Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak sobie poradzić?

Problem z chłopakiem?Czy ze mną?

Polecane posty

Gość jak sobie poradzić?

Od razu uprzedzam, że może być długie. Od 22 miesięcy spotykam się z M. Widujemy się w weekendy, czasami rzadziej, zależy od tego kiedy mamy czas. Ostatnio ciągle się kłócimy. On uważa, że to moja wina, bo jestem apodyktyczna, zadaję mu miliard pytań, chcę wszystko wiedzieć, itd. Ja tak tego nie odbieram. Pytania zadaje, bo gdy nie widzimy się 3-4 tygodnie to wiadomo, że chcę wiedzieć co u niego. Zdenerwował mnie ostatnio. Na moje pytanie kiedy przyjedzie(nie widzieliśmy się od 4 tygodni) odpowiedział, że nie wie, bo ma trudną sytuację w domu.Gdy zapytałam jaką, to odp, że powinnam wiedzieć, ale skoro się nie interesuję jego życiem to nie jego wina, że nie wiem. A chodziło o to, że jego tata był na odwyku, o czym nie wiedziałam no bo skąd, skoro on mi nic nie mówi?Wiem, że jest zamknięty w sobie, ja z kolei mówię to co myślę, a czasami i zanim pomyślę, ale dlaczego on wymaga zmiany tylko ode mnie?Ja mam 23 lata, on 25. Co o tym sadzicie? Ps. To jest mój jedyny post, pozostałe, które się pojawią to będą zapewne podszywy, więc nie zwracajcie uwagi. Ja od tej pory tylko czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Nie kapuję czegoś, najpierw gada że zadajesz za dużo pytań, a potem, że sie nim nie interesujesz? Wnioski: 1. Albo coś sknociłaś w swojej wypowiedz 2. Albo prowo 3. Albo Twój facet jest nienormalny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie poradzić?
Miałam nie pisać no ale ok. No właśnie najpierw ma pretensje o pytania a później, że ja o niczym nie mam pojęcia. Ale jasnowidzem też nie jestem...Każe mi się zmienić(mniej pytań) ale jak to zrobić skoro wszystko muszę z niego wyciągać a w jaki inny sposób jak nie za pomocą pytań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
przestań zadawać pytania, a jak będzie miał pretensje że się nim nie interesujesz, to wtedy powiedz mu, że przecież zabronił Ci zadawać pytania no i że w tym momencie wychodzi oczywiście na hipokrytę. Poproś go, żeby dał Ci instrukcję obsługi do siebie, bo sama nie wiesz jak masz się zachowywać, żeby przestał się czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiesz na taki kwiatek
a ja ci dam radę - odpuść sobie taką znajomość. Co ci po facecie, z którym widujesz się raz na miesiąc i jeszcze alkoholowe doświadczenia z domu? Niedaleko spada jabłko od jabłoni, a wzorce do przyszłego życia jednak z domu się wynosi... Chcesz, żeby i u ciebie tak bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy jeszcze bardziej sie oburzy.. Ja nie uważam ze zadaje zbyt duzo pytan. No bo jezeli pytam wieczorem co np robil w ciagu dnia to takie straszne? A on mi odp zebym go nie meczyla. No i ja mu opowiadam o swoich problemach bo jest tez moim przyjacielem to tez stwierdzil ze ja widze TYLKO swoje problemy a jego juz nie. a skad ja mam wiedziec jakie on ma problemy skoro nic mi nie mowi? I koło sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiesz na taki kwiatek W tym przypadku jablko upadlo daleko, bo on ma 25 lat a nie pije od 6. I nie zapowiada sie zeby zaczal, bo nawet w obliczu problemow po "jedno głupie piwko" nie siega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Idzie zwariować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto daj sobie z nim spokój. Pewnie dzieli was pewna odległość. Widać że jakoś niezbyt pali się do spotykania i rozmów z Tobą :o odpuść go sobie, zasługujesz na kogoś normalnego a nie na chłopca, którego trzeba głaskać po główce i zawsze wiedzieć bez słów co mu dolega :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
