Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewka_marchewka12345

maz sie zmienil po narodzinach synka

Polecane posty

Gość ewka_marchewka12345

czuje ze maz mnie zdradza ,jest taki oziebly ,poprostu nie jak on ,patrzylam na tel esow zadneych nie ma nowych nr tez .zaczelo sie to po tym jak urodzilam synka ,w ciazy bylo jeszcze super.poradzcie mi co mam zrobic?miala ktoras tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w brzuchu dziecko nie ryczało
nie robiło kup, nie dezorganozowało zycia, a Ty byłaś grubsza bo po ciązy niby miałaś schudnąć. To chyba normalne, że jak urodziłaś to jest gorzej. Facet tez chce mieć coś od zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
a ile czasu spedzacie razem? Pewnie niewiele... Kto glownie opiekuje sie dzieckiem? Ty, czy pozwalasz jemu tez sie nim zajac? Angazuj go w opieke nad malym, nie bedz tylko matka, sprobuj wykrzesac z siebie troszke zony. Wiem, ze to nielatwe, ale mozesz sie postarac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
Co za debilny komentarz tez wyzej :o Ferie swiateczne sie zaczely i gimnazjalisci sie nudza, co? Bo nie wierze, ze napisala to osoba dorosla, sama majaca dzieci :o Pogadaj z mezem, bo my ci tu raczej nic nie doradzimy.Moze sytuacja go przerosla, moze musi sie oswoic z sytuacja, moze to, a moze tamto...wiesz, tak moge zgadyac, ale naparwde nie wiem. Porozmawiaj z nim i zapytaj sie go wprost o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny
ewka_marchewka12345 moze po ciąży trochę ci przybyło kilogramów i przestalaś być dla niego atrakcyjna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
O wlasnie, Tutek dobrze pisze. Ja ci na swoich przykladzie powiem tak. Mi na poczatlu trudno bylo pogodzic bycie matka, z byciem zona i kochanka...powaznie pisze. Pare miesiecy zajelo mi zaakceptowanie nowej sytuacji i zrozumienie, ze ja nie jestem TYLKO matka, ale i zona i kochanka i mam prawo np. kochac sie z mezem i spedzac z nim czas jak dziecko spi i nie musze lata do synka co 10 min i sparwdzac czy ooddycha i nie jest mu zimno ;) Teraz to moze glupio i smiesznie brzmi, ale na poczatku macierzynstwo mnie troche, ze tak to okresle, zaslepilo i myslalam, ze tak ma byc :) Ja musialam znalezc u siebie te rownowage. Nie pisze, ze tak jest u ciebie, ale pomysl, moze cos w tym jest. Sproboj wiecej rzeczy robic z mezem, zaangazowac go w rozne sprawy i przede wszystkim poromzwiaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
ciąży przybyło jej kilka kilogramów :O I już tak? To wystarczy, by pan i władca mógł się znudzić zabawką, bo okazała się popsuta? Pewnie - żona gruba, zmęczona, dziecko wyje, przecież nie tak miało być! Chłopczyk miał się fajnie bawić, a tu lipa - proza życia. Autorko, współczuję, faceci to dno po prostu. Im wcześniej to pojmiemy, tym lepiej dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bghh
ewa może i faktycznie z tą atrakcyjnością to prawda....mój chmidło powiedział mi "seks musi budzić podniecenie a nie obrzydzenie" Moim zdaniem nie naciskaj, daj mu czas, zadbaj bardziej o siebie, poćwicz, zadbaj o dietę, i o swój wygląd....głowa do góry będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
I te usprawiedliwienia dla nich: "może go to przerosło?". Pewnie, przecież to dzieci, a nie dorości, dojrzali ludzie. :O Kobietę nic nie ma prawa przeróść, natomiast z mężusiem trzeba jak z jajkiem, co by chłopię traumy nie doznało po urodzeniu potomka. Rzyg! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
Ewka, pogadaj z mezem, mowie ci. Zapytaj sie go o co mu chodzi, bo widzisz jakie tu rozne odpowiedzi piszemy. Jedni mysla tak, a inni inaczej...a tak naprawde nikt nie wie dlaczego tak sie zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
nadmiar cialka mozna zakryc seksowna bielizna, dzieckiem moze zajac sie na popoludnie Babcia, a Wy mozecie dac sobie troche czasu na odnalezienie tego, co was laczy. Pogadaj z Babcia, niech zabierze malego przed powrotem meza z pracy, przygotuj dobre jedzonko, wez aromatyczna kapiel- lub zrobcie to razem, wypicuj sie troche, zapal swiece i postaw na bycie kochanka, Malemu przez to nic zlego sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
