jakie macie zdanie na ten temat?

jesteśmy razem póltora roku. zadne z nas nie jest zalezne od siebie i mieszkamy osobno. On ma sad. czy jako jego dziewczyna powinnam w lecie pracować z nim w tym sadzie za darmo? i ogólnie pomagać w jego domu w sprzątaniu itd? bo ktoś mi uswiadomił ,że tak powinno byc tylko chciałabym poznać opinie innych osob..

aha i pomagam mu jeśli chodzi o noclegi u mnie na studiach co 2 tyg np.. wiec to nie tak ,że w niczym mu nie pomagam.. ale on mnie .. niestety w niczym . kiedyś mnie woził do domu np ileś tam km ,albo kupował prezenty teraz już tego nie robi..

tak powinno byc i to jest jak najbardzije logincze. wkoncu jestescie razem.... ewentulanie on moze ci za pomoc wynagrodzicw postaci np. jabvlek czy co on tam ma w tym sadzie.

może i tak ,ale skoro on mnie ma kompletnie w dupie..

A co Ty jesteś? niewolnica? Rozumiem pomoc przy drobnych sprawach ,ale nie harować u niego jak niewolnik

no ale wiesz ,moze za 2 lata czy za 5 lat a moze za meisiac ty bedziesz potrzebwoac jego pomocy i on wtedy ci pomoze....

nie daj sie wykorzystywać

hmm.. nie sądzę dla niego problemem jest np moją walizkę pomóc mi przenieść ,a to facet.. Robi tak z wielka łaską ,a nie raz ja muszę dźwigać..

a on oczekuje ,że oprocz tego ,że i tak mu pomagam sporo bo nocuje u mnie na zjazdach to oczekuje,ze bede : w łózku byc zawsze do dyspozycji, sprzatać u niego w domu ( on u mnie jak nocuje na zdjazdach nie sprzata ), pracować w sadzie, pomagać mu w studiach (jakies prace itd) bo on ciązko pracuje ,a ja tylko studiuje.. No ok ,ale ja i tak nic z tego ciezkiej pracy nie mam ,a jeszcze on mi robi fochy jak np ma mi pomoc cos przeniesc czy odebrac mnie z dworca i czesto sama sobie musze radzic

no powiedzcie bo ja sama obiektywnie nie potrafie na to popatrzec