Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawynosproszę

Dziewczyny/kobiety jakie jesteście jako "pani domu"?

Polecane posty

Gość nawynosproszę

Witam serdecznie, Jestem facetem mieszkającym z dziewczyną. Mam dość spore wątpliwości co do zaradności mojej dziewczyny oraz przywiązywania wagi, myślę do spraw istotnych dla kobiet. Czy to źle świadczy o kobiecie, która kompletnie nie przywiązuje wagi do wystroju mieszkania, okna mogą być brudne, zasłony/firany krzywo pozasuwane, nie mówiąc o tym, że po wypraniu leżą tygodniami nie wyprasowane na krześle (nie tylko zasłony, generalnie wszystko nie jest prasowane, no chyba, że ja to zrobię) ? Czy pielęgnacja kwiatów (czy też w ogóle chęć posiadania kwiatów) nie jest umiejętnością, która kobieta posiada "od zawsze"? Czy kobieta powinna zwracać uwagę na dekoracje mieszkania w tego typu ozdoby właśnie jak kwiaty, ładne firany, zasłony, obrazy i inne ozdoby domu, choćby teraz jakieś elementy świąteczne?. Czy często posiadacie pomysł na jakieś zmiany w domu? Trochę tych pytań postawiłem. Zapewne wiecie do czego dążę, czego chciałbym się dowiedzieć. Prawdę mówiąc u mnie jest wszystko na odwrót. Liczę na wasze opinie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fejsbooch
Wystrój mieszkania jest dla mnie ważny. Wybierałam meble i dodatki, bo to dla mnie istotne. Natomiast jeśli chodzi o sprzątanie to nie moja działka, wogole nie jestem typem kury domowej, gotującej obiadki i piorącej skarpety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodatki są istotne, ale kwiatków po prostu nienawidzę. Nie pamiętam żeby je podlewać, więc nie mam żadnego ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
no dobra dobra, Ty to wszystko zauważasz i też nic z tym nie robisz? nie jesteś w stanie przewiesić czy wyprać firanki, albo podlać kwiatków? nie rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
No właśnie o to chodzi, że ja widzę wszystko, ale dla niej jest bez znaczenia, że czas na zmianę firan na świeże, czy też poskładanie wypranych ręczników. Chodząc po sklepie to ja zwracam uwagę na ładne pudełeczka, obrazki i inne takie tam. Dla niej wystarczy puste okno, szafa, łóżko, krzesło i stół. Nie potrafi w ogóle wyrazić swojego zdania czy ten dywan będzie pasował czy nie, o wszystkim decyduje ja. Trochę to deprymujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjljiol
Trochę to deprymujące. kotek, nie uzywaja slow, ktorych znaczenia nie znasz, to po pierwsze. Po drugie, w dzisiejszych czasach, gdzie kobieta pracuje tak samo jak facet, nie ma juz podzialu rol na zywiciela rodziny i zonke dbajaca o dom. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
powiem tak: źle o niej świadczy to, że nie zauważa nazwijmy to po imieniu: brudu wokół siebie. ale ja też nie wymagałabym, od niej, żeby to ona miała sie wszystkimi tego typu rzeczami zajmować. jak możesz, to Ty bądź odpowiedzialny za pranie firanek czy ręczników. no chyba, że problem polega na tym, że laska kompletnie nic nie robi. ja bym na Twoim miejscu usiadła i z nią spokojnie porozmawiała, że trzeba pomyśleć o wszystkich czynnościach, które prowadzą do zadbanego mieszkania i zwyczajnie porozdzielać obowiązki. ale nie zasadzie, że " to powinno należeć do kobiety". tylko raczej podzielcie się obowiązkami jakoś po równo, na zasadzie co kto woli i co komu sprawia mniejszą trudność. i po sprawie :) p.s. ja też nie umiem dbać o kwiatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggfhytg
