Jak wyglądał wasz 1 pocałunek

No jak ?

normalnie

normalnie

Były zawsze klimatyczne, romantyczne;) Bo w takiej atmosferze:)

Pierwszy pocałunek powinien być bez języka. Poprostu powinien być jak skradzione jabłko. Nagły, i niespodziewany, i bez przemocy. Niewinny, jak dusza ukochanej. Ale Ty lepiej posłuchaj innych, mądrzejszych, takich jak TY.

mój pierwszy pocałunek? hmm pamiętam:)) Było ciemno i ciepło. Środek lata. Siedzieliśmy obok, bardzo blisko i chyba oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że zaraz to nastąpi. Cała się trzęsłam, on też:D i bum. Stało się. Był krótki, słodki i niezapomniany. To była tylko wakacyjne zauroczenie, ale bardzo miło wspominam:)

w wieku przedszkolnym..Nic ciekawego takie cmok:)

1 w życiu? nieciekawie, chłopak niemal rzuci łsię na mnie tak mu się całowć chciało. miałam 15 lat. 16 lat temu ;)

Siedzieliśmy na kanapie, było ciemno, on mnie objął ramieniem i w pewnym momencie szepnął że mnie kocha no i stalo się. potem byliśmy razem prawie 5 msc. mialam 14 lat.

Miałam chyba 14-15 lat, chłopak nie umiał całować w ogóle, ja nie bardzo wiedziałam co robić, po wszystkim pomyślałam sobie, że jak tak to całowanie ma wyglądać, to ja nie chcę :)

to było na imprezie... wywęszyłam go sobie :D a miałam chyba z 14 lat :)

u mnie też beznadziejnie, chłopak smakował cebulą i jeszcze mi wypomniał, że nie umiem się całować. Fakt, lubię całować się delikatniej niż inni, ale teraz to ja rozdaję karty i całuję się jak lubię.

no więc jesienny wieczór lało jak z cebra... stalismy na przystanku bo ja czekalam na autobus, bylo zimno wiec stalismy objeci, twarzami do siebie... zaczelam sie cos wiercic krecic glowa i zderzylismy sie nosami :D on odebral to chyba jako zachete do pocalunku no i stalo sie :D

15 lat, wakacje na wsi, namiot rozłozony na podwórku sąsiada... beznadzieja :D nie umieliśmy, on mi od razu wepchnął język do buzi.. i w ogóle feee :D później starałam się go omijać jak mogłam...ale sie nie dało -jedna paczka znajomych, mała miejscowość.. porażka :D ale jest z czego się pośmiać :P:P:P

Zdradzę wam sekret. Kiedyś miałam narzeczonego, z którym byłam tak blisko, że w trakcie pocałunku oddychaliśmy tym samym powietrzem, ja jego, a on moim...

było tak beznadziejnie , ze az to wyparłam ze świadomosci :O

Cmokanie to już w podstawówce, nie pamiętam kiedy był pierwszy, ale to raczej podczas zabawy w dom itp. także nie zaliczam tego. A taki prawdziwy to w moje 17 urodziny z chłopakiem, który nie był nawet moją miłością, ale byłam z nim krótko, lubiłam go. Nie wiedział, że to mój pierwszy pocałunek. Wyszło świetnie, było miło, umiał się całować, ale co z tego, skoro go nie kochałam. Najlepszy był mój obecny mąż, nasz wspólny pierwszy pocałunek był w taksówce, wziął mnie z zaskoczenia i było nieziemsko...

niezapomniany :) był pierwszy dzień wiosny, u mnie w pokoju z przygaszonym światłem z korytarza, ja oparta o biurko on stał w progu zaraz koło mnie i powiedział że umówił sie z kolegami że każdy zrobi coś szalonego w pierwszy dzień wiosny chwila ciszy spojrzenie i bum, pocałował mnie :) było słodko :) teraz zazwyczaj pierwszego dnia wiosny zawsze wspominam to miłe zdarzenie :) że wtedy pierwszy raz sie całowałam :)