Mężatka jest ze mną w ciąży

to nie podejmuj decyzji za nich za nich? zeby bylo za nich to najpierw jej maz musialby wiedziec :-)

tak autorze, niedojrzaly. nei wiem ile masz lat,ale chyba nie za wiele, jak juz kombinowales z mezatka, to trzeba sie liczyc z ewentualna ciaza. jesli cos was laczy poza tym (uczucie?) to niechmzoe warto rozwazyc bycie razem???? JESLI LACZY WAS COS WIECEJ NIZ ROMANS jesli nie, ni wpieprzaj sie w to

Uważam że to jest jedna wersja. Kiedyś bylismy ze sobą, potem ona poznała tamtego, wyszła za mąż po czym po kilku latach znów się spotkaliśmy. Zauroczyła mnie tym razem mężatka. POza tym tobie już dziekuję za wypowiedzi, przejdź na inny topic.

Kiedyś bylismy ze sobą, potem ona poznała tamtego, wyszła za mąż po czym po kilku latach znów się spotkaliśmy. Zauroczyła mnie tym razem mężatka. hahahah mam gest 1/10

Jasne zauroczyła cię na niezobowiązujący seks, ale dziecka już nie brałeś pod uwagę! Sytuacja cię przerosła, dziękujemy.

łatwo powiedzieć, że mogę rozwazyc bycie razem. Sęk w tym, że ja bez słowa uciekłem. Przemilczałem kilka miesięcy, ja teraz nie bardzo mam co rozważać, bo ona nawet nie będzie chciała na mnie patrzeć. Znam ją, to nie jest jakaś tam pierwsza lepsza, tak jak już wcześniej mówiłem, jest mądra i przez ten czas kiedy ja milczałem ani razu nie przyszła z płaczem, nie napisała, jest bardzo dumna. Co ja mogę sobie rozważać, po takim czasie omijania tematu. Nawet nie wiem jak ją miałbym do rozmowy przekonać, w życiu mi nie zaufa, po tym jak się odwróciłem. Co do tego niezobowiązującego seksu to chyba troszkę w tym prawdy jest, jestem tylko mężczyzną ona jest piękna, nie myśłałem wtedy o tym, czy coś się stanie, że coś pójdzie nie tak. Nie chciałem dziecka i dlatego właśnie uciekłem.

tak, poszles :-) jest mądra zwlaszcza w zakresie antykoncepcji az wylewa sie madrosc :-) i moze jeszcze jest pelna empatii? :-)

szczery,ty zawsze taki rozumny jestes? autor, sorry, jak masz jaja to znajdziesz jakis sposob.ile masz lat?

Nie oceniaj jej, nic o niej nie wiesz. To ja jestem dupkiem, bo dopuściłem się myśli, że skoro mowi mi o ciąży, to pewnie bedzie chciała coś ode mnie, że lepiej jest odwórcić się i wyjść, podejrzewałem ją, że będzie chciała jakiejś pomocy, niestworzonych rzeczy, pieniedzy. Przyznaję się w pierwszej kolejności właśnie tak pomyślałem, że będzie uskuteczniała jakiś szantaż, że zaprosi mnie do jakiegoś gabinetu na aborcje i powie, żebym zapłącił. A ona co? Na moje milczenie odpowiedziała tym samym, nie usłyszałem ani razu daj mi coś, nie zapytała co ma robić, nie robiła wyrzutów, że mam gdzieś ją i dziecko. Takim mężczyzą się okazałem, nie wystraszyłem się tego, że będę miał dziecko ale tego że ona będzie mnie chciała wykorzystać. A ona nie chciała.

Nie oceniaj jej, nic o niej nie wiesz. jasne, oprocz tego, ze majac meza zazla w ciaze z kochasiem :-)

Takim mężczyzą się okazałem, nie wystraszyłem się tego, że będę miał dziecko ale tego że ona będzie mnie chciała wykorzystać. A ona nie chciała. za to masz kolejny punkt :-) 2/10

to co zamierzasz? na razie dziecko to abstrakcja, bo w brzuchu. ale jak je zobnaczysz, to moze nie byc ci lekko, jej tez nie

Mam 31 lat, a co do sposobu to właśnie to jest problem, no bo jak jej terz spjrzeć w oczy. Kurcze, ona nawet na mnie nie spojrzy. Z resztą gdybym był na jej miejscu też bym się tak zachował.

a szczery to zycia nei zna, i kobiet.... i pierdoli trzy po trzy

autor, jestes moim rowiesnikiem:)

a to zle ze mezatka? przynajmniej bedzie mial kto dziecko utrzymywac :)

a szczery to zycia nei zna, i kobiet .... i pie**oli trzy po trzy :-)

masz 31 lat, a gadasz jak 21latek.... rusz glowa, czlowieku

autor, jestes moim rowiesnikiem nie tylko wiek was laczy, glownie ilosc szarych komorek

Wiesz, ona po tym jak się zachowałem chyba będzie miała łatwiej niż ja. Ale ta abstrakcja do mnie jednak dociera bo widzę czasami ten brzuch, patrzę na nią czasami na jednym z tych portali, nie wiem co zrobię gdy zobaczę małego. Pewnie wstawi tam jego zdjęcia, nie wiem co zrobię. Jej będzie łatwiej, ona poznała mnie z najgorszej strony a ja co do niej się pomyliłem.

Kohanek i ona Wiesz, ona po tym jak się zachowałem chyba będzie miała łatwiej niż ja. " zwlaszcza podczas porodu :D

Ale ta abstrakcja do mnie jednak dociera bo widzę czasami ten brzuch, patrzę na nią czasami na jednym z tych portali , nie wiem co zrobię gdy zobaczę małego. o fuck 3/10

jak się zrobi dziecko, to się je wychowuje :O a jej mąż ma prawo znać prawde :O

ale swojego malego?

sam wiec widzisz, ze juz teraz dziecko nei jest abstrakkcja,. a wierz mi ,bedzie jeszcze gorzej, jak czegos z tym nie zrobisz. jej jest latwiej? latwiej tylko to ukryc, bo jest mezatka. ale ile mozna meza i wlasne dziecko oszukiwac? przestan. ty MUSISZ z nia pogadac, tyle, co ona w ogole do ciebie czula/czuje? dla niej ten romans to byla chwilowa odskocznia? bo esli kiedys byliscie razem to nie wydaje mi sie...

rozmawiają ze soba jak dwie nastki :D a maja ponoc po 31 lat?

i wierz mi , to Tobie jest latwiej, nei jej.

kazdy zachował by sie inaczej , tyle , ze to co sie dzieje podczas romansów dotyczy dwojga uczestniczacych w tym ludzi - zatem kazdy musi wypic piwo ktore sie uwarzy ewentualnie ! tu owym piwem jest dziecko - gdyby to był ja ! dziecko musiało by byc moje , co nie znaczy , ze zwiazała bym sie z tą kobietą ! nie do pomyslenia jest dla mnie by ktoś obcy - jakis facet wychowywał moje dziecko z krwi i kosci . Gdzie drwa sie robie - tam wióry lecą . i kazdy musi wypic piwo ktore nawarzył . trudno

a co jeśli po latach dziecko i jej mąż poznają prawde? katastrofa dla nich :O

myśle, że tobie jest wygodniej udawać, że nie jesteś jej teraz potrzebny zwyczajny tchórz z ciebie :O