Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bagno

Kto bardziej przeżywa brak zwiazków w życiu,kobieta czy mężczyzna?

Polecane posty

Gość hdfdsfsdfsdfsdfdsfdsfdsd
"tylko slabe, glupie, badz niedojrzale osoby sa z kims "bo tak wypada"" Kiedys na studiach znalem taka jedna, co to miala 24 lata a zachowywala sie jak mala dziewczynka. Kazdy facet, ktory zwrocil na nia uwage, byl traktowany jak jakis "mlody bog". Dziewczyna momentalnie sie zakochiwala. Po 2 tygodniach znajomosci z kolesiem twierdzila, ze go kocha i bedzie on jej wielka miloscia. A facet pobzykal, wykorzystal i kopnal w tylek. A ona dalej swoje. Nie potrafila byc sama, tylko szukala byle kogo, kto zwroci na nia uwage i sprawi, ze poczuje sie przy nim wyjatkowa. Nie mam pojecia, gdzie sie rodza takie puste laski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To proste, przyczyna tkwi w zagubieniu, braku poczucia swojej wartosci, potrzebie podnoszenia swojego "ego". Znam wielu facetow, ktorzy maja wspaniale , piekne dziewczyny lub żony, a zdradzaja je na prawo i lewo, szukajac wrazen, jest tez wielu takich, co przy kumplach zgrywaja twardzieli, a jak tylko żonka przyjdzie, to chowaja glowe w piasek. Ciezko ocenic- ile ludzi, tyle przypadkow. Przewaznie bierze sie to jednak z glupoty, niedojrzalosci badz kompleksow, checi bycia z kim pod tytulem "potrzebuje kogos bo sam/sama nie wiem, co zrobic ze swoim zyciem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsdsdasdad
---> tylko slabe, glupie, badz niedojrzale osoby sa z kims "bo tak wypada" Dokladnie. Pustym lalom mowimy stanowcze nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy chyba chcecie usprawiedliwić swój brak powodzenia u mężczyzn i wmawiacie sobie że wy jesteście mądre bo macie pasje i brak partnera ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta26.....
po sobie widzę, że bardzo przeżywam rozstania i długo zajmuje mi odtajanie po nieudanym związku. natomiast moi byli zawsze znajdowali sobie kogoś średnio po okresie 3 - 6 miesięcy (jeden pół roku po 5letnim związku spotykał się już ze mną). jaki z tego wniosek? faceci są bardziej zdeterminowani i nie tracą czasu na przeżywanie braku związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nikogo ale nie samotny
Mi bylo fajnie bez nikogo do 23 lat, wtedy zaczalem latac za kobietami jak szalony. Ale nie zeby bzykac, tylko zeby znalezc jakas ktora by pasowala na moja zone. W koncu znalazlem taka boginie i po roku znajomosci sie ozenilem. Niestety ona stracila milosc do mnie po dwoch latach, i koniec. Tez wtedy odkrylem ze ona miala wspanialy talent zeby mnie kompletnie w dol wkopac. Mialem duza i dluga depresje ale po paru latach sie z niej wygrzebalem samodzielnie bez zadnych psychologow, Jedyna cecha ktora mnie uratowala od szalenstwa jest ze mam wiele pasji, i tez ze bylem samodzielny przed malzenstwem. Samodzielnosc to chyba moj naturalny talent. Od rozstania z nia juz bylem sam od 13 lat, ale mi fajnie leci, mam dobra prace I moge miec co chce. Forsa na wszystkie moje pasje i spokoj. :) Nie zaluje mojego bylego zwiazku, mimo ze to mnie bardzo bolalo przez wiele lat, bo nauczylem sie ze nie moge sobie pozwolic zeby sie tak otworzyc i zakochac. Jestem po prostu za slaby zeby byc w zwiazku, ale mam dostateczna sile zeby miec szczesliwe zycie bez kobiety. Ale gdzie zyje nie ma takiej wielkiej presji spolecznej zeby sie ozenic, bo zamiast wszyscy raczej leca za forsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Media pełne są artykułów i seriali o kobietach-singlach. Przy czym każda jest koniecznie PRkeyaccountmenagerczegośtam i rezyduje na najwyższym piętrze przeszklonego biurowca, zna obowiązkowo 4 języki (w tym jeden egzotyczny), chodzi na pilates i je sushi na wigilię. O samotnych facetach artykułów się nie pisze, a jeżeli już to jest to "Piotruś Pan" mieszkający w mieszkaniu o białych ścianach, przewalający kasę na paintball i gadżety, ewentualnie alkoholik ze wsi narzekający, że "wszystkie panny wolą miastowych". Najgorsze związki jakie poznałam to typ "On starszy o 6-10 lat, ustawiony zawodowo, bierze sobie siksę lat 19-21 bez pojęcia o życiu i lepi ją według swojego uznania" albo wielka love w wieku lat 19, mieszkanie z teściami i rozwód 10 lat później, bo małżeństwo to nie było takie wow jak w serialach pokazują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×