Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porzucona w Mikołajki

Porzucona w Mikołajki... w miesiecznice zwiazku

Polecane posty

Gość Porzucona w Mikołajki

Zostałam porzucona w Mikołajki, w nasza miesięcznice, zabrakło nam równiutkich dwóch miesięcy do trzech lat. Jak to powiedzial... zle mu ze mna, męczy się, nie jest przy mnie sobą i nie dorósł do dojrzalego zwiazku ze mna... facet ktory za pol roku konczy 26 lat, facet z ktorym wiazałam plany na przyszłość, ktorego chcialam za męza, dla ktorego bylam w stanie bardzo duzo zrobic, za ktorym czekalam jak wyjezdzal i zostawial mnie na kilka dni, ktory mial dla mnie malo czasu, ktoremu w glowie wylacznie zabawa i znajomi (bo nie pracuje)...wystarczyło ze zaczelam miec pretensje ze go ciagle nie ma, ze zawalil studia, ze nie ma dla mnie czasu, wystarczylo ze zaczelam mowic mu o naszej przyszlosci, ze bardzo bym chciala za dwa lub trzy lata wyjsc za niego, ze chce mu dac dom, ze chce dbac o niego, ze chce bysmy mysleli o przyszlosci, zebysmy zbierali i odkladali pieniazki... okazalo sie ze tylko ja tego chce...no wiec zostalam sama i zastanawiam sie czy to ja zawinilam, moze nie powinnam miec pretensji, moze nie powinnam wypominac, moze powinnam milczec i wszystko akceptowac to bylibysmy razem... byl dla mnie calym swiatem, byl dla mnie najwazniejszy... tylko ze ja dla niego najwazniejsza nie bylam. Mial tupet wyslac mi zyczenia na swieta, piszac ze wie ze mi je zniszczyl ale zyczy mi szczescia i milosci. Jemu pewnie zrobilo sie lepiej, mi wrecz przeciwnie. Nic mu nie odpisalam. Na dodatek moj ojciec mial zawal i spedza swieta w szpitalu. Siedze w domu i pilnuje siostrzenca, mama z siostrami sa w szpitalu. Te swieta to koszmar, nikomu takich nie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczesska
kiedys bedziesz sie jeszcze cieszyc ze tak to sie skonczylo z twoim facetem... to jest dziwne, ze my dziewczyny, a przynajmniej niektore z nas tkwia w jakis bezsensownych zwiazkach, w ktorych polowa nam nie pasuje, w ktorych wiemy ze druga strona zle nas traktuje, ze ma gdzies to o co prosimy...ale ciagle w tym tkwimy....i wydaje nam sie ze zmienimy partera....TO JEST TOTALNA NIEPRAWDA - nikogo nie zmienimy. takze, mimo ze teraz jest trudno i strasznie i nie wyobrazasz sobie co dalej....z czasem bedzie coraz lepiej. ja sama pol roku temu zostalam porzucona przez narzeczonego po 3 latach zwiazku, z planami slubnymi, gotowym mieszkaniem zeby sie wprowadzic.. dalej jest mi ciezko, ale coraz mniej...z jednej strony czasem mi przykro (glownie dlatego ze nie chce byc sama) a z drugiej sie ciesze bo wiem ze to by do niczego dobrego nie doprowadzilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne ale z tego co piszesz to ja na Twoim miejscu chyba cieszyłabym się, że pozbyłam się lenia i hulaki. Skoro znajomi i zabawy były ważniejsze od Ciebie to sorry. I jak tu budować przyszłość z facetem który nic nie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucona w Mikołajki
najgorzej jest jak jestem sama, ile mogę dzwonić po koleżankach i się im wyżalać... Miał być dzisiaj u mnie, mielismy wymienić się prezentami, mial u mnie nocować... mielismy plany na sylwestra, on zapewne będzie się swietnie bawil ze znajomymi... tak strasznie mi go brakuje, jego usmiechu, dotyku, jego ciepla....ja prawie trzy lata znosilam jego wyjazdy, numery ktore mi odwalal, niefajne teksty ktore mi rzucal, ale on moich pretensji juz znosic nie potrafil... mi tez bylo z nim czasami ciezko ale chcialam walczyc, a on po prostu sie poddal, twierdzac iz myslal ze jestem inna... nie sadzilam ze mnie to spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardashia
Wcale bym sie nie ździwiła jak by się troszke wyszalał i odpoczoł i z podkulonym ogonem jak pies chciał wrócić. Powie kilka tekstów typu,że zrozumiał,że nie potrafi żyć bez ciebie,że przeprasza itd... Tak robią faceci jego pokroju. Tym bardziej tak sądze bo byliscie ze sobą długo.Przyzwyczaił się do Ciebie,wuie co na Ciebie działa,jak Tobą manipulować, wie ,że dajesz mu swobode któej inna nie koniecznie mu da więc poszaleje troche i wróci zobaczysz. Ja tak obstawiam.Tylko zastanów się czy warto???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucona w Mikołajki
strasznie mnie boli to, że nie wystarczyłam mu do szczescia, ze byłam ważna ale nigdy najważniejsza, że miałam po prostu czekać aż on może pewnego pięknego dnia dojrzeje i może kiedyś się oświadczy... bardzo mi na tym zalezało wiec czekalam, tylko ze mialam chyba czekac w milczeniu akceptujac wszystko co robi, a ja nie wszystko potrafilam akceptowac...wiec sie mnie pozbyl bo mu zaczelam przeszkadzac... wiem ze przez długi okres bardzo mnie kochal... okazało sie jednak ze na dzien dzisiejszy miłość nie jest dla niego najwazniejsza.... mam pecha bo dla mnie jest i zawsze bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucona w Mikołajki
jak mam ukoić ból? co zrobić by nie mysleć o nim 24 h, mam mnóstwo roboty, bo pracuje i studiuje a za nic nie moge sie zabrac, na niczym nie moge sie skupic, najchetniej cały czas bym spała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucona w Mikołajki
dziś minął miesiąc jak mnie zostawił, jest mi dziś strasznie ciężko, miałam przysiąść nad ekonomią a cały dzień przeleżałam w łóżku.... czy za dużo wymagałam, prosząc prawie 26 letniego faceta o to byśmy zaczeli zbierać pieniążki by móc za dwa lub trzy lata wziać ślub? o to by miał dla mnie więcej czasu i by sprawił ze będę czuła się przy nim bezpiecznie?i o to bym była ważniejsza od znajomych z ktorymi potrafił chlac do rana? Trace już nadzieje ze przemyslal sobie wszystko i ze wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×