Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość singielka 25 i pytanie

Czy pozwalacie swojemu facetowi na wyjscia do klubu i urlopy z kolegami...?

Polecane posty

Taka czytam i mysle=> moj maz jest dla mnie najwazniejszy, nie mam tak waznej drugiej osoby na swiecie. Ale nie jest On calym moim i jedynym swiatem. Chce rowniez inwestowac w siebie, isc po malutku na szczeblach kariery. Chodze rowniez na kursy, mam wyjazdy w interesach, itp, itp. Takze nie chodzi tu tylko o kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiiii
magii>> ja juz sobie z tym problemem poradzilam, ale widze ze sa nastepne kandydatki, na miejsce mojej matki i szkoda mi poprostu dzieci tych idiotek, bo sama nim bylam i dlugi czas pytalam dlaczego ja, dlaczego nie moge miec fajnego ojca, ktory nie pije, nie szlaja sie po burdelach, ktory spedza z nami czas, bawi sie ze mna itd. po pierwswze chyba za duże słowa. Idiotką nie jestem i nie ździw się kiedyś, że to wszystko było bajką bez heppy endu. Może jesteś starsza ale wydaje mi się, że nie rozumiesz wszystkiego. Nie kochać faceta tylko za to, że idzie na piwo?? Chyba jakieś nieporozumienie. Starasz się być idealna, OK jesteś, ale zaraz zawieje nudą i rutyną. Nie ma Ciebie jesteście Wy to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze, jakie moje zycie byloby paskudne gdyby obracalo sie tylko i wylacznie meza i rodziny. Tak ja mowisz Magii, nuda i rutyna. Dzien w dzien to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiiii
Taka czytam i mysle=> moj maz jest dla mnie najwazniejszy, nie mam tak waznej drugiej osoby na swiecie. Ale nie jest On calym moim i jedynym swiatem. Chce rowniez inwestowac w siebie, isc po malutku na szczeblach kariery. Chodze rowniez na kursy, mam wyjazdy w interesach, itp, itp. Takze nie chodzi tu tylko o kolezanki oczywiście, że nie chodzi tylko o koleżanki, ale najważniejsze, żeby nie było 'my' tylko czasem 'ja'. Zatracanie się w kimś jest strasze, zero własnego życia, własnych marzeń i pragnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
Jezeli macie wieloletnie kumpele z ktorymi studiowalyscie i teraz zyjecie i pracujecie w tym samym miescie to ok, moge rozumiec ze macie z nimi super kontakt. Wszystkie moje zamierzaja skonczyc studia i nie moge liczyc na nie w przyszlosci bo wiem ze pewnie za praca wyjada gdzies indziej. moge liczyc na siebie i fajnie by bylo miec partnera i zyc przez zycie razem. i co z tego ze teraz chodze z kolezankami tu ta, wyjezdzamy gdzies, pracujemy nawet razem jeslii jest okazja, wszystko jest do czasu, bo kazda tez szuka swojego szczescia i moze szybko z mojego zycia zniknac. Wiekszosc to jeszcze singielki, choc starsze niz ja, najczesciej o 2 lata. I ja sie nawet ciesze ze nie mialam wieloletniego zwiazku ktory by sie kiedys rozpadl, bo wiem ze korzystalam z zycia, poznawalam nowych ludzi i facetow, nie bylam ograniczona w jakis soosob przez faceta, teraz znowu jestem wolna, moze powinnam Eksowi podziekowac? bo znowu robie co chce i z kim chce i nie musze sie nikomu tlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snoepie -jesteś głupia........
jak ja kilkanaście lat temu. Pozwalałam mężowi wypadać na piwko z kolegami. Jakoś dziwnie się zaczęło składać, że za każdym razem były tam również koleżanki. Oczywiście kręcił, że to przypadek, że dziewczyny kolegów (żonatych zresztą)itp. Wychodziliśmy razem i owszem na imieniny do znajomych czy na grilla ale Jemu to nie wystarczało. Pracował ciężko (ja z resztą też) i uważałam, że należy mu się odskocznia od codziennych problemów (jest mało odporny na stres). I to był poważny błąd!!!!. Poczuł się pewnie na "obczyźnie" bo ja go nie sprawdzałam, nie dzwoniłam z pytaniami gdzie jest i co robi a następnego dnia pozwalałam leżeć w wyrze do 16 i leczyłam Jego kaca rosołkiem i herbatką. Oprzytomniałam po 10 latach małżeństwa kiedy przyniósł mi do domu chorubsko. Uprzedzam - nic dobrego z tej swobody nie wynika. chłopa trzeba trzymać na krótkiej smyczy. Oni tak lubią. Moje małżeństwo już nie istnieje i była to po części moja wina. Ja jestem właśnie tą ofiarą co wierzyła w zaufanie w związku. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się zalogować.....
