Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mjuyhgvtfrc

Ślub znajomych a mój związek...

Polecane posty

Gość mjuyhgvtfrc
A co ma do tego dziecko?:o ludzie nie powinni się żenić ze względu na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja wam powiem, że przeszłam wszystkie etapy małżeństwa. Teraz mam wstręt do ślubów, ale i tak uważam, że to jest ważne. Ślub to nie blacha ani paierek ani dowód miłości, jak sądzą niektóre pustaki. To jest ważna deklaracja, po której wszystko się zmienia. Jeśli coś się stanie to żona dowiaduje się pierwsza, inny status dla dzieci i przecież ludzie załatwiają różne sprawy w urzędach i żona zawsze może, a tak? Idziesz do urzędu i mówisz Pan X ma wezwanie, ale ja jestem w tej sprawie, a Pani na to, a kim Pani jest? I co autorka odpowie? Nie jestem żoną, ale mieszkamy razem? Kochamy się? Jestem konkubiną? Jestem przyjaciółką? Mam upowaznienie? (tak to jest jedyne), ale w razie wypadku, biegniesz do szpitala i nie możesz krzyknąć jestem żoną, bo jesteś zwyczajnie NIKIM. I nie pieprzcie o papierkach, bo to ważna rzecz. Rozwód faktycznie jest koszmarny, ale jeśli ktos się nie żeni z powodu rozwodu to tak jakby chciał mieć mozliwość w każdej chwili kopnąć kobietę w dupsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę rozumiem
Kania - ŚWIĘTA PRAWDA! No z czasem potrzeby sie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W wieku 25, 26 lat tym bardzie
Po prostu bylam ciekawa, jakie wazne kluczowe rzeczy w tym zwiazku poruszyliscie. Bo nawet jesli sie zareczycie, po 5 latach moze sie okazac, ze Ty chcesz dziecko, a on nie. Co to znaczy, ze "laska zostaje na lodzie"? Bo nie wyszla za maz? Termin przydatnosci sie jej konczy czy jak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeterter
No jasne,rozumiem,ale dlaczego z nim o tym nie rozmawiasz? Irytujesz sie i dusisz w sobie jakies pretensje ale facetowi wprost o nich nie mowisz.Napisalas ze raz z nim rozmawialas i nie uciekl od tematu,pytal sie jak to widzisz a to dobry znak. Przestan sobie wkrecac filmy bo dopoki nie rozmawiasz z nim o tym otwarcie to nie wiesz tak naprawde co on mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania Czubaja
Mialam na mysli, ze na poczatku zwiazku patrzymy przez rozowe okulary, a pozniej, no coz, okazuje sie ze mamy inne potrzeby, patrzymy w roznych kierunkach... Roznic w kwestiach fundamentalnych nie da sie pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
rozwódkaaa -> święte słowa szkoda, że grono lasek zostaje nieźle wydymanych bo nie mogą tego zrozumieć i usprawiedliwiają gości gadając bzdury o papierkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
reeterter -> raz powiedziałam jak ja to widzę, a co teraz mam powiedzieć że jest mi przykro bo jego koledzy się oświadczają sami wychodząc z inicjatywą a ja juz drugi raz mu mówię, ze mi przykro że u nas nie ma tematu?:o Powie mi, że nie żeni się bo koledzy już są PO a my nie, tylko mi o to nie chodzi bo ja sama czuję że chciałabym powoli robić coś w tym kierunku... A on najwidoczniej nie. Znając jego rodzinę i jego głupie żarty na weselach pewnie matka czy ojciec mu tłucze żeby nie dał się babie omotać :o Poza tym ciekawostka; wczoraj bylismy u spowiedzi i ja wyszłam po 4 minutach, on ...25 minut. Powiedział mi, że ksiądz kazał mu sie ożenić... ze mną za rok. Nie wiem po co mi to powiedział, ja zmieniłam temat bo to mi tylko przypomniało o tym, że jest mi przykro że on nic nie działa, ale chyba wraca mi wiara w księży. Facet ma mnie gdzieś a ksiądz który mnie nie zna próbuje sie zatroszczyć o moje potrzeby, normalnie sie wzruszyłam... serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania Czubaja
Nie rozumiem? Co to znaczy, ze laski zostaja wydymane? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
sorry chodzi o to,że są ślepe , najczęściej nie widzą i jeszcze usprawiedliwiają niby zakochanego "misia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę rozumiem
Żona to zawsze żona. Można żyć bez ślubu, owszem. Ale wiemy jak jest w naszym kraju z pewnymi sprawami, chociażby urzędowymi. Dziewczyna chce stabilizacji - normalne. 26 lat to dobry wiek na zaręczyny, bo zanim się na ślub zdecydują to do 30 zejść się może :) Osobiście nie uważam, żeby brak deklaracji ze strony faceta, to był koniec świata. oni myślą inaczej niż kobiety. A Ci co po roku padają na kolana z pierśconkiem, często wcale nie podejmują decyzji racjonalnie. Kto zrozumię mężczyzn???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania Czubaja
Przeciez sa dziewczyny, ktore same nie czuja sie jeszcze dojrzale do slubu czy w ogole go nie pragna. Takie kobiety uwazaja slub za "papierek"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania Czubaja
Chodzisz do spowiedzi, wiec pewnie slub ma dla Ciebie znaczenie sakramentalne, ale dla ateistki... coz... nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czy inaczej, przynajmniej jedna twoja potrzeba w tym związku nie jest realizowana, a jak z pozostałymi? Może warto to sobie przemyśleć, czy temat poruszać, bo rozwód jest naprawdę nieprzyjemny. Może lepiej odejść lub dać sobie czas do namysłu? Taka mała separacja? Może nie warto trzymać się go kurczowo tylko ze względu na wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
