Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzoannajoanna79

mój chłopak i jego przyjaciółka

Polecane posty

Gość dzoannajoanna79

Jestem z moim chłopakiem 4 lata, jest nam dobrze razem i się kochamy, na wiosnę ślub. Przede mną był w różnych związkach, w tym jednym poważnym, przez 5 lat, ale rozstali się w przyjaźni i nadal są przyjaciółmi. Nigdy nie robiłam z tego problemu, ufałam mu a nawet uważałam że taki układ z byłą dobrze o nim świadczy. Ta dziewczyna do niedawna była w związku z facetem z którym ma synka ale się rozstali. Oczywiście mój facet który chciałby zbawić cały świat teraz ją pociesza bo 'się o nią martwi' Pomógł jej się urządzić w nowym mieszkaniu, które oczywiście pomógł jej znaleźć, teraz jeździ do niej na każde pociągnięcie nosem. W praktyce wygląda to tak że od prawie miesiąca codziennie 'musi jej w czymś pomóc' więc wraca zrąbany do domu grubo po 22. Dziś mieliśmy jechać na większe zakupy, ale ona dostała depresji i 'nie mógł jej zostawić samej w takiej sytuacji' Poniosło mnie, powiedziałam że niech z nią w takim razie zamieszka, żeby nie była sama, nie odbieram telefonów. Przegięłam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przegięłaś, moim
skromnym zdaniem albo Ty albo Ona. Jesli tego nie utniesz to później może być już za późno. Może juz nawet jest za późno. Utnij to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przegięłaś pilnuj swojego
Wcale Ci się nie dziwię. Też bym mu tak powiedziała, chyba ta jego przyjaciółka ma jakichś innych przyjaciół rodzine? od wieków wiem, że konakty z byłymi tonie najlepszy pomysł. Skąd Ty możesz wiedzieć jak on ją tam pociesza? ile razy nawet na kafe czytało się o tym, żę 'wróciły sentymenty i troche nas ponioslo' nie boisz się tego? powiedz mu, że rządasz aby ukrócił konakty z nią, pocieszyć ją może kolezanka boo nie oszukujmy się jeśli facet narzeczony w dodatku spęza wiecej czasu z była niż z Toba sama, to coś nie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja poprzedniczka ma rację. Musisz postawić sprawę jasno. On na początku będzie robił fochy, ale nie przejmuj się tym. Ja w pierwszym związku też tolerowałam taką "przyjaciółkę" (stąd mój nick :) ), a w drugim, jak tylko pojawiła się taka sytuacja to powiedziałam: ja albo ona. Nie jakieś smęty, rozmowy, tłumaczenia. Wóz albo przewóz. Od razu powiedziałam, że nie chcę jej w naszym związku, bo trójkąty mnie nie interesują. To było z 5 lat temu i dzisiaj jestem szczęśliwa w drugim małżeństwie, a "przyjaciółka" mojego drugiego meża to jakieś mgliste wspomnienie. Jakoś przeżyła bez jego pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoannajoanna79
wiem ze to nie jest ok, problem w tym że on poważnie traktuje słowo przyjaźń. Ta dziewczyna nie ma tu rodziny, nie wiem czy ma przyjaciół, prędzej znajomych. No ale myślę ze teraz będzie musiał dokonać wyboru. Boję się tylko że tym sposobem tylko wepchnęłam go jej w ramiona, bo to typ laski ktora nie umie być sama, od 16tego roku życia zawsze miała jakiegoś faceta, który prowadził ją za rączkę. A teraz na horyzoncie jest tylko mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się tylko że tym sposobem tylko wepchnęłam go jej w ramiona, jesli kocha Ciebie to wybierze Ciebie, jeśli nie...to i tak prędzej czy później zaczął by lecieć na dwa fronty. Bo ona taka biedna przecież....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzoannajoanna79
ja wiem że teoretycznie macie racje, patrząc z boku też bym tak sobie doradziła :/ ale teraz jestem bezduszna, bo nie mam współczucia dla niej i jak mogę kazać rezygnować z długoletniej przyjaźni? tak jak napisała była żona, trzeba było ukrócić to na początku, a ja zamiast tego byłam z siebie dumna że jestem taka tolerancyjna i umiem ufać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co rozpaczać, czasu nie cofniesz. Powiedz mu to teraz, że nie podoba ci się taki układ. Przyjaciółka szybko znajdzie sobie nowego pocieszyciela, a twój chłopak przekona się, że ta przyjaźń nie była warta tyle, ile się spodziewał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że...
