A macie czasem tak, że jeszcze nie kochacie ale...

jesteście pewni, że się zakochacie jeśli będziecie dalej rozmawiać i spotykać się z Tą osobą , mając świadomość, że w każdym momencie może nadejść chwila w której już nie będzie ucieczki ? :)

Nie rozumiem pytania.

jak sie poznaje wlasciwa osobe, to sie tak ma.. ja nie wierze w milosc od pierwszego wejrzenia i wlasnie w taki spsob jak opisalas to dziala.

tak, dlatego że facet jest dobry i mily, jakis kolega ktory moze by i chcial ale nawet sie boi zaczac, ale nawet jak nie w moim typie, albo wiem że chcialabym takiego z wiekszymi ambicjami a ten mi sie wydaje nieco leniwy itd. dlatego jestem sama ;) bo rozsadek mowi- poczekaj na takiego co Ci tez zaimponuje czyms a nie tylko bo fajnie sie z nim rozmawia a potem sie zakochasz i nie bedzie odwrotu, jestes uziemiona z facetem nizszym od ciebie, biedniejszym, leniwcem, albo bedziesz klepac biede bo ci sie zachcialo z takim spotykac z nudow...

ja tak mam ze jak sie spotykam z kolesiem to sie przywiazuje, nie wiem czy to milosc ale potem ciezko przezywam rozstanie dlatego lepiej nie bawic sie kims w "Spotykanie sie" jesli rozum mowi, z jakis powodow nie pasujecie do siebie... a chemia to nie wszystko

No właśnie. Rozum i chemia. Możecie mnie nazwać powiedzieć, że jestem jak ten Łapicki, ale dziewczyna, z którą się zacząłem spotykać ma 16 lat (ja 24 ponad). Tyle, że jest znacznie dojrzalsza niż większość 21-22 latek, które znam i spokojnie wygląda na 18 lat :) No i jest niestety bardzo religijna więc nie wiem czy nie będę musiał czekać zbyt długo :P Rozsądek podpowiada mi wiej, a ja chcę wciąż z nią rozmawiać i słuchać jak pięknie recytuje wiersze :) Nie mogę uciec.. . nie chce... bo czuję się jak w liceum :D Mamy identyczne zainteresowania, ona chce studiować to co ja kończę... tylko w kwestiach wiary się raczej nie dogadamy :P ale wcale nie jestem pewien czy dam jej szczęście :) I czy ona daje je mi... :/ nie zadaje się z szesnastkami od wielu lat :)

Miałem napisać, że nie zadaje się z szestnastkami od wielu lat i nie wiem jakie one są :) Czego się spodziewać, jakie problemy rodzi taka różnica wieku itd. Ale to niesamowite przyjeżdzać po nią pod liceum, witać się z panem woźnym i czuć ten licealny klimat :D

Poszukiwaczu...czy Ty przypadkiem nie jesteś ze Zgierza?

Taka młoda dziewczyna to powiew świeżości bez wątpienia, radość, optymizm itd. Ale z czasem, kiedy dopadnie Was proza życia, może się jednak okazać, że to nie wystarcza i że jednak w bardzo konkretnych życiowych sytuacjach ona nie jest tak dojrzała, jak w tej chwili sądzisz.

Nie jestem ze Zgierza, a z Grodu Przemysława gdzie koziołki bodą się :) Jest tu nawet taka drużyna :)

Kota... hmm. 2 miesiące temu kilka razy spotkałem się z dziewczyną. Była w top5 najładniejszych dziewczyn, które w ogóle poznałem podczas swojego życia - poznałem czyli zamieniłem kilka słów :D W każdym bądź razie kopara mi opadła do samej ziemi. Miała 20 lat czyli była w połowie dystansu i kojarzyła mi się z miłym zwierzątkiem na literę W. Byłem podniecony i bynajmniej gdzieś miałem jakieś wiersze.. których i tak nie znała :P Trochę się staralem bo myślałem, ze udaje taką dziecinność albo wkrótce dorośnie... w końcu ma już 20 lat... ale w przeciągu miesiąca nie dorosła i już właściwie nie mieliśmy o czym rozmawiać więc... zresztą i tak zachowywalem się jak błazen aby ją zabawić, nie czerpiąc żadnej satysfakcji z rozmowy. A teraz w nocy mam marzenia jak jakiś 17 latek rodem z XIX wieku, w którym czyta mi wiersze Safony :)

Poszukiwaczu, to zrozumiałe, że teraz w ten sposób myślisz o niej- zauroczony jesteś. Musisz dać sobie, jej i tej znajomości czas. Wtedy okaże się co to w ogóle warte. Z pkt widzenia prawa zadajesz się z nieletnią ;) Uważaj, żebyś nie skończył z zarzutem o molestowanie ;) To tak trochę z przymrużeniem oka, ale wiem, że nastolatki potrafią być nieobliczalne i brutalne.

Nie pouczaj mnie o punkcie prawa bo jestem prawnikiem :) Co prawda nie karnistą i w dodatku zapodziałem gdzieś Kk, ale ona po pierwsze nie jest nieletnia tylko małoletnia, a po drugie art 200 mówi o osobie małoletniej poniżej 15 roku życia, a ona jest już ponad 18 miesięcy dalej. Więc mógłbym mieć i 100 lat :) Jak Łapicki :P

zaczełam sie spotykac z chłopakiem, który był OK. w sumie bardziej chciałam go jako zwyklego kolege i nie sądziłam, ze sie w nim zakocham. po ok pół roku spotyknia się, stwierdziłam, że bardzo go kocham :) czytam tu rady, ze to odrazu sie wie. nie :) w moim przypadku tak nie było. a jgo strony? on mnie pokochał juz na początku :)

interesuje mnie ten temat poniewaz sama nie wiem co jest z moimi uczuciami.....i o co wg chodzi.....niby ne kocham bo nie czuje tego jak kiedys motyle w brzuchu calodobowe myslenie o nim itp. wiem natomiast ze uwielbiam z nim przebywac uwielbiam go sluchac nawet jak mowi o bzdetach .....chwilami bywam zazdrosna......nie wiem co to jest.....poczatek milosci ? znamy sie rok

jak jest mi zle , wiem zetylko on moze mi pomoc....nie chodzi ze ma mnie pocieszac wystarczy ze on jest i jakos mi lzej zapominam o wszystkim .....chyba poleglam jednak