nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Niby każdy to wie, ale czasem miło usłyszeć, że druga osoba cię kocha i że zależy ci na niej. A dla ciebie, to widzę nachlać się, tańczyć i wystarczy. Bardzo konsumpcyjnie. Dla mnie ważne z kim, ważne, aby było metafizycznie, bo nachlać się, można każdego innego dnia. Poza tym, jako ludzka istota mam wiele więcej potrzeb, niż tak jak ty fizjologiczne. Zobacz sobie, jakie potrzeby mają "rozwinięci ludzie" http://www.milo.pun.pl/viewtopic.php?pid=86728

mowisz ze gdyby cos mu sie stalo to moja wina bo mu nie zlozylam zyczen na nowy rok? aha..

Zobaczcie sobie na piramidę potrzeb Masłowa, to sporo więcej niż potrzeba biologiczna, czyli nażreć się, nachlać i poruszać dupskiem.

mowisz ze gdyby cos mu sie stalo to moja wina bo mu nie zlozylam zyczen na nowy rok? aha.." Gdzie tak napisałam? Nie zmieniaj moich słów. Bo napisałam tylko, co przecież często się słyszy. Gdy ktoś nagle zginie np. dzieci żałują, że nie powiedziały nigdy do ojca: tato kocham Cię itd. Często ludzie żałują, że nie zdążyli powiedzieć ważnych słów drugiemu. Nowy Rok jest naturalną sytuacją. Nie zawsze jest odpowiednia atmosfera ku temu na co dzień.

8ten najwyższy stopień?

mowie mu ze go kocham z rana jak sie obudzi, wieczorem, albo po prostu jak mnie najdzie. on to samo. sylwester nie ma nic wpsolnego z kochaniem. impreza konsumpcyjna - jakbys to nazwala. ide stad bo juz jestem zmeczona ta bezowocna dyskusja ktora nigdzie nie prowadzi. zycze autorce powodzenia i rychlego rozwiazania konfliktow a wam dobrej nocy, cierpliwosci i dystansu. pa :)

Potrzeby bezpieczeństwa, już autorce odmówiono tam, sama musiała się zatroszczyć o swoje bezpieczeństwo, a jak widać to nadal leży u podstaw. Potrzeby przynależności i miłości, raczej trudno dostrzec.. Potrzeba szacunku - chyba nie muszę kolejny raz tłumaczyć? Potrzeby poznawcze _ cóź raczej żadnego znaczenia dla niego nie miała. Potrzeby estetyczne - cóż chyba, że komuś się podoba widok chlającego faceta.

All in one to ty już osiagasz 8ten najwyższy stopień?" Nie, ale z pewnością mam więcej potrzeb niż biologiczne. :O A wg was wszystko jedno, czy z nią, czy bezpieczna, czy to ładnie wyglądało, wszystko jedno.. Dla mnie nie!

Ty to tak zakrecilas? A może było zupełnie inaczej? Może on czekał aż ona mu złoży pierwsza? Przecież podszedł a ona strzeliła focha..

Co tutaj rozważać, gdyby się nią zainteresował, toby zauważył, że coś się dzieje. W końcu takie rzeczy się widzi po 7 latach.

W końcu podszedł. Ale życzenia, są mniej ważne, ważniejsze było jego zachowanie przed. To właśnie były wymuszone życzenia. Takich też bym nie chciała.

Wcześniej jej nie widział, a chce składać życzenia i udawać, że życzy jej jak najlepiej? Jakby mu zależało, to by się zainteresował wcześniej, czy dobrze się bawi.

Czyli co było złe ? To ze bawił się ze wszystkimi? Ze odpalal petardy? Czy poprostu podszedł dwie minuty za późno bo przecież podszedł w końcu ?

A czy ona zakomunikowala mu ze się źle bawi?

2 minuty? Skoro ona większość tańczyła z koleżankami, to długie te 2 minuty jakieś.

To musi mu takie rzeczy mówić? Po 7 latach nie widzi, kiedy jego kobieta dobrze się bawi?

No ale napisała ze wszyscy podeszli jej składać życzenia i on tez ale ona FOCh !

A nie miał podstaw foch?