chorubsko - weneryczne? a czasem małżonek nie próbował ściemniać, że nie wie skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak
najpierw, że w basenie, potem , że to Ja. Standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak
Jak będzie chciał.............., jasne ale mam kilku znajomych, którzy nie zdradzają żon bo najzwyczajniej się boją. One by Im życie obrzydziły az do śmierci. To rodzaj kobiet, które muszą mieć wszystko pod kontrolą. Przynudzają cały czas, dzwonią do pracy 5 razy na dzień a o wyjściu z domu do kumpli mowy nawet nie ma. Są nieznośne ale maja mężów i ojców dla dzieci do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak
O nie. To jest dla Nich powód do dumy i samozadowolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda ale
faceci wtedy czuja sie kochani i potrzebni, to porypane, ale tak wlasnie jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
niby facet nie zdradzi jak kobieta powie wczesniej ze brzydzi sie zdrada i ze to bylby koniec ich zwiazku,czasami nie porusza sie takich tematow a facet ryzykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuuuum
singielka , ty pisałaś wczesniej na innym temacie o tym swoim tak ? ciekaw jestem czy wysłałas mu tą pocztówkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
pluuuum widze ze kafe ma wiernych czytelnikow;) wysłalam, i tak jak myslalam- nie dostalam zyczen przez smsa, kartki to on raczej nie wyslal... lubie miec ostatnie zdanie, rozdzial zamkniety... i wiesz co? jakos coraz wiecej mysle o tych wszystkich przykrych rzeczach z jego strony i zaczynam go sobie obrzydzac, tak jak chocby jego koledzy i styl zycia-stad ten temat... najgorsze ze moja mama mi truje, widziala go raz na oczy przez dwie godziny a dzis potrafila mi pokazac nasze zdjecie i powiedziec ze do siebie pasujemy, ech...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuuum
tak , to jednak ty :) musisz go znienawidzić , taka prawda , bo inaczej będziesz sie męczyć . zresztą sama zobaczysz, że to nie takie trudne , zwłąszcza jak poznasz innego faceta , tak ,że nic się nie martw jak to było ? to co mnie nie zabija , czyni mnie silniejszym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
w styczniu nie bede miala tej swojej ulubionej dawki adrenaliny, gdy szlam do klubu i moglam go tam spotkac, bo postanowilam ze nie wychodze na zadna impreze chocby najlepsza kumpela bedzie mnie wyciagac... nie zaluje tego zwiazku z nim, to byla SZKOLA ZYCIA, ale bedzie wielka lipa, gdy nastepnemu facetowi dam sie zrobic w konia... ten chociaz nic nie obiecywal, czasami tylko mial takie przeblyski ze myslalam że mu bardziej zalezy, zazwyczaj byl jednak chlodny w wyznaniu uczuc, ale i tak sie zakochalam, moj bląd wiem że mnie bardzo lubił, ale ja nie chciałam tylko kumpelstwa (bo przeciez tak to sie zaczelo), z takim to tylko albo wszystko albo nic teraz nie mam nic ale zaczynam od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuuum
a tam od razu lipa , jak w filmach spotykają się i jest wielka miłość , to też nie jest tak że dziewica z prawiczkiem . tylko nikogo nie obchodzi że wcześniej miała tylu innych . w życiu jest jeszcze gorzej , niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
up... pluuuum ach take zycie, na zone to facet chce najlepiej malo doswiadczoną, ale to nie recepta na zwiazek bo moj Eks mogl taka miec ale mnie nie chcial... ach musze sie najpierw usamodzielnic zeby chyba spotkac faceta na zycie, no coz, taki los, nie zazdroszcze kolezance weselicha czy slubu ale chcialabym miec kogos, ja prawie zawsze bylam singielka, to jest smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuum
a co stoi na przeszkodzie ,żeby się usamodzielnić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
