Sprawa się rypła

Opowiem Wam krótko moją historię: na początku to on zakochał się we mnie, ale ja go nie chciałam. Czekał kilka miesięcy wtedy ja nagle zachciałam z nim byc, ale bałam się, czekałam nie wiadomo na co, a teraz gdy ja mam dośc odwagi okazuje się że on już kogoś ma. Dodam że napoczątku nie chciałam go bo byłam (zresztą w bardzo nie udanym )związku. Kurwa co ja zrobiłam, gdybym wtedy zachowała się inaczej, żałuje. Myślicie że jest jeszcze dla nas cień szansy?

A dałaś mu już?

Nie, nie dałam. Czekał tak długo, że miał prawo ułożyc sobie życie z kimś innym. Ale ja go kocham, tzn. naprawde kocham, ale za późno to zrozumiałam. Czy ktoś był w takiej sytuacji, a jeśli tak to stało się w rezultacie?

tzn podobał mi się koleś zajebiście, robiłam co mogłam, zakumplowałam się z nim, zaczełam chodzić z jego kolegą żeby się bliżej z nim poznać. Wkońcu otwarcie mu powiedziałam że chce z nim być. Nie zareagował na to to się "odcięłam"od niego. Potem kiedy jemu nagle się zachciało ja już miałam faceta i z tym facetem jestem do dziś:)

aż za dobrze. Też tak miałam i niestety on jest z tą drugą, a ja nadal go kocham. Mogłam jeszcze dłużej czekac:( dziewczyny nie popełnijcie mojego błędu, okazujcie miłosc swoim mężczyzną,żeby nie obudzic się z reką w nocniku jak ja

Z waszych wypowiedzi wynika zebym jednak pozbyła się złudzeń, że już wszystko stracone :( też tak podejrzewałam, dlaczego niby miałby dac mi drugą szanse jak pierwszą zmarnowałam

tak jak piszesz sprawa się rypła (na 80%) a moze pogadasz z nim jeszcze?

byl zakochany w dziewczynie ktora miala chlopaka ale czekal na nia.Ona wiedziala ze on ja kocha ale miala go jakby to powiedziec w rezerwie.Powiedziala mu ze jakby nie byla z tym z ktorym wtedy byla to napewno byliby razem.Pech chcial ze ja sie wtedy pojawilam i on zakochal sie we mnie.Pozniej tamta dziewczyna rozstala sie z chlopakiem i wybaczyc sobie do dzis podobno nie moze ze olala mojego meza bo on jest bardzo dobry dla mnie.Jestesmy razem 10 lat,on dba o mnie,o dom,jest taki jak na poczatku a ona juz po rozwodzie z kolejnym ktory zostawil ja z dzieckiem.A skad wiem ze zaluje?z dobrych zrodel i wiem to na stowe.Mowila ze to byl najwiekszy blad jej zycia.Tak czy siak do czego zmierzam.Nic nie dzieje sie bez przyczyny.Moze ty tez popelnilas blad ale ten blad jest szansa dla kogos innego i po prostu trudno. A do kogos wyzej tam napisze...co trzeb miec w glowie zeby zaczac chodzic z kolega chlopaka ktory ci sie podoba???????przeciez to jest bez sensu bo ten chlopak przez samo to pewnie nie chcial z toba byc ze jestes z jego znajomym.Tez tak mialam.Bylam zakochana na zaboj w pewnym chlopaku ktory mnie olewal,a we mnie zakochal sie jego kolega,bardzo przystojny.Chcial ze mna byc ale ja wiedzialam ze tym sposobem ani tyle nie zblize sie do mojej milosci i odmowilam.

Rozmowa tutaj huja pomoże.Taka jest prawda, jemu już przeszło, czy on robi cos zebyś myślała ze jest inaczej? A poza tym dziwisz mu się? Miał czekac latami?