Jetem mężatką od 13 lat---od 8 lat "na swoim' i dbam o porządek..co 3-4 tyg myję okna ...latem co 2 tyg..bo więcej się kurzy..;) pościele zmieniam co tydz. ...codziennie myję podłogę, odkurzam i piorę...wszystko musi być na swoim miejscu...dbam o wygląd mojego domu..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak się utarło, że kobiety są estetkami, faceci praktykami i pewnie u wiekszości kobiet tak jest ale jest jeszcze mniejszość i Tobie taka mniejszość się trafiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
"kobiety są estetkami" estetyzm estetyzmem, ale jego kobieta ma zwyczajny problem w dostrzeganiu brudu wokół siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autor nie napisał, że jest brud napisał, że czyste rzeczy leża niewyprasowane że kwiatków nie ma że firanka krzywo wisi to nieład i brak estetyki, a nie brud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werciaa;)
hehe a u mnie jest na zasadzie, ze wydaje pieniadze na pierdolki do domu typu siweczki, pudelka,obrusy i inne pierdoly, a moj wciaz sie czepia, apo co, az tyle itp heh co do sprzatania sprzatam oczywiscie ja, gdyz oboje pracujemy z tym, ze Moj facet pracuje na dwie zmiany i bez przesady, ale nie moge od Niego wymagac, zeby przychodzil ztyrany i jeszcze cos robil... co do obiadow czasami oboje czasami tylko ja, a czasami w cale, bo i tak zadko kiedy mamy okazje zjesc wspolnie, gdyz jak juz pisalam ma dwie zmainy.. jak ma wolne to On robi obiad i sprzata... jezeli chodzi o naprawianie czego kolwiek to juz jego dzialka, ja tez sie czasem za to zabieram, ale nie zawsze wychodzi;p hmm to chyba na tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
a właśnie, że o brudzie też wspomniał, a konkretnie o brudnych oknach i czasie zmiany firanek na świeże. o estetyce mówił również, i dlatego miałam na myśli, że z tą estetyką Ewa 33 masz rację, ale wg mnie nie jest to jakiś szczególny problem nad którym facet powinien się rozwodzić. bardziej przejąć się tym nie zauważaniem brudnych okien i firanek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafiła Ci się
po prostu leniwa fleja , będziesz się męczył całe życie , wiem co mówie bo też tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zasadzie to jest tak
ja nie lubie, gdy w mieszkaniu jest, za przeproszeniem, napierdolone. w sensie, ze wszedzie jest jakis wazonik, pudeleczko, rameczka. lubie, gdy mieszkanie wyglada ladnie, jest czysto i schludnie. staram sie wszystko ogarniac na biezaco, ale wiadomo, nie zawsze mi sie chce i nie zawsze mam na to czas. to, ze ty dostrzegasz jakies brudy i jakies niefajne rzeczy w mieszkaniu, zle o tobie swiadczy. generalnie jestes nierobem, nic sam nie zrobisz, nie pomozesz, tylko potrafisz wytykac innym bledy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
Jak mam rozumieć odłożenie ciuchów do prania ręcznego, które leżą w koszu/na koszu do momentu aż ja zwrócę jej uwagę, że powinny być już uprane? Czy też jej brudny ręcznik rzucony "w kulkę" pod zlewem blisko tydzień, oczywiście znowu ja zwracam uwagę. Albo porządki w stylu układanie "papierków" na kupkę: ulotki, gazety, rachunki, a na to jeszcze lekarstwa, pieniądze. Mycie naczyń uważa za wyczyn, coś godnego pochwały. Moja pani siedzi w domu, ja pracuję. Zwrócenia uwagi, że jest panią domu, że powinna zadbać o dom zazwyczaj kończy się płaczem, i żalami, że nie chwalę jej za właśnie umycie naczyń, pościeranie blatu i stołu kuchennego, odkurzenie jednego pokoju (praca na jakieś 45 minut?). Generalnie wszystkie większe prace typu sprzątanie łazienki (kibelek, umycie podłogi) inicjuje ja, a do tego czasu może tam być syf. Zawsze wydaje mi się, że sprząta tylko i wyłącznie DLA MNIE, a jej nie zależy na właśnie estetyce mieszkania. Dziewczyna