Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona na życiowym zakręcie

Już nie daje rady.u.

Polecane posty

Gość ruda13_1960
Posluchaj Autorko,piszesz ze nalezysz do kobiet cp nie umieja byc same,czy naprawde tego nie widzisz ze praktycznie Ty od osmiu lat zyjesz sama. On sobie pije ,awanturuje sie,przepija wyplate,ma gdzies za co nakarmisz dziecko,to Ty musisz kombinowac jak zwiazac koniec z koncem. Czy nie jestes z tym sama? On zyje sobie lajtowo,zero odpowiedzialnosci za rodzine,Ciebie i synka. Jestes z tym wszystkim SAMA,uswiadom to sobie wreszcie. On sie nie zmieni bo jemu tak dobrze. Pozwol mu poniesc konsekwencje swoich zachowan,a jak zadzwoni tesciowa to nie odbieraj i tyle,nie musisz sie jej tlumaczyc. Nie boj sie samotnosci,bo Ty juz ja masz. Mama Ci pomoze i brat,podaj gnojka o alimenty i rozwiedz sie bo zycia z nim nie bedziesz miala. Jestes mloda poznasz kogos i bedziecie z synkiem jeszcze szczesliwi. Piszesz ze zawsze chcialas aby synek mial ojca,moze go miec,choc nie koniecznie ojcem musi mu byc ten ktory go splodzil ale ten co da mu milosc i poczucie bezpieczenstwa w domu gdzie nie ma awantur i jest usmiechnieta mama. Zastanow sie dobrze po co to chcesz dalej ciagnac i co tym zyskasz a ile stracisz TY i synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są faceci do "wytresowania" i tacy których się nie da,tata mojego też lubi sobie wypić,pije czasami ale umiaru nie zna wtedy i kolejnego dnia zawsze zalicza powtórkę,w takim domu wychował się mój facet i ma zdanie na temat alkoholu takie,że można sobie czasami wypić,no to miał awanture :P ,mnie nie przegada,bo jestem uparta bardziej niż osioł i zawzięta :) zauważyłam na urodzinach,że jak pije to też podobnie robił jak jego stary,butelkę trzeba opróżnić do dna :D no to kilka dni wałkowania jednego i tego samego tematu i się skończyło. Jego tata kiedyś jak byłam jeszcze w ciąży powiedział mi coś chamskiego,no to sam odemnie usłyszał i to wcale nie było miłe,teściowa patrzała na mnie jak na jakiegoś Boga bo ją zatkało,ale nie ma sensu gadać do pijanego bo i tak nic nie będzie pamiętał,więc powtórzyłam jak był trzeźwy,od tej pory traktuje go jak powietrze,czasami poudaje np.na urodzinach i coś do niego powiem,ale i tak większość osób z rodziny wie,że mam go w d....,mój zmienił zdanie na temat alkoholu i tyle. Ale autorko jak raz takiemu uda się Ciebie przeprosić i powtarza wszystko i znowu przeprasza nie ma co się z takim męczyć ! bo będzie to kiedys na porządku dziennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje
wspołczuje dziękuję bardzo.raz odeszłam od męża i starsza córka bardzo to przeżyła,ciągle tata i tata,płakała za nim.widzę żei młodsza też jest bardzo za tatą. miałam trudne dzieciństwo patrząc na mojego tatę ale nigdy nie uderzył mamy.mama świetnie dawał sobie z nim radę i podziwiam ją za to.tez miała ciężko było nas 5 dzieci z czego 4 rok po roku i dopiero po6latach ja. wiesz nie mogę mówić bo mąż też jest za dziećmi chociaż jak mała piszczy to już to go drażni i się wydziera. czasem mam ochotę wyjść i już nie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje
autorko twój cię chociaż przeprosi bo mój nie,zaczyna rozmawiać jak by nic się nie stało. ja też próbowałam tłumaczyć ciągle żeby sobie nie popijał z koleżkami po pracy ale jak już mu za dużo na ucho to w szał wpada i zaczyna mnie wyzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka co ma ktośka
napisalas tak "A jestem ciężko właśnie dlatego, że boje się samotności. Jestem typek kobiety, która potrzebuje mieć u boku mężczyznę, niestety. Może to głupie ale tak jest." i wiesz co...przekreslilas tym zdaniem to wszystsko co tu wczesniej napisalas...czyli mozliwosc odejscia od tego czlowieka:O Zmarnujesz dziecku zycie tyko dlatego ze boisz sie samotnosci...zastanow sie czy twoje dziecko nie bedzie sie balo pijanego ojca wracajacego do domu,awantur pijackich itd...POMYSL O NIM EGOISTKO!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisze bardzo krótko