Moj mąż też tak miał- napisałas coś bardzo mądrego i masz rację w 100%, że mój bład to szansa dla kogoś innego, w tym wypadku dla tej konkretnej dziewczyny, bo on jest dla niej bardzo dobry. Myślę że w tym przypadku walka nic nie pomoże, muszę poprostu z tym zyc :(

Nie, nie dziwie się mu, miał do tego pełne prawo, żeby byc szczęśliwym, tylko teraz żałuję tego i to bardzo, mimo to życzę mu jak najlepiej. Jak mnie widzi to patrzy na mnie tak jakbym mu coś zrobiła, może ma pretencje o to jak kiedyś postąpiłam nie dając mu szansy

i tu się mylisz, chodziłam z jego kumplem po to żeby się wogóle z nim poznać bo nie mielismy rzadnych wspólnych znajomych. i to akurat coś dało bo się do niego zblizyłam i wkońcu się zakochał ale mi juz wtedy dawno przeszło. Nie można czekać w nieskończoność.

Nie wiem czy rozmowa tu cos pomoże, chyba wszystko zostało już powiedziane, chyba trzeba zapomniec i zyc dalej

przejdzie ci

związku to teraz do kogo masz pretencje? Musisz o nim zapomniec, bo tak jak sama piszezsz wszystko zostało już powiedziane

rzaden mnie nie ruchał jesli chodzi o scisłosc, nie wiem skad sie takie idiotki biora które myslą ze chodzic z kimś=ruchać.

Jw

21

to "zaklep" sobie juz teraz jakas 10-latkę żeby nikt przjed tobą jej nie dotknął nawet

jesteś, znajdziesz jeszcze tego jedynego, głowa do góry. I to nie twoja wina, miłośc przychodzi z nienacka , nie wiedziałas przecież że coś do niego poczujesz. eh, życie

Skoro on tak sie na ciebie gapi to może jeszcze by coś chciał? A wogóle to jaki macie kontakt ze sobą?

jesteśmy tylko na "cześc", a co do patrzenia się to tak jak pisałam jest to spojrzenie takie jakbym mu coś zrobiła, wiec raczej nie. Zresztą gdyby chciał pogadac to by to zrobił, a że nie chce to nie gada. niestety

żebyś mu "coś" zrobiła:)

swoją drogą postawiłam się w twojej sytuacji i myślę ze nieźle se musisz teraz w brode pluc, kurwa pojebane to życie

a tak wogóle to on wie że żałujesz?

Chyba nie, w każdym razie nie ode mnie, nie narzucam się, nie szukam kontaktu na siłe, chce żeby było normalnie, a nie zeby uznał ze jestem nizdecydowna, ze nie chciałam, a teraz chce. Natomiast wie napewno ze mi się podoba

o urażonej męskiej dumie, honorze? Nie ma szan na związek właśnie z tego powodu. Może on nawet by i chciał byc z Tobą, może mu się nadal podobasz, ale uraziłaś męską dume nawet nie wiesz ile to znaczy dla faceta, z drugiej strony ma już inną, więc : -nie moze wytrzymac bez seksu -zależy mu na daniu ci nauczki tzn.patrz i płacz cos straciła -naprawde kocha tą druga Ale nie obwiniaj się, tak naprawde to piłka jest po jego stronie, zawsze tamtą może pogonic

A ja myśle ze jeszcze bedziecie razem, że jemu wcale nie przeszło i że teraz jak już jesteś wolna to znów zacznie na Ciebie polowac :) Tylko uwazaj bo czasem takie działanie ma na celu tylko udowodnienie samemu sobie i tobie ze jednak mógl cie zdobyc i potem pójdziesz w odstawke. W tej sytuacji jeśli on będzie chciał cie zdobyc to bądź ostrożna trochę bez przesady:)

sama pomyślm którą wybierze facet dającą czy niedającą? Było nie byc cnotką niewydymką:)

Nie dała mu i bardzo dobrze, mam nadzieje że jeszcze wszystko przed wami:)