nie ma 15 lat, a 26 i chyba powinna mieć to w sobie. Czy powinienem obawiać się przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Mój tez mial ze mna (i chyba nadal ma) taki problem. Ja len jestem i pani domu ze mnie jak z koziej pupy traba. Tez na mnie krzyczal, ze okna brudne, ze kurz sie klebi, a jak jak juz sprzaam to tylko powierzchownie. Wkurzalo go to, ze nic do domu nowego nie kupuje (mnie tez wystarczaja podstawy i jakos nie mysle o nowych rzeczach). Twierdzil, ze chcialby sie na mnie wkurzac o to, ze wydalam iles tam stów na nowa lampe, a nie o to, ze takowa w ogóle mi nie potrzebna. A ja wychodze z zalozenia, ze o ile sie cos nie popsulo to nie ma co zmieniac. Przyczyna takich problemów? Ja mysle, ze po pierwsze fakt, ze bylam za bardzo wyreczna przez mame jako dziecko i nie zmuszana do zadnych prac domowych, po drugie - wprowadzilam sie do jego domu zaraz po maturze. Niby super, ze moge sobie mieszkac w jego domu, nie martwie sie o rachunki itp, ale z drugiej strony wiem, ze to JEGO dom, z którego mnie nieraz wywalal podczas klótni i jakos nie moge dbac o niego tak, jakbym pewnie dbala, gdyby to bylo moje wlasne, jednopokojowe mieszkanie. Ciagle mi sie wydaje, ze jak cos udekoruje wedlug wlasnego widzimisie to jemu sie nie bedzie podobac. Jak jestesmy na zakupach to tez nic nie proponuje, bo mi sie wydaje, ze mnie ochrzani (nie wiem czemu mam w sobie taki strach) i juz wole nic nie zmieniac. Ostatnio mi sie dostalo, ze od kilku lat nie kupilam nowych reczników, bo kazda normalna kobieta by chciala wywalic stare, których uzywala jego byla i kupic nowe, a mnie to nie przeszkadza. No to poszlam kupic nowe reczniki. To sie wkurzyl, ze ja tylko cos robie jak on mi powie, a on chce, zebym robila to sama z siebie. W sumie chyba to niczyja wina tylko tak jakos sie niedopasowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafiła Ci się
moja żona nawet samochodu z śniegu nie omiata ,właczy wycieraczki i jest O.K , w domu brud w kątach , nie umie gotować nic jej nie wychodzi ,nic jej się nie chce , taki typ ,wychodzi do pracy a w salonie na wypoczynku leża ciuchy włacznie z bielizna z wcziraj , nigdy nie wie co zrobic na obiad , produkty na obiad kupuje przed obiadem ,nie piecze je posiłki na stojąco lub wśrod bałaganu na stole byle jak i byle gdzie , to co wynoiosło się z domu trudno jest zmienić niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
nawynosproszę wiesz jakbyś mi powiedział, że "jestem panią domu" to bym Ci porządnie odwinęła ;) ja nie uznaję czegoś takiego jak "pan pracuje" a "pani siedzi w dom i sprząta". dlatego uważam, że powinniście podzielić obowiązki jakoś mniej więcej po równo. usiądź i spisz na kartce co trzeba robić w domu, żeby było czysto i przytulnie i jak bedziecie miec oboje dobry humor zapytaj jej co z tych rzeczy sprawiałoby jej najmniej problemu. niech wybierze połowę , a Ty zajmij się resztą. w końcu jakbyś mieszkał sam i nie pracował, to niby kto miałby za Ciebie sprzątać? ja mieszkałam sama 3 lata, musiałam sama dbać o wszystko w domu, obiady, zakupy, pranie (nie miałam pralki), do tego uczelnia i praca i jakoś dawałam radę, więc to co Ty robisz ponad swoją pracę, też świadczy o Twojej zaradności. przemyśl to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
oooo Iza87 dokładnie to samo co u mnie. I u niej w domu dokładnie tak samo było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra pupaa
