Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogodynka weselna

czy któraś z was miała brzydką pogodę na ślub?

Polecane posty

Gość pogodynka weselna

jak sobie poradziłyście? np z deszczem? nie martwiłyście się, że buty przemokną, sukienka się ubrudzi fryzura rozklapie? ja byłam na ślubach gdzie pogoda była paskudna, miałam buty na paskach i niestety przemokły, zmarzłam, fryzura w 25% siadła :( - wiem, że pogody się nie wybiera bo teraz w listopadzie może być słoneczniej niż w lato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna PM
Miałam konkretna burzę z gradobiciem w drodze na salę. Przez 10 min nie mogłam wyjść z auta , a jak wysiadłam było z 5 cm wody bo studzienki wybiło;-) Buty trochę zmokły, ale wyschły. podobno deszcze zwiastuje szczęście w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po...to wszystko
z perspektywy czasu, ślub to burza z gradobiciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodynka weselna
hehe ja tam zabobonna nie jestem ale wiadomo lepiej życzyć sobie na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale panna mloda jest inaczej troche 'traktowana' przez warunki atmosferyczne niz zwykly gosc... mam na myśli to, że gośc musi stac przed kościolem, dojść do niego, kiedy leje i wieje to wiadomo, że buty troche zamokna i fryzura się nieco zburzy. Ale Panna Mloda podjeżdża tuz przed mszą, autem pod same drzwi kościola przeważnie, więc wychodzi dosłownie na 3s i wchodzi do środka więc deszcz jej zabardzo nie narobi, a fryzurę powinna miec porządnie utrwaloną przez fryzjerkę, w końcu to ona będzie całą noc najwięcej balować, więc też powinna się trzymać. u mnie padało a specjalnie wybraliśmy środek lata bo sierpień a jakos nic mi się nie pobrudzilo ani nie rozwalilo :) teraz pod kościolami jest przewaznie jakies ładne podejście czy podjazd więc nawet jak dół sukni sie lekko zamoczy to się nie pobrudzi więc jak wyschnie to nie będzie śladu :) zreszta jak dla mnie bylo nawet lepiej że bylo chlodniej przez ten deszcz, bo jakby byla rzeczywiscoie sloneczna i letnia temperatura to bym sie zagotowala a tak i tak bylo mi wystarczająco cieplo od emocji i w deszczowyy dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy
doświadczeń różnych lepiej mieć chłodniejszą pogodę, emocje są takie, że i tak się nie zmarznie, na sali wszystko ok, jedzenie się nie rozpływa, goście nie uciekają na zewnątrz i ogólnie człowiek czuje się zdrowszy. Nie chodzi mi o ciągłe gradobicie czy burze z grzmotami bo tak to nie fajnie ale byłam na weselach w kwietniu i październiku gdzie nie było upałów, było ciepło albo troszkę chłodnawo ze słońcem ale naprawdę bez porównania. Upały potrafią doprowadzić, że człowiek wariuje w końcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nastawiłam na dziki upał (czerwiec) i nawet specjalnie dobierałam wszystko, żeby było lekkie, żeby się nie pocić... po czym było jakieś 12 stopni i lał deszcz. Co było robić - wypożyczyłam ciepłe bolerko (miałam takie koronkowe do kościoła, ale nie grzało) i kupiłam parasol. I tyle moich zmartwień. Trochę gimnastyki przy wysiadaniu z samochodu, żeby ten parasol rozłożyć szybko i sprawnie, ale generalnie OK. Nawet na czas życzeń pogoda się poprawiła, za to jak jechaliśmy na salę, to już regularnie lało. Było mi tylko jednego żal - specjalnie szukałam sali z ładnym ogrodem, żeby goście mogli wyjść odetchnąć na powietrzu, a w efekcie nikt do tego ogrodu nie wychodził, nawet na papierosa tylko na ganek... no nic, przynajmniej tło ładne mieli :) Też mnie mama pocieszała, że deszcz wróży szczęście, ona też miała "mokry" ślub i jakoś już 30 lat im to z ojcem pożycia nie mąci :D Więc ja też kwestię deszczu, nomen omen, zlałam :) A poza tym przy wyjątkowo brzydkiej pogodzie można życzenia składać w kościele, tak się robi np. zimą. Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna PM
My mieliśmy zabezpieczenie w postaci wielkiego białego parasola:-D specjalnie kupiony bo od kilku dni padało. Akurat się przydał później;-) A co do życzeń to były na sali i było bardzo ok. nikt nie marzł ani nic, nie było problemu z przewożeniem prezentów. I jak koleżanka powyżej szukałam z sali tarasem, ale pogoda nie dałą skorzystać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko to nie zabawka
u nas taki zwyczaj, że życzenia i prezenty składa się na sali dopiero :) przed kościołem nie ma nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam 38 stopni w kosciele - byl termometr przy swiadkach, na szczescie sala weselna miala klime;) bylam gosciem na slubie w zime - panna mloda miala kozaki koronkowe i suknie mini z odslonietymi ramionami - wazniejszy byl wyglad niz zdrowie - trzesla sie przez caly slub i sie uparla aby zyczenia (na zewnatrz) tez przyjmowac bez dodatkowego ubrania - mimo, ze tesciowa i mama nalegaly by sie okryla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×