Idąc twoim tokiem rozumowania to całe życie można w fochu spedzic

witam , wróciłam .....nie czytałam postów ale zaraz to zrobię.......a więc sprawa wygląda śmierdząco: nie odzywa się do mnie cały dzień, wkurzyłąm się i teraz ostatni raz do niego zadzwonilam i to był dla mnie policzek! oddał telefon swojemu pijanemu kolesiowi ! czujecie? wysługije się kolesiami a nie porozmawia ze swoja narzeczoną jak mężczyzna :( teraz to jestem wkurzona ,wykonalam dzispare tel, zlał mnie ,2 smsy też ale przynajmiej teraz wiem ,że sie dobrze bawi ,poprawia wczorajszy dzien i nie ma zamiaru wyjaśnić, no skur..el zakpił zemnie ,oooo nie koniec ale jetem wkur ,no chozde az cala , ale ciota nie męzczyzna

Wiecjakie miał foch podstawy?

Otworzyły? Dobrze ci tak .

Przyjście z kimś i go olewanie, to mało? A teraz jeszcze przeczytaj najnowsze doniesienia. Zapewne pije z kolegami dalej. A ją ma głęboko w d.... i nawet nie zainteresował się sam z własnej woli, czy ona żyje w ogóle. Woli pić. :O W dodatku śmieje się z niej z kolegami i jaja robi podawając tel. koledze.

Lepiej po 7 niż wcale. Wg niektórych tutaj to nadal ideał.. a ona sfochowana. :O

Nadal nie widzisz podstaw?

dużo osób bardzo mnie oczernia przez pryzmat tej jednej sytuacji ale trudno nie będę tego negować ,bo gdybym ja czytała o pannie sfochanej za brak życzen tez bym sobie pomyślała,ze ma cos z garem,ale problem jest natury głębszej.....kazdy ma swoje wady i popełnia błędy ,dzis przemyślałam to i doszłam do wniosku,że jednak niepotrzebnie się obraziłam ale cóżstało się...chciałam dzis to naprawic,porozmawiać i wyjaśnić co spowodowało u mnie taką reakcję-ale niespodziewałam się,ze po 7 latach może mnie tak olać ,pujść sobie z koleżkami na balangę, nie odbierac osobiscie tel ,tylko dawac kumplowi? i to z beznadziejnym tłumaczeniem ,,jego nie ma,nie chce mi sie go szukac ,nie dogaduje sie z nim dzis,dopiero znalezlismy telefon,,..............ja sama widzę,ze jest to dla mnie policzek -bo prawdziwy facet nie załatwia takich spraw :'( i następny dylemat co ja DOPIERO TERAZ MAM ZROBIC

autorko, Twój facet owszem zostawił Cię na sylwestrze ale nie samą!! byłaś tam z 2 koleżankami! nie rób z siebie ofiary! nie jesteś przecież dzieckiem! chyba potrafisz korzystać z usług taksówek? poza tym dlaczego to Ty do niego nie podeszłaś o 12 do niego złożyć mu życzeń? Przecież też tworzysz ten związek!! też jesteś stroną!! Czy tylko facet powinien za Tobą latać? Nie pomyślałaś, że sprawiłabyś mu tym przyjemność ? że on też chciałby byś przez ciebie adorowany? po cholerę strzelałaś fochy zamiast podejść do niego? Uważam iż sama jesteś sobie winna. A facet odjechał bo nawet nie wiedział czemu nagle go odepchnęłaś. Zamiast sprawę wyjaśnić na biżąco wolałaś udawać ofochaną księżniczkę. I masz za swoje!

to oczywiste dobrze ci tak fochu.

DOBRZE ROZUMIEM MACIE RACJE I JA TEZ ZAŁUJE TEGO MOJEGO beznadziejnego focha ,sama troche wypiłam i może tez się cos właczyło mi ,alebardzo tego żałuję chcialam dzis porozmawiac wyciągnęłam rękę ale czuję się totalnie zlana , jak moge dalej błagac o kontakt w momencie gdy daje tel kumplowi obok żeby chyba jaja zrobic i pokazac mi ,ze ma mnie gdzies.Nie jestem złą dziewczyna , zawsze każdy mi mówił ,,jestes za dobra dziewczyno,, a ,ze mam pewnien model związku, w którym mężczyzna powinien szanowac kobietę to chyba logiczne -tutaj ewidentny brak szacunku oooo nie już nie będę taka głupia

nie mów,ze mi tak dobrze-bo nie wiesz co sobą reprezentuje i jakim jestem człowiekiem -nie znasz mnie i nie oceniaj przez pryzmat jednej sytuacjii, gdybym była pustą idiotką mój związek nie trwał by prawie 7 lat i nie oswiadczył by mi się ,a że popełniłam błąd ,którego załuje ewidentnie to inna kwestia, liczy się chęc naprawy -ale zostałam olana,więc to kolejny etap tego sporu, z którym niewiem co zrobię ,ale nie chcę się poniżać ,bo znam swoją wartość