Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zabaweczka-dwójeczka

To koniec mojego romansu ?

Polecane posty

Gość Zabaweczka-dwójeczka

Nie mogę w to wierzyć. Czyżby? Od pierwszego dnia gdy " coś zaiskrzyło" między nami chciałam sie od tego uwolnić, ale nie potrafiłam on nie odpuszczał a ja prowokowałam. Rozum mówił swoje, a spragnione serce i ciało swoje. Ta walka trwała tylko a może 7 miesięcy. Czyżby to naprawde koniec??? On milczy . Ja milczę. A miała to b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabaweczka-dwójeczka
A miała to być taaaaka Wielka Miłośc !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 żywioły
czyli się uwolniłaś i masz z głowy a jest prawie pewne, że z kolejnymi będzie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabaweczka-dwójeczka
Może mam z głowy , a może nie. A skąd to znasz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabaweczka-dwójeczka
Zbereźniku a skąd to znasz ? Jesteś facetem czy babeczką ? Ja z pewnością nie zrobię pierwsza ruchu, bo czały czas podswiadomie do tego dążyłam. Boje sie tylko że gdy On sie odezwie wtedy nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj sie skonczyl w czwartek
i odetchnełam z ulgą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełne szkło
że wam sie jeszcze chce tak gonić za króliczkiem...Strata czasu i atłasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabaweczka-dwójeczka
Zakończyłas w czwartek ? Jesteś tego pewna ? Jak to przebiegło ? Ja próbowałam dwa razy - chciałam zrobić to normalnie w tzw. kulturalny sposób . Po prostu sie rozstać, podając prawdziwe powody . Ale się nie udało bo On zareagował bardzo ostro. Byłam w szoku . Nigdy się z taka reakcją nie spotkałam. Kiedyś gdy zrywałam z chłopakami po prostu mówiłam i było OK. Do ostatniego razu czyli trzeciego przygotowywałam sie dłużej, ale skończyło się na okropnej awanturze , wręcz z podtekstem szantażu z jego strony. Troche sie przestraszyłam i odpuściłam. Nie będe ukrywac że chyba trochę się zaangażowałam. Facet autentycznie mnie kręci. Ale nie chcę tego ciągnąć z powodów tych wszystkich objawów o których piszą dziewczyny zakochane w żonatych. Huśtawka emocjanalna, raz wielkie szczęście , a za chwilę czarna rozpacz.Zmęczona już tym jestem bardzo. Jak można normalnie funkcjonować gdy z mojej głowy On nie chce wyjść juz przez siedem miesięcy. Do diabła z taką miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×