Czy też tak się boicie lub baliście wziąśc kredyt na mieszkanie?

no, wkopałas sie raz, że gdzie w ruderze mieszkanie kupować dwa, że jak Ty na hipotekę patrzyłaś, że nie zauważyłaś, kto jest właścicielem posesji? trzy - że w ogóle dlaczego tak drogo w takim mieście?

A no właśnie. Ten co sprzedawał to był moj kuzyn i głupio było odmówić

do Ewa 33- dlaczego myśisz że jak kamienica to rudera ? Mam mieszkanie w kamienicy w Centrum , zarządza wspolnota, mieszkań w sumie 8, wyremotowana klatka i elewacja, kwiatki na półpiętrze, domofon z kodem, nawet w piwnicy kafelki i kwiatki są.

dlatego, że mieszkalam w kamienicy w centrum miasta - zabytkowej widziałam takich kamienic kilkadziesiąt wokół siebie widziałam też remonty generalne, przeżyłam takiż, chociaz generalny to on nie był tragedia co by nie robić, to jak mury mają po 50-60 lat, to nic dobrego z nich nie będzie nie wspomnę o instalacjach, elektryczna to jeszcze pół biedy, ale rób sobie taka kanalizację w całym pionie np. tragedia

moja kamienica to nie jest taka zła. toaleta na klatce [nie wspólna każdy ma swój klucz] a prysznic na parterze [tez nie wspolny kazdy ma swoi i swoje drzwi.] w pokojach sa wykladziny na scianach boazerie. Wody w kuchni nie ma ale jest w kibelku umywalka, wiec troche luksusu jest. jedynie to te szczuty co chodz ą po strychu :(

my kupilismy 150m dom pod duzym miastem (30 min do centrum) kredyt na 25 lat, dzisiaj juz na 17, pensja wzrosla ciezar kredytu zelzal a zyjemy tylko w 2 na 150m z 3 tarasami ;)

do ewa 33- 50 czy 60 letni budynek nie jest zabytkiem tylko budowlą powojenną najczęściej postkomunistyczną. Moja kamienica ma ponad 100 lat, i cena za m2 zdecydowanie przewyższa ceny w blokach. Ponieważ sami mieszkańcy decydują, kto i za ile robi remont w ramach pieniędzy zgromadzonych na funduszu remontowym, są to remonty przemyślane i nie wykonywane przez byle jaką ekipę, która dała w łapie spółdzielni. Jeśli kiedyś zmienię moje mieszkanie to tylko na dom, bo blokowiska zawsze będą mi się kojarzyć z sypialniami albo z mieszkaniami socjalnymi - tak jest na zachodzie.

i tak kamienica kamienicy nierówna, jak i blok blokowi:P

jestem z Krakowa, wiec dla mnie Lublin to dziura pod wieloma wzgledami i tyle.. nic na to nie poradzę;p ale rozumiem, ze ktos moze miec sentyment:D orange - ja tez wracam do rodzinnego miasta, mimo swietnych perspektyw tu gdzie jestem... wiec nie zastrzeliłaś mnie swoimi planami:)

mi mała-skromnością to ty nie grzeszysz,no i to ciągłe zadzieranie nosa..chyba nie jesteś lubianą osoba,przyznaj się..

Co do kredytu-my też mamy,nieduzy,ale jest. Na szczęście udało nam się odłożyć sporo gotówki podczas pobytu w UK.Bez tego byłoby trudniej,zamiast kredytu na 10 lat pewnie taki na 30,ale zarabiamy na tyle dobrze,ze ten tysiąc w jedną czy druga stronę nie robi az tak ogromnej różnicy.Mimo wszystko jesli ktos ma jakis wkład własny i zdolność kredytową, to kredyt jest najlepszym rozwiązaniem, gdy człowiek chce mieć własne M.

czy mi mala to nie ta nauczycieleczka angielskiego spod krakowa? ta co się na ślubnym niegdyś produkowałą ta półdziewica?

buahahaha nie, nie jestem "nauczycieleczka spod krakowa":D co do lubienia- nie narzekam;) ludzie otaczający mnie w realu również. a że niektórych frustruje to, gdy ktoś przyzna że jest szczęśliwy i mu dobrze - to już nie moja wina. pozdrawiam:)