nie czytałam wszystkich postów ale dla mnie rozwiązanie jest oczywiste jeśli facet wyczynia takie numery gdy byłaś w ciąży, gdy wywija takie numery tuż przed świętami i chrzcinami dziecka...no to sorry ja tu świetlanej przyszłości dla tego związku nie widzę on ma w nosie waszą rodzinę a to ty martwisz się jak będą wyglądały święta i czy tatuś zachowa się stosownie do okazji na chrzcinach jak na razie to martwisz się o to sama i sama będziesz musiała się tłumaczyć i wstydzić przed rodziną skoro tak zaczyna się rodzinne życie dla twojego dziecka to chyba lepiej by nie miało ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje
do zaraz zwarjuje.ja tez jak bylam mlodsza i jak mama byla w pracy a ojciec przychodzil pijany to mu kapcie przynosilysmy z siostra i prosilysmy zeby sie polozyl,zeby mama nie widziala i sie nie denerwowala.jak sobie to wszystko przypomne.a on mial nas gdzies.obiecywal a na drugi dzien bylo to samo.mama zawsze tez mowila ze przeciez nie jest taki zly,nie bije nas i nigdy nie odwazyla sie odejsc.teraz ojciec nie pije ale wiem ze mama czasem zaluje.jak patrzy na nas ,jak sie to na nas odbija w doroslym zyciu.a ja dopiero teraz wiem jak to ciezko podjac taka decyzje o odejsciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Tak bardzo ciezko podjac decyzje o odejsciu ale czasami jest to nie uniknione. Autorko,co on jeszcze musi zrobic abys wreszcie zrozumiala ze z nim nie da sie zyc i wychowywac dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje
wspołczuje masz racje.odbija się teraz na naszym życiu.ale podjęcie o odejściu jest bardzo trudne ale powiem ci szczerze że mimo wszystko kocham męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Wierze Ci,bo alkoholicy to w grunie rzeczy bardzo dobrzy ludzie,ktorzy nie radza sobie z emocjami i szukaja ucieczki od problemow w alkohol,a to powoduje nowe problemy i tak mamy bledne kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona na życiowym zakręcie
Musiałam uciekać bo wrócił do domu... Oczywiście pijany czy sama nie wiem jaki... czy czegoś nie brał :O bo strasznie dziwnie się zachowywał, takiego to już nie pamiętam kiedy go widziałam :O Teraz zresztą jest dalej taki dziwny. Jak by był wielkim panem i władcą :O ehh szkoda słów. Już mu powiedziałam, że Święta przeżyje bo chce, żeby był na Chrzcie synka ale zaraz po Świętach ma spakować swoje rzeczy i się wyprowadzić. I zdania nie zmienię, jeszcze dzisiejsze jego zachowanie umocniło to co postanowiłam. Uwierzcie, że nie mogę na niego patrzeć - jest mi po prostu nie dobrze, mam straszną niechęć do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem i wiem:)
oszukujesz sama siebie:O a on po swietach ladnie przeprosi, ty wybaczysz jak zwykle, a on znowu pojdzie chlac:O zmarnujesz dziecku zycie,jestes na najlepszej drodze do tego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest chory i jak juz pisalam musisz zabrac go na leczenie bo to twoj maz!!! a jesli nie zalezy ci na małżenstwie to wyjedz gdzies tak zebys go wiecej nie ogladala bo jesli tylko go wywalisz z domu to bedzie wracal jak bumerang bedzie przepraszal ty mu wybaczysz itd i znowu to samo alb zmus go do leczenia albo zrob co sbyscie nie musieli sie juz nigdy spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona na życiowym zakręcie
Próbowałam już zabrać go na leczenie ale on nie chce. I będę się tzymała tego co postanowiłam, a wiem że on się wyprowadzi i wyjedzie do mamusi, wtedy zmienie numer telefonu, żeby nie dzwonił i zacznę układać sobie wszystko na nowo... wiem też, że nie będzie przyjeżdzał do Polski, więc mam nadzieje że nie będziemy mieć ze sobą kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona na życiowym zakręcie
trzymała miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem i wiem:)
chyba sama nie wierzysz w to co piszesz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona na życiowym zakręcie
I spakował swoje rzeczy i się wyprowadził... CO czuje... sama nie wiem, z jednej strony ulgę, a z drugiej smutek Mam nadzieje, że z czasem przestane czuć smutek i rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×