mam raka - a ona mimo to przy mnie jest....

dowiedzialem sie jakies 3m temu ze mam nowotwor pecherza.... zrobiono mi 2 razy zabieg , jutro mam wynik histopat. Lekarz twierdzi ,ze na 89% jest rak nienaciekajacy o malej zlosliwsci jednak pewnosci nigdy nie mozna miec poki nie pozna sie wynikow. od 2 tyg (od czasu zabiegu) boli mnie prostata.... boje sie ze moze tam tez mam komorki nowotworowe.... ze pecherz jest tylko przerzutem.... marze o tym by byla to tylko infekcja... no ale jest jeszcze jedno ALE. od 2 lat jestem z zwiazku na odleglosc z atrakcyjna 13 lat mlodsza dziewczyna. Ona jest bardzo madra zyciowo, inteligentna itp. Tez swoje w zyciu przeszla. Ma 4letnia corke. To ona mnie najbardziej wspiera, jedzie 300km zeby pojsc ze mna do lekarza albo odebrac ze szpitala... Boje sie jednak ,ze gdy okaze sie najgorsze i trzeba bedzie mnie pokroic to nie bede mogl byc juz 100% facetem. a ona jest mloda...nie moze zyc z impotentem ;/ ona jednak zapewnia mnie ze bedzie ze mna na dobre i na zle... ja zas nie chce niszczyc jej zycie. przyjaciel sugeruje zerwanie aby potem ona nie cierpiala....a ja sam nie wiem juz :(

Ona podjęła decyzję. Szanuj ją. Sam piszesz, że Twoja partnerka jest mądra życiowo, dlaczego więc negujesz jej zdanie? Oswój się z tym, że ona kocha Cię mimo wszystko.

rak to nie wyrok,nie bądz ciota tylko walcz dla siebie i swojej kobiety,ktos inny ma ją pukać?wez sie w garsc.

zdychaj kurwo na tego raka, niech ci sie przerzuci do oka najlepiej.. i żebyś musiała z guzem w oku chodzić po ulicy z 5 lat

mnie rowniez zalezy na jej dobrze. jest mloda, atrakcyjna, ksztalci sie na przyszlosciowym kierunku.... nie jeden facet chcialby miec ja za zone. cale zycie ma przed soba a marnuje je ze mna.... wrakiem.

a chuj. ci w dupe, rodzaj sobie pojebałam, spierdalaj rakowiczu na drzewo. Idź do skupu raków to coś zarobisz. :D:D:D

Dokładnie pozwól soboe na Miłośc.!nie rezygnuj z czegoś tak pięknego,ona musi wiedzieć co ją czeka jakby co,bądź z nią szczery,ale nie zostawiaj.Jak Ty byś się czuł odepchnięty z powodu choroby ukochanej?także idź do przodu i słuchaj tylko głosu swego serca. Powodzenia i trzymaj się:)

Jestem chora na głowę i mam nadzieje że i ja również zachoruję na raka.

Błąd póki co tkwi w Twojej głowie- przestałeś wierzyć, że zasługujesz na jej uczucie. Ponadto zakładasz czarne scenariusze, bynajmniej nie muszące się zrealizować.

Widzę,że są tu osoby głupie i puste jak pustaki...odpierdol się pojebie Niewierząca___jesteś jebnięta,żebyś przypadkiem i ty nie zachorowała.!

ona mnie zadziwia..... dzieki niej sie trzymam.... to ona wyszukala mi najlepszego specjaliste w kraju, umowila na wizyte i poszla ze mna, czyta wszystko na temat moich objawow, leczenia itp. pilnuje diety etc. to ona kaze mi brac sie w garsc. nie wiem tylko czemu taka kobieta jak ona jest z takim gosciem jak ja. wiem ze imponuje jej wiedza, kreci ja zawod jaki wykonuje itp. swietnie sie ze mna czuje...ale moglaby miec lepszego faceta i to od zaraz

pan bioenergoterapeuta leczy mnie energetyzacją prostaty per rectum czuję tę energię :)