Zrozum ze duzo ludzi jest szczesliwych i tez maja dobre zarobki i swietne prace.Tylko sie nie chwala bo lepsza jest skromnosc.I widzialam juz duzo tematow gdzie sie wypowiadalas i piszesz jaka to ty jestes och i ach.Uwiez LUDZIE MAJA WIECEJ niz ty i sie nie przechwalaja.

w Krakowie bywam dośc często, miasto jest większe, ale bez fajerwerków wielkośc miasta nie jest określana przez moje sentymenty, jak to nazwałaś, mała mi, tylko przez przepisy i Lublin nalezy do miast dużych, niezależnie od twoich odczuć, uczuć i sentymentów a co do kamienicy - mieszkałam w kamienicy przedwojennej, która jest zabytkiem, wpisanym do rejestru zabytków - każdy remont, nawet polożenie płytek na podłodze musiało mieć pozwolenie od wojewódzkiego konserwatora zabytków - tragedia po raz kolejny nikt nigdy nie przekona mnie, że mieszkanie w starej kamienicy, w dodatku zazwyczaj w ścisłym centrum miasta - jest fajne nie ma takiej opcji oczywiście, najlepiej, oczywiście pod pewnymi warunkami, mieć dom poza miastem, ale jeśli w mieście - to tylko blok

ja nie mam zamiaru Ciebie do niczego przekonywać, mieszkaj sobie jak chcesz, tylko nie pisz, że kamienica = rudera.

Mieszkamy z mezem z moim rodzicami i gnieździmy sie w małym pokoiku, z tego powodu nie posiadamy dzieci.Ciułamy kase i mamy dopiero 50 tyś czyli do mieszkania w naszym miescie brakuje nam 200tyś.Boimy sie wziasc kredytu bo raty duze

ewa zapomniala dodac ze wedlug niej- tylko blok:-P tez mieszkam w kamienicy 100 letniej z groszem, alewacja, czesci wspolne, okna - zgoda zabytków ale bez przesady. niech ewa nie pierniczy ze na po-lozenie kafli na podlodze musiala miec zgode zabytkow, no chyba ze ewa kladla kafle na klatce. To na polozenie kafli w lazience i kuchni tez zabytki musza sie zgodzic? hehe Przesada i to gruba, Zrobilismy generalkę oproznainie i ocieplani stropow, poziomowanie stropów, ocieplanie scian od strony klatki, wymiane wszystkich instalacji, podwieszony i oceiplony sufit i mieszkanko od 6 lat jest bez zarzutu i nie ma porownanie do zadnego bloku. I strop jest tak cichy , mimo konstrukcji rewnianej że nigdy nie slyszeliśmy zadnego slowa od sąsiada ani oni od nas a w bloku mimo izolacji rur od c.o. slychac kazde glosne slowo. za to slychac kazdy krok... na panelach, na dywanach nie. Mieszkanie jest cudowne i wcale nei jest w krakowie ani warszawie tylko w zapyzialej miescinie. Nie bojcie sie kamienic. a poza tym ogromnaiste kamienice w centrum szczecina /znajomi mieszkaja/mają tak masywne mury ze w srodku jest jak makiem zasial mimo drewnianych okien i tego że wychodza na jedna z glownych ulic.

no i ten klimat... wszyscy znajomi sie zachwycaja. A czy kamienica czy blok... jesli ewa nie wiedzi roznicy a nawet wybiera blok no to wszystko jasne na temat gustu. jeśli ktoś mentalnie woli kaminicę to wybierze kaminicę, jesli ktoś woli blok to wybiera bezdyskusyjnie blok. Takie decyzje zapadają szybko. trzeba sobie zadac pytanie co jest dla kogo wazne.

