to były moje najgorsze święta :(((

Tak na nie czekałam, a co mi przyniosły?? W Wigilie miałam 40 stopni gorączki i pozniej już tak przez całe święta, w dzień 38 w nocy 40 i nie bardzo dało się zbić, przez 3 dni nic nie jadłam, wczoraj mnie zmuliło i wymiotowałam pół nocy :((( teraz wstałam, bo wszystko mnie boli od leżenia ale słabo mi i mam zawroty głowy:((((((((((((((((

fajna prowokacja

a sama mieszkasz? nikt ci nie pomógl w chorobie?

to nie prowokacja, mieszkam z chłopakiem i jego rodziną, bardzo mi pomagał, obojgu nam to zepsuło święta...

nadal jestem chora i wybieram się do lekarza, jutro mam być w pracy ... ale nie dam rady:((

e po prpstu jesteś chora choroby przemijaja a poyebane stosunki z rodziną nie, aięc gorzej zawsze może być

ciesz sie ze tylko takie mialas swieta moj przyjaciel stracil matke i ojca w jednym czasie. on ma prawo sie uzalac a ty?

a u mnie nie bylo nawet z kim pogadac, wszyscy pijani od wigilii :(

Jak chcesz wiedziec mądra istoto matke straciłam w wieku 16 lat a ojciec od zawsze ma mnie gdzieś, gdyby nie mój chłopak to też bym była sama na tym świecie, mam siostre, ale ona ma swoją rodzinkę i zbytnio moim losem się nie przejęła. Nie myślcie, że się użalam całe życie, bo i tak daleko wyszłam ponad to bagno w którym byłam :(

no widzisz, przynajmniej masz w kims oparcie....moj facet wypil juz przed kolacja, brat mial atak padaczki alkoholowej o 17 w wigilie, ojciec zaczal pic po kolacji i do dzis nie wytrzezwial a wczoraj mnie zwyzywal od kurew a mama ma alkoholowy zanik mozgu. Niezle co? Wyprowadzam sei od faceta w tym tygodniu i znow musze zaczynac od zera