rozwódkaaa --> nie wiedziałam,że jestem tka stara zeby już myślec o trzymaniu się faceta kurczowo ze względu na wiek :p nie wiem sama nie wiem, ja jestem taka że jak odejdę to raz na zawsze ale po takich akcjach jak z ta spowiedzią albo kolejnych zaręczynach mam ochotę sie od niego odsunąc, oddalić jakoś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym sęk
No i co z tą spowiedzią? po to w to wnikać? Spowiedź to osobista sprawa. Patrzyłaś mu na zegarek? Czegoś tu nie rozumiem. Albo gadacie o tych zaręczynach, albo nie. Może ktos się pod ciebie podszywa i wypisuje tu sprzeczne informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
ja to napisałam bo On mi to powiedział, nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, kwestia ślubu to jedno, a to, że on nie zauważa twoich potrzeb i sprawia ci przykrość to drugie. On ślub pewnie weźmie, ale takim leniem i samolubem zostanie. Na pewno chcesz z nim tego ślubu? Przecież, ktoś z kim masz być do końca życia (przynajmniej teoretycznie) powinien twoje rozterki zauważyć. To nie kupno pralki, żeby "zacząć rozmowę" bo "faceci są niedomyślni". To bzdury głoszone przez życiowych nieudaczników. A co do wieku, to ja mam więcej lat, a powodzenie jak nigdy :) Tylko tak żartowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym sęk
Nie zadręczaj się tym już. Wypowiedziami z forum jeszszcze bardziej namieszasz sobie w głowie. Niech sprawy same się potoczą. Może napuść kogoś niech sie go dyskretnie podpyta o plany wobec ciebie. wiem, ze to glupie, ale czesem trzeba podsunąć facetowi myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
Nie wiem czy chcę, coraz częściej mam wątpliwości z tego powodu,serio. A z drugiej strony ja się dobrze maskuję, nie wspominam, omijam temat żeby przykro nie było, urywam wątki dzieci mówiąc że mam duzo pracy nawet żartuję że olewam dzieci bo ja mam karierę etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
w czym sęk - > póki co to mnie wszyscy o to dręczą jakbym to ja miała się jemu oświadczyć. Bart i mama za każdym razem jak mnie widzą :o czasem mam ochotę im krzyknąć "co to ja mam mu się kurwa oświadczyć" żeby już nie wypominali :o A jemu tylko ten...ksiądz wspomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj sobie czas do namysłu i żyj tak jakbyś była sama, realizuj swoje plany, ale potrzeby komunikuj jasno. Nie musisz mówić o ślubie, ale ja wytknęłabym mu, że facet nie umie sam podejmować decyzji, nie ma inicjatywy i nie planuje własnego życia ( lub cos innego, ale troche zlośliwa jestem). nie chcę cię załamywać, ale jest cos takiego jak "kryzysowa narzeczona" i tu może być problem. Może on też nadaje się tylko na "kryzysowego"? Ktoś może mu pomóc podjąć decyzję o ślubie, tylko od razu zatrudnij suflera, co będzie mu przypominał o rocznicach, prezentach i takie tam. Męczysz się z nim dziewczyno zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym sęk
Ale ja miałam podobnie. Koleżanki się pytały a rodzina naciskała. Po 1 roku związku, oni wszyscy już nas chcieli "żenić". Ale fakt jest taki, że poznałam obecnego męża, gdy miałam 25 lat. Ja po kilku związkach, on też. Właściwie od początku chcielismy być razem na zawsze. Może to banalne ale tak było. Ślub wzieliśmy mając po 27 lat -2 lata od zapoznania się. Na razie cywilny ale kościelny też planujemy. Dziś mam 30,5 :) Mamy 1 dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
no właśnie jeśli chodzi o rocznice, urodziny itd to nie ma problemu, w domu z pomoca nie ma problemu wszystko ok , trochę marudzi no i "TO" nie należę do zależnych lasek od swoich facetów bo mam dużo zajęć,pracy =, swoje życie i znajomych ale może masz rację,że muszę go bardziej olewać i może traktować jak "kryzysowego narzeczonego", łatwiej będzie przy rozstaniu jakby co ?:o dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssssssja
Ale przeciez nie nalezy ulegac presji rodziny, nas rodzinka chciala pozenic juz po pol roku, przeciez to nieodpowiedzialne jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym sęk
Ciąża nie była klasyczną wpadką - dodam zanim mnie ktoś osądzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjuyhgvtfrc
Przecież nigdzie nie napisała,że chodzi o presję rodzin nauczcie się czytać do cholery! tylko tyle,że jak rodzina przypomina to jest mi przykro! bo mi się to wszystko przypomina i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym sęk
Tak bardzo kochasz, to czekaj. Masz wątpliwości, to poszukaj innego obiektu westchnień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przeciez napisałas
ze mama i brat pytaja. Kurcze przeciez, nie trzeba tu dosłowenie pisac wszystkiego. ja tez zrozumialam ze to jakies naciski sa, jezeli ty sie tak denerwujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka to jakas niemila
nerwowa frustratka :( Pewnie jej biedny facet ma w domu fochy i ciche dni i nie wie czemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×