a wymaina kanalizy to nie jest masakra tylko najprostsza rzecz pod sloncem. tylko taki mankanet ze strop sie sypie jak siędziurę rusza:) trzeba by dogadanym z sąsiadami że się w razie czego zalata dziury u nich

jasne, wymiana pół kamienicy sprzed wojny to żaden problem o finansach nie wspomnę ;) radzę jednak zejśc na ziemię a co do paneli, to jak sie ma dobre stropy a nie drewniane belki sprzed wieku, i dobrze zaizoluje od spodu (za grosze) to nic nie skrzypi a co do hałasu... no tak, jak sie zamknie wszystko na szczelnie, to ok, ale ja jakoś nie mam ochoty żyć w więzieniu, gdzie nie ma powiewu świeżego powietrza zreszta, jakie świeże powietrze w centrum? albo halas i smród spalin, albo zamknięcie na cztery spusty i sztuczna wentylacja z filtrami wybieram naturalnie świeże powietrze osiedlowe wpadające przez otwarte okna :)

"świeże powietrze osiedlowe" -ale jaja :) :) :)

no tak, niektórzy moga nie wiedzieć, co to jest świeże powietrze rozumiem i współczuję

do wyżej - posiadam dom na wsi,mieszkam tam latem i tam jest świeże powietrze, podniecasz się tym swoim blokiem i powietrzem osiedlowym jakbyś Pana Bga za nogi złapała - współczuję.

nie ma swiezego powietrza, jest smrod spalin diesla i smieci, ktorymi ludzie zima pala w piecach. nad miastami wisi smog; trzeba wyjechac na chwile w czyste rejony zeby to zauwazyc

Dlaczego wy tak odrazu najeżdżacie na tą Ewe. Dobrze mówi. Kamienice są brzydkie, stare mają zwykle brzydki ustaw pokoi. Ogólnie mury stare i wszystko się sypie. Jak można powiedzieć że wymiana kanalizacji czy jaką instalacje elektryczną to jest łatwe? Kucie Kucie i cały czas kucie i sie tylko sypie. Blok to jest blok. Ładny z zewnątrz i jak jest położony dalej od centrum to i świerze powietrze się znajdzie. NIESTETY ale BLOK JEST O DUŻO LEPSZY!

no tak, paniusia posiada dwie rezydencje - zimową i letnią, niczym królewna w takim razie zwracam honor ale myślę, że możliwości przeprowadzki na kilka m-cy do drugiego domu - na wsi nie ma nawet 1% polskiego społeczeństwa, więc może nie mówmy o marginesie, tylko o normalnych, średnio zamożnych Polakach i ich możliwościach a co do powietrza w mieście i na wsi - w centrum jest śmierdzące od spalin i od dymu z pieców (właśnie tak - bo niestety, ale do zabytkowego centrum gazu nikt raczej nie podciąga, jest wybór - albo stare piece kaflowe na węgiel, smród i brud w domu, albo ogrzewanie elektryczne - najdroższe z możliwych) na wsi ludzie też palą róznymi paliwami, często śmieciami, więc róznie bywa a własnie w blokach na osiedlach usytuowanych na obrzeżach miasta, ogrzewanie albo jest z ciepłowni, albo gazowe - i ono jest "czyste" - bez spalin i smrodów no ale Co ja tu mogę wiedzieć, panie z rezydencji letnich i zimowych i tak wiedzą lepiej

no właśnie ewa dobrze mówi

moja droga Ewo, fakt,że zaliczasz mnie do 1% społeczeństwa bardzo mi pochlebia i dziękuję :). Absolutnie nie znasz współczesnych realiów i ośmieszasz się pisząc o reszcie "średnio zamożnego społeczeństwa". Średnio zamożni to tacy którzy nie muszą brać kredytów na mieszkanko, to prawnicy, właściciele średnich i mniejszych przedsiębiorstw. Zaliczaniem mnie do 1% osób - pewnie na równi z Kulczykiem ośmiesza Cię jeszcze bardziej.Wygłaszanie stereotypów typu kamienica to rudera a na osiedlu świeże powietrze jest dowodem, że Twoje pojęcie rzeczywistości zatrzymało się na latach 80-tych. Zmień trochę otoczenie, doucz się i wyjdź do ludzi, poza swój osiedlowy raj. Więcej nie będę dyskutować bo temat głowny dotyczy zgoła czego innego .

faktycznie, no comment