hm, autorze...ja np. wracam uwage na wystroj wnetrz nawet sie troche tym interesuje- kupuje czasem specjalistyczne gazety, itp. Co do firan- to wg mnie jest to szczyt tandety i nigdy bym czego takiego w oknie nie powiesila. gust mam dobry, ale sprzatam najcchetniej od swieta. Tak wiec mieszkanie ladnie urzadzone, przynajmniej pokoje, ale w kuchni graty az sie ze zlewu wylewaja, kurz zalega warstwami, raz nawet w kacie cos mi wyroslo... Podejrzewam, ze twoja matka byla taka jak piszesz - tradycyjna, i teraz masz konflikt ze narzczona - nie? Nie traktuj kobiet seksistowsko, kazdy ma inny talent i sposob zycia. Faceci tez maja rece i tez moga sprzatac, zajmowac sie kwiatkami, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
koffi, od zawsze mieszkałem sam i znam wszystkie problemy dotyczące prowadzenia domu od prania po gotowanie, ale wydaje mi się, że kobieta która nie pracuje to chyba nie powinna spać cały dzień, a czym się zająć. Czy takim zajęciem jest siedzenie przed komputerem 8 godzin do momentu, aż przyjdę z pracy, a dopiero wtedy spytać: "mężu" to co zrobić na obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafiła Ci się
nie pieprzcie dziewczyny ze facet też ma ręce też może itp , wiekszośc z was to śmierdzące lenie wychowane w przeświadczeniu że facet ma was na rękach nosić a wy macie tylko ładnie wyglądać ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
ja zdaję sobie sprawę, że ona nie zachowuje się normalnie, ale może ona zwyczajnie nie wie? wiesz, wszystko da się zmienić: powiedz jej co Cię denerwuje, co sprawia Ci przykrość, ale nie w jej zachowaniu tylko w domu. czyli zamiast: "jesteś panią domu, siedzisz w domu i tego czy tamtego nie robisz" powiedz: "byłoby mi o wile przyjemniej wracać z pracy jakby te brudne ręczniki nie leżały na podłodze, w sumie mógłbym je teraz wyprać, no chyba, że mi pomożesz i zrobisz to jutro jak mnie nie będzie" wiem, brzmi jak z taniego poradnika, ale chyba kumasz o co chodzi ;) ja też musiałam mojemu wiele rzeczy tłumaczyć. on po prostu nie miał świadomości, że zawieszenie odczepionej żabki z firanki zajmuje tak mało czasu, a jak uprzyjemnia otoczenie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
"wiekszośc z was to śmierdzące lenie " ja bym nie generalizowała - znam tyle samo leniwych kobiet co mężczyzn ;) problem leży raczej w mentalności i wychowaniu niż w płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofffi
autorze, a można wiedzieć, dlaczego Twoja kobieta nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta niedobra pupaa
nie pieprzcie dziewczyny ze facet też ma ręce też może itp , wiekszośc z was to śmierdzące lenie wychowane w przeświadczeniu że facet ma was na rękach nosić a wy macie tylko ładnie wyglądać , jesli to bylo do mnie: to nie mam faceta i nie mam przeswiadczenia, ze ma mnie noosic na rekach, nawet nie lubilabym czegos takiego. Jak to sie stalo ze ona nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
Taa odczepiona żabka...skąd ja to znam, miesiąc była odczepiona (celowo nic nie mówiłem), nawet nie zauważyła, a na prawdę wyglądało to niefajnie. Kofii, już było kilka na ten temat rozmów, dużo od początku się zmieniło, ale męczy mnie ciągłe uczenie jej wszystkiego (wcześniej nawet herbaty nie potrafiła zrobić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawynosproszę
koffi, nie pracuje z braku ofert pracy....przedszkolanka. Dzieci ją uwielbiają, jedyny plus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrantka
dla mnie najwazniejsze jest by byla dobra atmosfera w domu gdy obydwoje wracamy z pracy. czysto, obiad, mieszkanie zadbane, wszytsko w jak najlepszym porzadku, ale po co Ty sie przejmujesz tym tak bardzo? ja nawet niewiem czy moj maz to zauwaza hee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×