Potrzebuje rady!

Witam,mam problem moj maz zarzadal odemnie rozwodu trzy tygodnie temu twierdzac ze mnie nie kocha,juz od 6ms-c tak jak zaczelam pracowac w pubie wiadomo dlugo sie prcuje.pytalam meza dlaczego mowisz mi o tym teraz a czemu nie wczesniej jak poczules ze cos sie zmienia to bysm zaradzili temu a onna to ze nie wiedzilem jak ci to powiedziec,no to lepiej bylo zepsuc malzenstwo niz rozwiazac problem!teraz sypia w drugim pokoju,w dodatku sciagnal juz obraczke pomimo trwania jeszcze malzenstwa!kazdy mi mowi ze cos mosi byc bo za szybko wszystko sie toczy i tak nagle.Starma sie cos naprawic cos co moglo sprawic ze tak sie stalo,ale nie daje mi szansy najmniejszej wiec teraz tylko rozmawiamy staram sie spokojnie zeby go czyms nie dobic co sprawi ze sie jeszcze wprowadzi,kocham go nad zycie swoich uczuc jestem pewna jak i tego ze tojest ten jedyny,fakt jestem choleryczka ale na takie traktowanie nie zasluzylm,przeciez gdny nie chodzi,ani brudny,jedyne co tera co mijamy sie w drwiach bo tez dlugo pracuje na nasze dlugi no ale cos kosztem czegos,twierdzi ze malo sypiamy ze soba co nie jest prawda poprostu oboje pracujemy i nie mamy kiedy nawet dzieci nie mamy choc oboje bardzo chcielismy.Pomozcie mi albo poradzcie

a dzieci mieć nie możesz?

praca to żadna wymówka dla związku. Trzeba bliskości i seksu, bo praca to nie wszystko. Facet ma kogos na boku albo faktycznie dałaś mu popalić. Nie wierzę w przypadki. Mógł się długo zbierać, ale nie w taki sposób! Nie ma porozumienia między wami i to jest podstawowy błąd. Teraz to juz jest raczej po herbacie, ale dopóki papiery nie są w sądzie, piłka jest w grze

Mozemy miec dzieci no ale ic nam nie wychodzilo:( ale rozmwialismy teraz na spokojnie ze moze nam jest potrzebna separacja zamiast tego rozwodu i bo moze to nam pomoze-poprostu odpoczac od siebie,nie wie czemu ale ufam mu ze nie ma nikogo,chyba ze jestem latwowierna al nie czuje ze zest ktos trzeci