Po takim tekście jak wyżej, byłby definitywny koniec małżeństwa w moim przypadku. Nie byłabym w stanie nigdy już dotknąć tego człowieka, zaufać mu, nic. Mój mąż jest na razie ideałem, ale jak mnie kiedyś tak straszliwie rozczaruje, to się szybko pożegnamy. I każdej babce to radzę - nie jesteśmy śmieciami, żeby nas tak traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
nudny einsteinie zapewne po - Masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ja jako facet
interesuje mnie sex, a zona chciałby dziecko. Ona ma dziecko, a ja co mam z tego? Mnie dzieci nie interesują, chcę sexu, zabawy, ładnej żonki, bo to nas facetów podnieca. A baby tylko do pieluch się pchają a potem płaczą. Dobrze im tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
Nie mam i zdaję sobie sprawę, że to mnie stawia na nieco wygranej pozycji. Mąż wie, że jeśli skrzywdzi mnie emocjonalnie tak, że zniszczy to, co jest między nami, to ja odejdę. Wie, że jest dla mnie wszystkim, często mu to mówię i okazuję, ale wie też, że odejdę, choćbym miała do końca życia być sama. Gdybym miała dziecko, byłoby mi trudniej. Nie mam dzieci, ale dość się nasłuchałam i naczytałam. "A może porozmawiaj z nim". "Wiesz, pewnie go to wszystko przerosło", "Może mu nie poświęcasz czasu, zajmij się nim trochę, dziecko poczeka", "Facet pewnie nie dojrzał, daj mu czas" itp., itd., te same bzdety. Naprawdę nie macie tego dość, kobiety? Nad wami - które właśnie zostałyście matkami, urodziłyście dzieci, ogromne wymagania przed wami - nikt się nie lituje, dla was nie ma żadneuj taryfy ulgowej. A dla pana męża, co strzelił focha, bo żona gruba, zalatana, a dziecko okazało się nie być zabawką, którą można wyłączyć, jak się znudzi - tysiące usprawiedliwień, rozmów, seksownej bielizny, latania z wywieszonym jęzorem, żeby szanowny małżonek jakoś sprostał zadaniu być ojcem. A figa! To są DOROŚLI ludzie i wymaga się od nich tyle samo, co od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
do powyżej-ŚWIĘTA RACJA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
nudny einsteinie- majac dzieci troche zmienia sie poglady. Masz racje- Tobie jest latwiej, bo ich nie masz. I masz racje w swoich pogladach, ale to ideal, a zycie zawsze weryfikuje idealy, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
mojemu jak się nie podobało i srzelał fochy to kazałam mu pakowac manatki i spierdalac.dzieci są WSPÓLNE.na wymówkę,ze on pracuje,miłam odpowiedz,ze ja też,ale w domu-pranie,prasowanie,gotowanie,spacery.a kiedy wróciłam do pracy zawodowej-nie miał wyjścia-musiał rekawy zaweijac i heja.dodam,że z pracy nie leciałam z wywieszonym ozorem.a co?niech się tatus nacieszy ojcostwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mnie denerwują cudowne rady, żeby porozmawiać, pogłaskać po główce zagubionego męża. Biedactwo straszne z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
a nudny ma rację,ojcowie to dorośli ludzie,głowy rodziny,y=tu nie ma czasu na strzelanie fochów.dlaczego mamy się z nimi cackac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
tutek-srutek - masz rację, że życie weryfikuje ideały. Ale porozmawiać w rzeczowym tonie jak z dorosłym człowiekiem można, prawda? Jasno powiedzieć to, co napisałam. On zrozumie, nie dostanie traumy, nie przeżyje szoku i nie zamknie się w sobie - przeżyje jakoś wiadomość roku, która brzmi: zostałeś ojcem, ja matką i tak samo musimy sobie z tym poradzić. Jest dorosłym człowiekiem i tak można z nim rozmawiać. A nie sztuczki, koronkowe gatki, mordercze diety, żeby jak najszybciej zgubić sadło, przymilanie się i odciążanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
