Wytłumaczcie mi jedną rzecz

Mam współlokatorkę, mieszkamy sobie już tak około roku, byliśmy wobec siebie obojętni, przynajmniej ja nic do niej nie czułem, choć ona chyba też bo nie dostrzegłem żadnych znaków od niej że jest zainteresowana. Tak było do czasu kiedy chciałem uderzać do jej koleżanki i co prawda na razie nic z tego nie wyszło ale od tamtego momentu kiedy ona to zauważyła że chciałem zarywać do jej koleżanki to nagle ona sprawia wrażenie wielce zakochanej a przynajmniej zauroczonej mną. Co prawda nie powiedziała mi nic wprost ale zaczeła dawać różne znaki. To co raz coś do mnie a to to a to tamto, te jej spojrzenia itd. czego wcześniej nie było. Dlaczego tak się stało że się jakby przebudziła. Czy chce zrobić na złość koleżance czy może zrobiła się zazdrosna? Jak myślicie co jej odbiło?

up up

jak myślicie co nią kieruje?

:O no a ktora wolisz? podrywaj ta na ktorej ci zalezy

w sumie wszystko jedno jak już to do tej koleżanki do której zarywałem ale tu chodzi mi o to dlaczego ona się tak zaczeła zachowywać?

w sumie mógłbym ale mi sie nie chce.

syndrom 'psa ogrodnika'

zazdrosna jest i tyle ;) moze chce sprawdzic czy nia tez sie zainteresujesz, ktora wybierzesz itp

co to jest ten pies ogrodnika?

sam nie weźmie a innym nie da :-)