koncze studia i dopiero w drugiej polowie roku pewnie zaczne pracowac na powaznie, teraz tylko dorabiam do studiow. Poza tym dla mnie tez atrakcyjnosc Eksa polegala tez na tym ze imponowal mi bo daleko zaszedl w duzej firmie, ale ma juz lata pracy za sobą... Zaden jego kolega nie przescignie go nigdy w zarobkach. On tez nie jest nastolatkiem czy nawet 20latkiem ktory by bral kota w worku i dziewczyne, ktora jeszcze nie potrafila wtedy mu powiedziec co chce robic w zyciu,a przeciez trzeba miec tez duzo szczescia zeby znalezc fajna prace. Teraz sobie tak uswiadomilam, ze im facet starszy tym bardziej to dla niego nie milosc tylko dopasowanie... taki starszy to juz rozsadniej wybiera sobie partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogole mialam juz nie odpisywac na ten temat, ale jeszcze dorzuce cos od siebie, bo wypowiedzi niektorych osob na tym topicu powoduja moj gromki smiech. W ogole nie rozumiem co to oznacza pozwalac, albo nie pozwalac (czegos) doroslemu facetowi (?). Pozwolic, albo nie pozwolic to mozna co najwyzej 14sto letniej corce (albo starszej/mlodszej) isc na impreze. A pozniej czyta sie takie rozzalone topiki np. na tym forum "a bo On nie chce slubu, albo to, albo tamto". Kobiety! Opamietajcie sie! Stlamszenie, rokazy i zakazy dzialaja tylko jak plachta na byka na mezczyzn. Wszystko trzeba utrzymywac w rownowadze i nie mowie, ze trzeba wszystko puiszczac mimo uszu i ufac w 100%. To nie tak! Zawsze trzeba miec oczy i uszy szeroko otwarte, ale zwiazek oparty na zakazach i rozkazach, nie ma szans istnienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
"pozwalac" oznacza jedynie czy sie na godzimy na takie traktowanie czy nie, a nie o to ze facet sie mnie pyta czy moze gdzies isc... taki to bylby dla mnie niemeski gdyby sie pytal mnie "moge dzis wyjsc z kumplami?" gdy sie z kims spotyka, wystarczy pokazac czy powiedziec ze sie takich wyjsc nie lubi (za czesto...) i dlaczego powiem tak- nie chcialabym byc jedna z tych kobiet ktore sa w stalych zwiazkach z jednym z tych kumpli mojego Eksa, bo co innego gdy na urlop rozrywkowy jada single... Bo to tak jakby dziewczyny w stalych zwiazkach i singielki zebraly sie i pojechaly na clubbing na kilka nocy, oczywiscie najlepiej za granice, tak jak to robia ci kumple. Oni jada gdzie dziewczyny ladniejsze niz rodaczki, dziewczyny powinny do wloch gdzie faceci za dziewczynami doslownie chodzą chcialabym byc przez jeden dzien facetem, by zobaczyc jak to jest... bo gdy ja jestem zakochana, nie zwracam uwagi na innych facetow, a jak mają faceci? czy blokuje ich dzialania tez taka mysl "juz mam fajna babke, nie musze juz szukac"? zwlaszcza po alkoholu, daleko od domu i w obcej kulturze z miejscowymi dziewczynami, w to po prostu watpie!!! pewnie przez moje doswiadczenia, i to z facetami, ktory kazdy powyzej 30stki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
dokoncze mysl: jesli ja nie potrafie zaakceptowac takich wyjsc/urlopow to najlepiej zakonczyc zwiazek, bo po co zyc w strachu, nie spac w nocy? najlepiej poznac zdanie faceta zaraz na pierwszych randkach, o czym wtedy sie wlasnie wcale nie mysli, bo wtedy raczej sie skupiamy na poznawaniu sie a nie poruszamy spraw ograniczenia wolnosci gdy jest sie w zwiazku... mam kiedys wyskoczyc ze zdaniem: "wiesz nie ufam ci, kiedys ktos mnie tak skrzywdzil, widzialam jak takie wyjscia facetow wygladaja, bo ja wlasnie bylam ta, ktora zagadali dawno temu na imprezie facet zonaty i jego kumpel w zwiazku, tanczyli z nami i niby wiecej bo tylko niewinna rozmowa, wzieli nasze numery/namiary ale i tak uwazam ze takie zagabywanie lasek przez facetow w zwiazkach uwazam za nienormalne" potem tacy faceci maja takie "kolezanki", kolezanki sprzed zwiazku musza byc zaakceptowane, ale dlaczego mam sie godzic na TAKIE znajomosci mojego faceta z klubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka 25 i pytanie
upppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppp
ciekawy temat moze ktos dorzuci swoje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×