no to co, że się oburzy? może właśnie da mu to coś do myslenia? przypomina mi się taka sytuacja ode mnie z rodzinnego domu, że nikt nie nikt nie zwracał uwagi mojemu bratu w obawie, że ten sie obrazi :D no chore :D nie bój sie powiedzieć mu prawdy, jeżeli gość nie przyjmuje krytyki to znaczy że ma o sobie zbyt wygórowane mniemanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieli nas 12 km...Ale nie o to chodzi. on dopiero niedawno taki sie zrobil, wczesniej bylo ok. I jak sie spotykamy tez jest ok a klotnie pojawiaja sie po dlugim okresie niewidzenie dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu paranoja, dziewczyny wam trzeba łopata do głowy wbijać, najpierw taka mysli że zakochan est po uszy i nie widzi wad człowieka z którym się wiąże, juz na pierwszy rzut widać że ten związek jest juz chory,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie do siebie 12 km i widzicie sie tak rzadko, ja już nic z tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
12 km to nie jest dużo Kochanie. Nie chcę się licytować, ale jak mój facet wyjechał do pracy do innego miasta, dzieliło nas 100km i widzieliśmy się w każdy weekend, albo ja do niego wpadałam w tygodniu, zanim mnie do siebie "ściągnął". Kurcze, albo Twój facet jest tak rozpieszczony, albo tak sfrustrowany, bo nie widzę innego wyjścia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Ależ ja nie mówię, żebyś go zostawiła :) po prostu nie bój się wyjść z kontrargumentem, kiedy on Ci zarzuca coś, co według Ciebie jest nieprawdziwe :) jak się obrazi, to tylko o nim świadczy, ale mówię - nie obawiaj się powiedzieć mu prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze to niewiele. Przez cale wakacje sie nie widzielismy i dalismy rade a wtedy dzielilo nas wiecej km to teraz nie damy? Ja wiem ze on mnie kocha, ale nie potrafie go czasami zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zawsze bardzo dobra argumentacje, ale po kazdej klotni zamiast przyjechac i porozmawiac to "kara" dla mnie ma byc to, ze sie nie widzimy znowu tydzien dluzej. A ja sie mecze jak go nie widuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
on Cię karze za to, że masz własne zdanie?? oj, on chyba ma kompleksy sięgające Jowisza :o obawiam się, że trafiłaś na terrorystę emocjonalnego :o z takim kimś ciężko jest walczyć, wiem bo mój teść jest taki i im bardziej sie mu ktoś podporządkowywał, tym bardziej innych terroryzował :o jakby zdobywał kolejne pole i zwiększał zasięg swojej władzy nad innymi. Teraz wychodzi z założenia, że mu się to należy. Jestem pierwszą osobą w rodzinie, która mu się przeciwstawiła, w ślady za mną poszedł wreszcie mój facet, dopiero zaczyna cokolwiek docierać do tego człowieka. W żadnym wypadku mu się nie podporządkowywuj! Musisz tym bardziej obstawać przy swoim zdaniu i nie zmieniaj go choćbyście mieli sie nie widzieć nie wiadomo ile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Potraktuj to jako taką Twoją inwestycję w Waszą przyszłość. Teraz Cię to wykańcza, ale da rezultaty w późniejszym czasie. Jeżeli Ci na nim zależy, musisz to przetrzymać. No i potrzebne Ci będzie dużo siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przetrzymam na pewno. Ja z tych silnych jestem, ale każdy czasami ma dość, dlatego tutaj napisałam. Myślisz, że to będzie dobry pomysł, jeżeli na spotkaniu dam mu kartkę, długopis i poproszę, żeby wypisał co mu się we mnie nie podoba(co go denerwuje) i ja zrobię tak samo a potem wymiana karteczek i omówienie każdego punktu? Skoro boi się