Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pewna pytająca

Czy jest możliwa miłość bez pożądania???

Polecane posty

Gość Pewna pytająca

Mój problem jest dosyć dziwny. Jestem w szczęśliwym związku, zakochana bez pamięci. Mój ukochany jest wspaniałym człowiekiem. Nie widzę poza nim świata, oddałabym za niego życie. Tylko, że... Nie pragnę go. Nie czuję potrzeby zbliżenia. Zupełnie wystarcza mi ta bliskość, jaka jest między nami. W relacjach z innymi mężczyznami zawsze był ogień, ale nie było miłości. Tu jest miłość, ale nie ma ognia. Źle się z tym czuję, bo naprawdę mój ukochany jest wspaniałym człowiekiem, uwielbiam spędzać z nim czas. Nie jest przystojny, ale wynagradza mi to jego osobowość. Czy to oznacza, że mogę pragnąć jedynie ładnego opakowania? Nie chciałabym myśleć o sobie w taki sposób, bo w końcu gdyby chodziło tylko o wygląd, w ogóle nie zdecydowałam się na związek, a jesteśmy razem i jestem z nim szczęśliwa. Był ktoś kiedyś w takiej sytuacji? Czy oprócz czułości i troski, może pojawić się również i ogień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z brakiem pożądania jest następstwem tego, że facet jest zbyt miłym, grzecznym chłopcem, a w podświadomości większości kobiet zapisane jest, że to drań wywołuje pożądanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj sobie
"Jędzę w domu"- nie tylko Ty masz taki problem ale to nie jest nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneskapineska87
jestem pewna, ze na dluzsza mete to sie nie uda. przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kirikirii
bylam w podobnej sytuacji. facet byl moja pokrewna dusza i rozumielismy sie bez slow. moglam z nim spedzac godziny na rozmowie i wspolnych zainteresowaniach. nikogo takiego juz potem nie spotkalam, ale pociag seksualny zerowy. nie bylam w stanie zwiazac sie z nim. wyszlam za maz za faceta z ktorym nie jestem okrewna dusza, ale rozumiemy sie ok. pociag seksualny 100%. jesli chodzi o malzenstwo to ten drugi uklad jest wg mnie 100 razy lepszy. nie mozna miec meza i go nie pragnac. PS tez mi sie wydawalo ze kocham tego pierwszego, ale to nie bylo TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna pytająca
Ale ja jestem pewna, że go kocham. Pokochałam go już bardzo dawno temu i bez względu na innych facetów, myślami wracałam zawsze do niego. No i od pół roku jesteśmy razem. Jestem z nim szczęśliwa, każda chwila z nim jest moim skarbem i jeśli wkrótce będzie chciał iść ze mną do łóżka, to na pewno się zgodzę i będę chciała sprawić mu przyjemność. Ale chyba sama też powinnam tego chcieć, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grześ4564
Znam to. Tylko u mnie jest tak, że to ja podejrzewam, iż moja wspaniała dziewczyna ma ten sam problem, co Autorka tematu. Szukam rozwiązania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna pytająca
A po czym podejrzewasz, że tak jest? Zastanawiam się, czy przypadkiem i ja nie dałam ukochanemu tego odczuć, chociaż nie wydaje mi się, żeby coś takiego zauważył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna pytająca
Przeczytałam. Skoro jesteś jej pierwszym chłopakiem, to pewnie po prostu boi się zbliżenia. Nie powinieneś na nią naciskać. Daj jej odczuć czułość, zrozumienie, poczucie bezpieczeństwa. Jeśli bardzo Cię to martwi, to spróbuj z nią porozmawiać (na spokojnie, bez żadnych pretensji). Powiedz, że wydaje Ci się, że nie jesteś dla niej atrakcyjny, a jeśli zaprzeczy, nie żądaj jako dowód zbliżenia, bo nadużyjesz jej zaufania. Może dziewczyna jest po prostu nieśmiała, nie ma doświadczenia i się boi. U mnie jest trochę inaczej. On nie musiał mnie zdobywać tak jak Ty swoją dziewczynę. Zakochałam się w nim prawie od razu, właściwie byłam jeszcze wtedy dzieckiem. Los chciał, żebyśmy nie mogli być ze sobą, ale przez te wszystkie lata nigdy o nim nie zapomniałam, bez względu na to, jaki mężczyzna był aktualnie blisko mnie. Dlatego właśnie jestem pewna, że go kocham i mam nadzieję, że namiętność z czasem również się pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ale miłość rodzicielska
innej nie ma bez pożądania, jeszcze przyjacielska ale w tę nie wierze zbytnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grześ4564
Ale właśnie na nic nie naciskam, nie nalegam. Również uważam, że powinienem z nią o tym porozmawiać, powiedzieć, co przypuszczam i jak jest. Ona zachowuje się bardziej jak matka, nie jak dziewczyna. Najlepiej by mnie pogłaskała po głowie i dała buzi w policzek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna pytająca
Ja okazuję więcej czułości facetowi niż Twoja dziewczyna Tobie - ale faktycznie, niespecjalnie mam ochotę posuwać się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może to nie miłość?
jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grześ4564
A czy taki facet jest w stanie zrobić coś z sobą, aby być bardziej pociągający?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem pozadanie jest funkcja ciała, po prostu ciało danej osoby jest dla nas pociagajace lub nie np. widzi sie np. zdjecie danej dziewczyny i juz sie wie czy ma sie na nia ochote czy nie zas to jaki ma ona charakter, dobry czy zły, to juz inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssss
pisalam juz dzis o tym, ale powtórze ja swojgo chłopaka na początku w ogóle nie pożądałam. a pod upływie kilku miesiecy "zmieniłam zdanie". w tym momencie, tak zanim tęsknie, ze szok (jest u siebie w domu). dziwne, ale pozadanie moze się pojawic nagle. a z wygladu, nic sie nie zmienił :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już Ci mówię
Z mojego własnego doświadczenia wynika, że można kogoś kochać i nie pożądać tej osoby. Po latach okazuje się, że to podświadoma oznaka tego, że to po prostu nie był jeszcze ten. To taki głos intuicji. I nie chodzi tu o ładne opakowanie, bo można pokochać i pożądać kogoś, kto innym się nie podoba, a dla nas ma w sobie "to coś". Każdego pociaga ktoś inny (to po częsci zasługa też naszej biologii, tego czy jest pomiędyz dwoijiem ludzi chemia, a ta nie zależy od wyglądu, tylko od dopasowania się genów), i bardzo dobrze. Teraz sądzisz, że kochasz najmocniej. Ja też byłam wtedy o tym przekonana, a po paru latach sama ze zdziwieniem odkryłam, że wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak silna potrafi być miłość, że każde uczucie jest inne. Ale nie dowiesz się tego, dopóki go nie zaznasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już Ci mówię
Grześ4564 "A czy taki facet jest w stanie zrobić coś z sobą, aby być bardziej pociągający?" Przykro mi, ale nie. Bo to kwestia chemii, która jest niezależna od naszej woli czy działania, oraz tego czegoś nieuchwytnego, co znaczy coś innego dla każdej osoby, jest bardzo indywidualne. Ale w życiu nie jest tak, że nie jesteś w ogóle pociągający. Po prostu nie jesteś pociągający dla tej kobiety, a inna oszaleje na Twoim punkcie. Tak więc moja rada jest taka, że powinieneś poczekać na tę inną kobietę, na tę wielką miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już Ci mówię
Pewna pytająca - tylko żebyś nie uschła z tego czekania. Namiętność albo jest, albo jej nie ma. Sama do dziś mam uczucia względem tamtego chłopaka, ale wiem, że miłość może być jeszcze silniejsza i że tamto to jeszcze nie było to. On zreszta jest już od paru lat szczęśliwym mężem i ojcem, a ja się cieszę, że tak mu się życie ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna pytająca
Już Ci mówię - bardzo dziękuję :) Jesteśmy razem dość krótko, więc może po prostu potrzebuję jeszcze czasu, żeby zacząć myśleć o swoim chłopaku inaczej. Z jednej strony nie chciałabym, żeby moje uczucie okazało się tylko złudzeniem - w końcu On jest w moim sercu już od wielu lat, ale z drugiej strony - chciałabym kiedyś poczuć do niego również pociąg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdxvsdfbv
