czy to ja jestem bardziej seksowna, czy mężczyźni z wiekiem są bardziej śmiali?

Witajcie;) może zacznę od czegoś mało skromnego.. zawsze podobałam się chłopcom, facetom, mężczyznom.. zawsze czułam, że nie jest ze mną źle;) ale to co ostatnio się dzieje, to po prostu mnie przerasta;) z każdej strony słyszę komplementy, czuję się adorowana, podrywana, składane mi są różne propozycje.. (nie ubieram się wyzywająco i nie prowokuję, żeby była jasność) dzieje się to w pracy, na ulicy.. a nawet u dentysty.. Moje koleżanki z pracy nie czują wobec siebie takich zalotów ze strony mężczyzn.. no więc świadczy to o tym, że z wiekiem staję się bardziej atrakcyjna czy też mężczyźni widząc we mnie JUŻ kobietę pozbywają się zahamowań? mam 26 lat.. w zasadzie dopiero staję się kobietą;)

podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami a jeśli jesteś mężczyzną, to mi powiedz jak to w końcu z Wami jest;)

na poziomie, nie ma co.. ale to chyba świadczy o tym drugim..

zapiera, mowę odbiera, zmysły bałamuci, myśli przewraca , znaczy mówię w swoim imieniu, za innych panów się nie wypowiem

i wszystkich strasznie podniecam

Ja podniecam wyłącznie kobiety w przedziale wiekowym od 22 do 35 lat.

pewnie masz napis na koszuli -połykam i dlatego na ciebie lecą

jak zwykle wypowiadają się Ci którzy nie mają nic do powiedzenia.. mnie po prostu ciekawi (bo pierwszy raz spotykam się z takim wprost, bezpośrednim, bez aluzji zachowaniem), czy mężczyźni dojrzali (bo w tym temacie to raczej ich brak) już zawsze tacy będą.. czy dojrzałość równa się bezpośredniość?

lepiej późno niż wcale:)

a poza tym - mój polonista zawsze powtarzał, że najpiękniejszy wiek dla kobiety to okolice 25-26 roku życia, przede wszystkim oby przed 30 a po 20

najbardziej 'swiadome siebie' sa kobiety w wieku ok 30 lat... ile razy nie zagadam to normalnie leci taki 'flow' ze nigdy z jakas 22 latka tak rozmowa sie nie uklada... :D eh... laski... :D chyba sama sie zmieniasz, kiedys spojrzalabys w chodnik, a dzis patrzac w oczy mowisz 'tak mnie nie poderwiesz przystojniaku' no i leci... :D:D:D:D hehehhehe... ;D

może faktycznie coś w tym jest i polonista miał rację;) 25 lat wzwyż.. już nie dziecko, młoda kobieta, wie co jest grane, można uderzać.. ;) a co do tego, że sama się zmieniam.. w zasadzie tak jak pisałam wyzywająco się nie ubieram, nie mam "napis na koszuli -połykam", ale rzeczywiście patrzę na świat inaczej i świadomie kokietuję;) chociaż i bez kokietowania spotykam się z takimi zachowaniami facetów;) niby prawdą oczywistą jest, że facet to "pies na baby" a jednak.. zaskakują mnie te wszystkie słowa, flirty, propozycje.. ;) nie spodziewałam się tego, że gra się tak w otwarte karty;)

http://wylicytuj-mnie.pl/zdrada/index.php?ref=daeea9e3e8

:D:D:D do zobaczenia na ulicy... :P