rozmowy ze mną to innego pomysłu nie mam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Myślę, że nie zrobi tego - znaczy się nie napisze nic na tej kartce. Powie, że jesteś typowa baba, albo że zanudzasz, ale tu sie nie martw - 90% mężczyzn tak zareaguje :) Przymusisz go, to napisze byle co, żebyś tylko sie odczepiła, albo jeszcze dopisze specjalnie coś niemiłego żeby zrobić Ci na złość. Tak więc takie coś nie przyniesie rezultatu. Myślę, że w tym wypadku najlepiej byłoby go zapytać wprost, czego oczekuje od Ciebie, bo sama nie wiesz, kiedy możesz o coś pytać, a kiedy nie. Jeśli odmówi odpowiedzi, to poproś, żeby jednak dał Ci wskazówki. Kiedy mój nie chce ze mną rozmawiać, to zawsze próbuję mu wytłumaczyć, że nie mówiąc mi czegoś powoduje, że sytuacja znowu się powtórzy, bo ja nie wiem gdzie popełniam błąd, więc wciąż będę go popełniać, co przyniesie tylko kolejne frustracje. Jeśli chce, aby się układało, to niech Ci tylko wskaże błąd. Ty oczywiście również możesz potem powiedzieć mu o tym, jaki według Ciebie on robi błąd. Związek to sztuka kompromisu. A życzliwa atmosfera podczas rozmowy skłania męzczyznę do wyjawienia swoich uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale za każdym razem jak proszę go, żeby powiedział co robię źle, to słyszę, że on mówił mi to już 100 razy i powtarzał nie będzie. Dla niego najlepiej by było jakbym w ogóle nie mówiła o swoich problemach bo jego to męczy. A ja też nie mam fajnie z rodziną i chcę się komuś wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
Wobec tego niech powie 101-wszy, ale na spokojnie, bo wtedy jakoś czlowiek lepiej gada, a drugi uważniej słucha. Co do Twoich problemów to proponuję mu zasugerować, że przykro Ci, że nie masz w nim wsparcia, ale wobec tego Ty dla niego wsparciem również być nie możesz. On nie chce słuchać, to vice versa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
kotuniu, ,mysle ze powinnas sie zastanowić nad tym czy chcesz byc w zwiazku z kims kogo widzisz raz na miesiac.... ja bym nie chciała... nie ma bliskosci miedzy wami a to w zwiazku jest bardzo wazne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myske, chce być z nim w związku, bo to ile razy się w miesiącu widujemy jest niestety niezależne od nas. on pracuje, ja studiuje i czasami naprawdę nie wiadomo gdzie ręce włożyć. Po takim dłuższym okresie nie widzenia się też jest fajnie bo mamy więcej do omówienia, no chyba ze on specjalnie nie chce sie spotkac po jakiejs klotni. Ale mam swoje sposoby.Martwi mnie najbardziej wlasnie to ze on nie mowi mi wprost co go gnebi i to najwiekszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do not fear death
No to nie naciskaj. A jak będzie miał znowu pretensje o to, że coś źle robisz, to powiedz mu, że przecież nie chce Ci powiedzieć, co, więc sam jest sobie winien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
jestem po przeczytaniu ksiazki " meżczyzni sa z marsa, kobiety z wenus" John Greya. autor w bardzo prosty sposob tlumaczy dlaczego tak a nie inaczej zachowujemy się w stosunku do Siebie. polecam ci ta ksiazke. a co zamknietosci: my kobiety wolimy gadac, on woli isc do swojej " jaskini" i tam przeżywać swoje probelmy. absolutnie nie naciskaj na jakiekolwiek zwierzenia, nie ciagnic za jezyk, bo bedzie jescze gorzej. poczekaj az sam wyjdize z incjatywa mowienia o swoimch problemach. do problemow my podchodzimy w ten sposob: mowimy, zalimy sie, oczekujemy zrozumienia. a faceci podchodza zadaniowo: czyli bedzie zamkniety w sobie do momentu az znajdzie rozwiazanie na ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×