Mertoro ma CAŁKOWITA racje! ja z moim facetem od samego poczatku (3 randka) uprawialam sex... bylko fajnie tylko ze im bardziej on sie przsywiazywal, zakochiwal tym bardziej byl na kazde moje skinienie. teraz nie dosc ze mam do niego o wszystko pretensje, on lata za mna i spelnia kazda zachcianke o ktorej nawet jeszcze nie pomysle to nie uprawiamy w ogole sexu. jest to duzy problem bo on ma swoje potrzeby a mi totalnie przeszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już Ci mówię
Nie ma za co. :-) Podzieliłam się z Tobą po prostu moimi doświadczeniami, których już nieco mam na koncie z racji swojego wieku. Nie da się na siłę wzbudzić namiętności. No chyba że chodzi o sytuację, kiedy się kogoś niedawno poznało i człowiek po swoich przykrych przeżyciach broni się przed uczuciem, przed miłością, bo przestał ufać płci przeciwnej. Wtedy najczęściej, gdy ktoś okaże nam zainteresowanie, to nami zaczyna rządzić strach, skutecznie uniemozliwiając rozeznanie się we własnych uczuciach. Ale kiedy się uda nam go pozbyć, to może się okazać, że jest i uczucie, i wraz z nim i pożądanie. Nie wiem, czy rozumiesz, o czym mówię, ale czasem pewne obawy skutecznie tłumią nasze emocje i odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wydaje mi się
że jest możliwa.Owszem,sex bez miłości jest do bani i budowanie związku tylko na cielsności i fizycznym pożądaniu, nie wróży mu dobrze,bo co zostanie potem? Ale w drugą stronę też nie bardzo-przy pierwszych problemach brak chemii to też i brak pogodzenia w łóżku.Musi być równowaga. Zresztą pomyśl sama,będziesz chciała mu się oddać by mu sprawić przyjemność.Ale jeśli ty nie będziesz czuła przyjemności i tego dreszczyku to kicha.Ile tak wytrzymasz? No,chyba,że już zawsze będziesz miała migrenę,okres i będziesz zmęczona.Aż on sobie znajdzie kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak zastanawiam się heheh
nie wiem czy to jest miłość ale mysle,że jest MOŻLIWY TAKI ZWIĄZEK bo sama taki mam już 6 rok !!! nigdy między nami nie było iskierki nigdy !!! a zinnymi miałam motylki w brzuchu-dlaczego tak jest? nie wiem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już Ci mówię
Tak zastanawiam się - bo nie jesteście dopasowani genetycznie. A mówiąc mniej naukowo: to niestety jeszcze nie ten właściwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADr
po waszych opowieściach trochę się załamałem u mnie sytuacja jest podobna. Uganiałem się za dziewczyną a ona "rzucała mi kłody pod nogi" :). Ale się tym nie przejmowałem, aż w końcu ją zdobyłem. Jesteśmy ze sobą od ponad 4 lata. Sex był po 3 miesiącach spotykania, ale muszę przyznać że od początku przeczuwałem że chyba jej nie pociągam. Kiedyś mi powiedziała że jej się fizycznie nie podobam, a wielokrotnie podkreślała jaki typ faceta jej się podoba : około 190 cm 85 kg brunet -ja 178 cm i to jest główny powód do zmartwień. Ona nie jest jakaś super wysoka (167 cm) itp. ale ma takie preferencje co faceta i tyle -nie zmienię tego. Obecnie w związku jest ok wiem że mnie kocha i chce być ze mną - ja też ją kocham i cały czas myślę o niej. Problem jest tu że zawsze uczono mnie żeby nie być minimalistą - a skoro ktoś jest ze mną bo jestem czuły i nadrabiam charakterem a nie jestem pociągający to trochę za mało mało. Brak pożądania odbija się na nas bo od ok 4 mc staram się juz nie inicjować sexu bo nie chce jej "zmuszać" do tego. Jak każda kobieta w tej sytuacji pewnie czuje się nieatrakcyjna dla partnera bo teraz ja jej nie pożądam i w ten oto sposób ranimy się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×