, bo dziecko było malutkie 2500 g/50cm..ale w sumie popękałam..:( porodu łożyska nawet zbyt dobrze nie pamiętam, bo byłam zaabsorbowana maluchem....chyba trochę parałam ale nie bolało zbytnio, bo nie utkwiło mi to w pamięci...moje łożysko było w tragicznym stanie i nie wyszło w całości...byłam łyżeczkowana i szyta pod narkozą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssaczek
To nie prawda że lepiej mieć nacięcie niż popękać. Pęknięcia są w większości uszkodzeniem tkanki od 1 do 2 stopnia a jak cię tną to przez mięśniówkę czyli 3-4 stopień uszkodzenia tkanki. Niestety w /polsce tnie się rutynowo - czyli jak trzeba i jak nie trzeba. Ja rodziłam w domu 6 h i pękłam troszkę - położna mi 2 szwy założyła. Goiło się szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nie nacinali,miałam świetną położną,córka ważyłą 2720 g...Właśnie tego nacinania bałam się bardziej niż porodu,na szczęście obyło się bez,nie popękałam,miałam 2 szwy "kosmetyczne",jak to położna ujęła..szycie chyba trochę szczypało,ale nie pami ętam,bo chwilę wcześniej urodziłam łożysko i zemdlałam na chwilkę,potem mi położna tłumaczyła,że to się czasem zdarza,pote się okazało,że morfologia była nie bardzo...ale ogólnie,cieszę się,że mnie nie nacinali,zresztą tak czy inaczej,potem bolało jak jasna cholera,o wizytach w toalecie już nie wspominam nawet :/ Ale dzisiaj moja nagroda za to cierpienie ma 15 miesięcy i właśnie słodko śpi ;) Osobiście uważam,że nasz kraj jest bardzo zacofany w temacie porodów,znieczuleń,nacinania,itp,jestem przeciwna wielu praktykom,które mają miejsce w większości szpitalach,ale...mogę sobie jedynie ponarzekać.Nie ode mnie zależy,czy za 20 lat moja córka będzie miała takie same warunki porodu jak ja,czy może jednak coś się zmieni...CZzego życzę i jej,i wam,i sobie,jeśli kiedykolwiek zdecysuję się na drugie dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajt30
mnie nacinano przy 2-ce dzieci, a przy trzecim zdecydowalam sie rodzic bez naciecia, dzis nie zaluje, bo o wiele szybciej doszlam do siebie, nizeli dochodzi sie po nacieciu, ale tuz po samym porodzie bylam zalamana, bo moje "podwozie" wygladalo jak po wybuchu granatu. Mimo, iz bylo ich mnostwo, to byly to plytkie, kosmetyczne pekniecia i o wiele szybciej sie zagoily nizeli szyte naciecie. Pochwalic sie musze, ze bez naciecia urodzilam syna wazacego zaledwie 4190g :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×