nudny einsteinie zapewne po - Tak myslalam. I sorki, ale w takim razie nie mamy o czym rozmawiac. Pogadamy jak zostaniesz matka i zobaczysz jak swiat zmienia sie po urodzeniu dziecka, jak wiele nowych emocji pojawia sie nawet u najbardziej zatwradzialych i oschlych, albo inaczej, mega racjonalnie myslacych kobietach i jak wszystkie twoje priorytety musza na nowo zostac poukladane. Ty wylacznie teoretyzujesz i wierz mi, nie masz zielonego pojecia jak to jest w praktyce jak na swiecie pojawia sie ten maly czlowiek, twoja krew, zalezny wylacznie od ciebie. I ja bron Boze nie bronie meza autorki, bo poniekad zgadzam sie z toba (np. calowicie popieram kobieca niezaleznosc, sama pracuje, robie 2 kierunek i naprawde mam swoje zycie, ale to inna sprawa), ale faceci sa tak rozni, tak roznie odbieraja pewne rzeczy, ze naprawde trudno tak hop siup zaraz oceniac kogos. Ja mam wspanialego meza, ktory zawsze jest przy mnie, zawsze mnie wspiera w kazdej sytuacji, byl przy porodzie, wszystko widzial i wedlug niektorych juz dawno powinien calkiem do mnie sie obrzydzic, a jestemy szczesliwym malzenstwem od lat 5, a razem od 10, ale widze, ze niezawsze tak jest. Jedni potrzebuja naprawde czasu na oswojenie sie z nowa sytuacja i potrzebuja uwagi. Zreszta, wszystko nalezy pielegnowac, kazda relacje, a przede wszystkim malzenstwo. Inaczej moze byc ciezko. Wiec to wcale nie jest tak proste jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
i paradoksalnie -fochów pan mąż nie strzela,a chodzi jak omega.wie,że gdyby odszedł to nie jest dla mnie koniec świata,a poczatek kolejnego etapu w zyciu.mam fajną prace,w której się realizuje,mnóstwo znajomych gotowych służyc pomocą,zaczęte studia.i przede wszystkim dwóch kochanych synów.dużo czytam,szkole się itd.ŻYCIE JEST ZBYT PIEKNE,ŻEBY PRZEJMOWAC SIĘ HUMORAMI FACETA I MYSLEC JAK GO ROZWESELIC.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
ha i jestesmy ze soba już 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
Skoro masz wspaniałego męża to również kompletnie teoretyzujesz, prawda? :) I znów usprawiedliwianie panów: a bo oni są różni, różnie reaguję (w domyśle: trzeba kotka zagłaskać). Wiesz - guzik mnie obchodzi, czy są różni, czy tacy sami. Widocznie to jest jednak kwestia charakteru, bo ja bym po prostu emocjonalnie już nic od niego nie chciała, gdyby mnie tak zawiódł i jasna rozmowa, by nie pomogła (on wie o tym). Nie wiem, czy bym odeszła, bo to zależy od sytuacji finansowej itp., ale jestem na tyle niezależna wewnętrznie, że jak koleś zacząłby wiać chłodem, to by dostał to samo ode mnie. Ciekawe, kto szybciej by wymiękł. Marlut sobie ze swoim dużym chłopcem poradziła, ale to widocznie trzeba mieć charakter :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
nudny einsteinie zapewne po - o tym samym pisalam wyzej. Trzeba rozmawiac ze soba i nie ma jakiegos cud srodka na rozwiazanie problemow. Komunikacja jest podstawa w relacjach miedzyludzkich, czy to w pracy czy w mazenstwie, wiec nie wiem co niektore was tak oburza? A jak wy rozwiazujecie konflikty albo niejasnosci? Fochem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie zapewne po
Pewnie, że rozmową (i czynami też, konsekwencją). W tym się chyba zgadzamy wszytkie. ALe zobacz, jakie rady już tu zaczęły padać: właśnie bielizna i inne bzdety, danie czasu, spokojne tłumaczenie chłopczykowi. A ja stoję na stanowisku, że od faceta wymaga się tyle samo co od kobiety w związku z narodzinami potomka i rozmawia się z nim wprost - jak z dorosłą osobą. No i stawia wymagania takie same, jak świat stawia przed matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważacie, że to trochę przykre, że kobieta najpierw wymiotuje, a przynajmniej ma mdłości codziennie rano, potem męczy się kilka miesięcy z brzuchem, jej ciało się zmienia: pojawiają się rozstepy, czasami żylaki, obawia się porodu, następnie rodzi w bólach i niemalże po zszyciu zaczyna się zajmować dzieckiem 24h na dobę, a facet tak po prostu zaczyna mieć (przepraszam za określenie) wyjebane, bo go to przerosło?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
Nie rozumiem co ma wspanialy maz do teoretyzowania? My mamy dziecko, wiec wiemy jak to jest radzic sobie ze wszystkim samodzielnie, ty nie. Ty nie masz pojecia jak to jest miec dziecko i co sie w takiej sytuacji czuje. Tylko ci sie wydaje, ze wiesz, bo sama to swego czasu przerabialam :) Wierz mi, zycie kiedys zweryfikuje twoje poglady. Poza tym nie lubie twojej nadinterpretacji o jakich kontakt i innych cudach na kiju. Czytaj prosze tak, jak pisze, a nie na sile. Tak samo maz potrzebuje uwagi od zony, jaki i zona od meza. Jesli facet nie poswieca uwagi kobiecie, to jasna sprawa niepodlegajaca dyskusji, ale nie oczekujmy wszystkiego od meza, same nie dajac w zamian nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×