no to na co czeka, jak ma problemy to niech jedzie sie do rodziny wyżalić kurde. ja rozumiem,że Tobie w tej sytuacji ciężko, ale chyba lepiej teraz postawić na swoim(bo nic złego nie robisz) niż potem się dowiedzieć, co on tam wyprawiał u niej do 22...skoro pytasz nas o rady, to powinnas je wziąć sobie do serca. Ja mam niecałe 20 lat(zaraz sie na mnie rzucą wszyscy że małolata mało wie o życiu) ale byłam w takiej sytuacji, kiedy ona zaczeła ciagle do niego wydzwaniac "bo coś tam" i powiedziałam albo ja alvbo ona skoro wcześniej umiała przetrwać bez Twojej pomocy to i teraz zapewniam Cię nie umrze jak ją olejesz. i ja olałna szcześćie wiec naprawdę i tak podziwiam Cię ze to wytrzymujesz ja bym nie zniosła 5minut wiedząc ze oni etraz są razem. bo sory ile mozna meblowac mieszkanie, pocieszac przy depresji? jak mowisz jest samotną matka niech idzie do psycholaga jak sobie nie radzi zeby ją przywrócił do zycia a nie jej były..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się zalogować.....
i co wyszło? Ty czy przyjaciółka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego mój facet nie ma
przyjaciółek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam znajomą z 2 dzieci, która
wręcz chwali się tym, ze odbiła faceta swojej przyjaciółce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erdegaren
Bo jak to mówi moja dziewczyna: niektóre kobiety to suki, które dla samej satysfakcji odbijają facetów. Pozbądź się jej jak najszybciej, bo Ci go odbije. Kobiety dają sobie świetnie w życiu radę bez niczyjej pomocy, a już szczególnie bez pomocy byłego faceta. Nie daj sobie w kaszę dmuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przegięłaś. On jest z Tobą a nie z nią więc Twoje potrzeby powinny być na pierwszym miejscu.A jak zostanie czas to wtedy tamtej też może pomóc-ale bez przesady. Jedyną osobą, która przegina jest on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciólka3429
Ja też byłam taka przyjaciółka. I wiem co mówie utnij to. Kobieta potrzebuje pocieszenia i .... moze sie to źle skończyć dla Waszego zwiazku. Do swojej starej miłosci zawsze bedzie czuł sentyment. Jesli bedzie jej potrzebna jakaś konkretna pomoc OK pomagajcie oboje, ale do przybicia gwoździa NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noehgoenhger
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm to dobre ze twoj facet jest empatyczny i pomocny ale to jest jawna przesada poza tym takie pocieszanie jest bardzo grozne...czesto w takich sytuacjach 2 osoby moga sie bardzo zblizyc do siebie i przekroczyc granice MUSISZ POSTAWIC GRANICE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta
Niech on decyduje kto jest ważniejszy. Jeśli rezygnuje ze spotkania z tobą na rzecz spotkań z nią to sprawa jest jednoznaczna. Pozostaje ci tylko poważna rozmowa i ostre ulimatum na zasadzie "wybieraj: ja albo ona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, hej, na czym stanęło?????
dzoana, napisz nooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjego przyjaciółka
No cóż, miałam podobną sytuację, tylko że to ja byłam przyjaciółką. Dobrze, że zaczęłaś rozmowę przed ślubem. Powinnaś już szukać sobie innego faceta. Po co ci kłamca i niewierny narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowa elzbieta
ciekawe jak to sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, ja też jestem ciekawa
czy chłopak się "opamiętał" z pomaganiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co takiego zrobiliście, że
podniosę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×