POTRZEBUJE OBIEKTYWNEGO SPOJRZENIA

potrzebuje obiektywnego spojrzenia. poznałam cudownego faceta, zauroczyliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. takie rzeczy się czuje, jedak na potwierdzenie swoich słów pytałam o to też znajomych. wiem, ze to nie było jednostronne. i nagle ten cudowny facet przestaje się odzywać. miał kiepski dzien, powiedział, ze zostaje w domu, po 2 dniach łaskawie się odezwał i powiedział, ze był na szalonej imprezie i nie miał jak. okej, i tak się zdarza, nie należe to zazdrosnych lub robiących problemy jesli komuś ufam, jednak już wtedy czułam ze cos jest nie tak. na drugi dzień miał przyjsc do mnie, czekałam i sie nie zjawił. nawet nie odpisał, nie przeprosił. nastała głucha cisza, ja też postanowił zachować resztki honoru i nie narzucać się. jednak po kilku dniach spytałam czy wszystko w porządku, nadal nic. mineło juz troche czasu a ja nadal mam te niewyjaśnioną sprawę. jak się z tego otrząsnąć i zakonczyć ten rozdzial? wiem, że to dupek, ale chciałabym z nim porozmawiać, naparwde nigdy bym nie powiedziała, ze bedzie w stanie się tak zachować. pomóżcie, pisać nie pisać do niego?

nie pisz, pewnie sie sam w koncu odezwie, ale jak dla mnie to koles bylby juz spalony, chyba ze naprawde cos takiego sie wydarzylo, ze nie mogl sie skontaktowac. ale znajac facetow to cos kreci

wiesz, naparwde sadziłam, że sie w koncu odezwe. tłumaczyłam go na tysiąc róznych sposobów mimo, ze nie chciałam mieć juz z nim nic wspólnego. brakuje mi ostatniej rozmowy, ostatniego spojrzenia. nawet go nie widziałam od tamtej pory. wrecz nie moge się doczekac jakiegos przypadkowego spotkania.

muszę zwalić konia