Nie mysl tam wprzod,ona cie kocha,chce byc z toba wiec zaakceptuj to,a co bedzie potem to zobaczycie,skup sie na swojej chorobie i wyzdrowieniu,ciesz sie ze ja masz,albo porozmawiaj z nia o tym ostatecznie.

nastepny idiota sie znalazl.

ostatecznie??

dbam o kondycję - odżywiam się spermą nosorożców, ma mnóstwo białka i witamin

Chyba prostata boli mnie od penetracji drągiem przez zbereźnych drwali... albo nie wiem sam :(

Czekaj na wyniki histopat, miałem to samo mój 12 letni synek miał zdiagnozowanego chłonniaka po biopsji a okazało się po wycięciu węzła chłonnego że zaraził sie od kota TOKSOPLAZMOZĄ i wszystko z nim ok. Mało zawału nie dostałem po wynikach biopsji bo mojego synka kuzyn umarł na chłonniaka właśnie węzłów chłonnych. Czekaj cierpliwie. Jeszcze nic nie wiadomo.

trochę żal mi było, że synek nie ma chłoniaka bo planowałem: a) opchnąć truchło po rozkawałkowaniu w hurtowni mięsnej lub b) samemu skonsumować przerobiwszy na wyroby gramażeryjne (salceson... mmm.. :P)

zaakceptuj jej wybór, daj wam szanse, a sobie przede wszytskim! wiesz jak wsparcie drugiej osoby tej najbliżej pomaga w walce z chorobą? zrób to dla niej, a wasza miłosc moze sie wzmocnić :) powodzenia

Autorze, jak przeczytałam swoją wypowiedź to tak mi się zdaję, że za szlachetny to Ty nie jesteś :p Chodzi mi o to, że przeważnie w takich sytuacjach człowiek myśli co sam by zrobił gdyby to druga połówka była chora. Ja również walczyłam z rakiem i przez myśl mi nie przeszło, że wtedy jeszcze narzeczony, mnie zostawi, ponieważ ja nigdy bym tego nie zrobiła. Ona Cię kocha i nie ważne jest czy będziesz w pełni sprawny seksualnie czy nie. Zdrowia życzę.

ja bym jej nigdy nie zostawil! ale to ja powinienem byc tym silniejszym .....a ona taka drobna i bierze tyle na siebie zyjemy na odleglosc glownie ze wzgledu na moja prace nie moze (nie chce) zamieszkac ze mna bo w moim domu mieszka moja matka z ktora sie nie cierpia...a ja w domu bywam sporadycznie wspolczuje kuzynowi ktory stracil dziecko...nie jestem w stanie sobie wyobrazic tego bolu po stracie dziecka

wracając wczoraj ze sklepu dla żartu rozluźniłem zwieracze i elegancko zalałem swe portki potokiem śmierdzącej sraki. A do domu miałem jeszcze z 500 m

a w domu bywam sporadycznie, bo dla oszcżędności wykupiłem już grób i w nim śpie.

nawet nie mysl zeby z nia zrywac, sam widzisz ze jej na tobie bardzo zalezy, pomysl jak bardzo bys ja skrzywdzil gdybys ja zostawil. jest z toba i to jej decyzja, nie walcz z tym bo unieszczesliwisz was obydwoje. zycze zdrowia

Ta koorwa plastusiowa sie śmieje, że mam miękiego ch.uja i ruch.a się z ołowkiem z piórnika.

plastus mientki wacek - przylapales mnie:D

Ty w dupe jebany podszywie Cie kurw o rak zerzarł Ci rozum, chętnie bym Ci skurw synu morde obił ui mój pies wydupczyłby Ci babe, matkę i Ciebie.

kiedys ty bedziesz mial przygode z rakiem- a uwierz przyjdzie twoj czas!!!!-wtedy mam nadzieje ze ludzie będą do ciebie tacy jak ty dla innych szmato