Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NicNieJestDobrze

Jak z tym do cholery skończyć ?

Polecane posty

Gość NicNieJestDobrze

Hej, mam 16 lat i od pewnego czasu życie wymyka mi sie spod kontroli. Chodzi głównie o jedzenie i wagę. Jeszcze rok emu byłam szczuplutką laską, robiłam 600 brzuszków dziennie, nie jadłam słodyczy. Ale nie tylko-nie wypalałam tylu papierosów, nie olewałam w taki sposób szkoły i nie postępowałam tak bezmyślnie. Byłam chłodna i rozważna, nie pakowałam się w głupoty, melanzowałam tylko ze swoimi ludźmi, nie z kim popadnie.. Teraz to wogóle-tragiczne stopnie, obżarstwo na całego, depresja i powtarzalność, zapijnie tego na imprezach, 'zapaanie' szlugami i powtarzanie: od jutra nie bd przesiadywac tyle na kompie, bd ćwiczyć trzymać się diety i schudnę. Pomózcie.. coś na silną wolę i zdeterminowanie, nie chcę być takim mięczakiem, tylko niezłą laską, jak dawniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeejlaska
bądź silna. wtedy dałaś radę, to teraz tez chyba ..dasz rade powodzenia i nie dziekuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieJestDobrze
Prosze Was odpiszcie coś co może być pomocne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalinnka
z tym do psychologa się idzie, bo to są jakieś zaburzenia kompulsywne na tle nerwicowym, jesteś po prostu znerwicowana dlatego sie tak zachowujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieJestDobrze
Deadman: Właściwie to nie.. po prostu na początku tego roku zapodałam sobie baardzo rygorystyczną dietę. zjechałam na 36 kg. rodzina chciała mnie wysłac do lekarza, kazali mi rpzytyć. miałam zacząć jeść normalnie, żeby mi wrocil okres i te sprawy... tymczasem od pierwszego normalnego obiadu moja silna wola pękła... rzuciłam się w wir obżarstwa(mały przykład-dla mnie zjeść pizzę, 4 czekolady i paczkę ciastek to pestka;]) i do dzisiaj nie mogę się pozbierać z tego. zaczęłam olewać naukę, bo jestem tak wu*wionana na moją tuszę i zachowanie, że nie mogę się na niczym skoncentrować. dodam, że poszłam do nowej szkoły, z którą wiązałam duże nadzieje towarzyskie, a jak łatwo się domyslic, z tłustą figurką furory nie zrobiłam. to jeszcze bardziej dorzuciło się do tego, że silna wola upadła ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieJestDobrze
Magdalinnka byłam już u jakiejś, przepraszam za określenie, ch*jowej psycholożki, ta się pytała mojej starszej o trudności przy porodzie (WTF?!?!) i po czymś takim zapisała mi psychotropy. Ja się zraziłam do czegoś takiego, chcę dać radę sama, nie chcę sie w tym wieku faszerować prochami żebym chodziła jak naćpany królik. Wiem że problem jest w mojej głowie. Wiem że ja to z*bałam. Chcę jakoś teraz naprawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebna Tobie jest pomoc osob bliskich i motywacja z ich strony to jest pewne :) Może warto sie poradzic jakiegos specjalisty np dietetyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×