Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja pisanina

Za dwa tygodnie slub a ja sie pogubilam strasznie...................

Polecane posty

Gość moja pisanina

Boże, nie wiem nawet od czego zacząć. Z moim M. jestem od 5,5 roku , wkrotce bierzemy ślub ale im bliżej tego dnia tym ja coraz bardfzioej sie boję, widzę coraz więcej jego wad. Bardzo przy nim sie zmienilam - on nie jest ani troche rozrywkowy i to nie w takim sensie jaki Wam od razu przychodzi do glowy, ale nawet kiedy jestesmy gdzies razem to oon siedzi i milczy:/ nie jest zabawny, a kiedy probuje byc wydaje mi sie to jakies zalosne, ja tez przestalam byc dusza towarzystwa juz dawno temu:( mam czasem wrazenie ze nie mam z nim o czym rozmawiac - czesto jest tak ze ja mowie i imowie on kiwa glowa...i tyle, wychodzi na to ze chyba jest milczącym nudziarzem? W lozku tez jest nudny...ale ogolnie nie jest źle :( Ale kiedy patrze na inne pray widze jak wiele trace - faceci adoruja swoje kobiety (ja juz czuje sie nieatrakcyjna bo on mnie czesto nie zauwaza np. w towarzystwie), smieja sie razem, wychodzą ciesza zyciem my wciaz siedzimy w domu............ Ogolnie wiem że mnie kocha, nie zdradza, jest dla mnie dobry, kiedy sie upomne! to jest czuly, ale czuje ze jakos przy nim gasne :(:(:( Nie chce calego zycia spedzic przed TV...Nie umiem Wam nawet opisac tego co mam w głowie w tej chwili - i wcale nie jestem pijana:( Boze co ja mam robić?! Czy ja bede z nim jednak szczesliwa?! To facet na ktorego ZAWSZE moge liczyc, nigdy mnie nie zawiodl..ja tez nie chce go skrzywdzic:(:(:( Ale brakuje mi takiej przebojowosci w nim, zawsze podobali mi sie faceci ktorzy sa dusza towarzystwa on nigdy taki nie bedzie, ale dlaczego AZ TAK mi to przeszkadza?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanów się dobrze...niby przeciwieństwa się przyciągają a później ludzie męczą się ze soba całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
Jezu ja juz od jakiegos czasu nie wiem co robic, nie wiem chyba nawet co czuje.... ale mysle ze to przez ten slub, po prostu im blizej tym bardziej sie nad tym zastanawiam, sama nie wiem chociaz gdybym miala byc szczerza to On na pewno nie jest tym kogo zawsze chcialam miec tak na 100% i nie wiem czy moge powiedziec ze jestem z nim absolutnie szczesliwa...raczej bywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
A co spowodowało, że się zgodziłaś za niego wyjść za mąż? cykał zegar biologiczny, czy czujesz cokolwiek do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z kafeee
No to masz dylemat. Odpowiedz sobie na pytanie - dlaczego z nim tak długo jesteś ?? Co Ci się w nim tak podobało, że z nim zaczęłaś być? Może warto odłożyć ten ślub - trudno, aniżeli męczyć się w takim związku. Bo skoro masz poczucie, że coś tracisz - to dla mnie byłoby sygnałem alarmowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez cos powiem
byłam 16 lat w związku małżeńskim z zupełnie różnym od siebie facetem-póki trwa miłosć i chemia idzie się na kompromisy,ale po 10 latach zaczęlam się dusić ,zresztą on też,zupełnie dwa inne pomysły na spędzanie czasu ,znajomych ,wydawanie kasy ,rozmowy ,nawet na sex ja jestem takim typem jak Twój przyszły a mój były takim typem jak Ty z opisu możesz się nudzić jak mój ze mną i go potem zdradzac z drugiej strony zycie nie polega na wiecznej zabawie-najwazniejsze miec o czym ze sobą rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
jejku, no walsnie o to chodzi ze kiedy ten slub planowalismy to to wszystko o czym pisze wyzej jakos mi chyba nie przeszkadzalo, KOCHALAM GO a teraz nie wiem co czuje, ale przeciez nie moge mu wywinac takiego numeru przed slubem, nie jemu on na to nie zasluguje:( kurwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z kafeee
Poza tym życie to nie jedna wielka impreza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmalczyk czy oliwa;)
eech...nie jezd łatwo byc krulem zycia , tylu pretendentow do jednej korony z doswiadczenia wiem ze cienzki to kawalek blachy w dodatku w naszych czasach to czensto tanio oksydowany blichtr ...moja rada gdybym miał siem pokusic to wystrzegajcie się erzaców i nie siadajcie na zimnym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
to znaczy tez nie zrozumcie mnie zle, ja tez nie jestem super zabawaowa, ale mi chodzi tez o to jaki on jest w zyciu codziennym - milczacy, skupiony, pograzony w swoich myslach i hmmm...malo interesujacy jako partner do rozmowy, nie zaskakuje mnie, znam go doskonale, zawsze wiem jak sie zachowa i ci powie, wyprzedzam Jego mysli a on moich nawet nie dogania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitrogliceryna
witaj autorko Tak sobie czytam Twoją historię i nasuwa mi się tylko jedna myśl. Jeżeli tyle wątpliwości w Twojej głowie siedzi przemyśl bardzo poważnie swoją decyzję. Mężczyzna Twój z tego co piszesz nie jest zły, jest czuły itd. dobry z niego człowiek... To wcale nie gwarantuje, że będziesz szczęśliwa. A co do krzywdy... cóż lepiej teraz się rozstać niż męczyć przez pół życia i unieszczęśliwiać siebie a przy okazji i tą drugą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim. To ostatni dzwonek by coś zrobić. Poproś na razie o przesunięcie ślubu - nie odwołanie, przedstaw mu swoją opinię, powiedz o swoich uczuciach i wątpliwościach. Może przestańcie się widywać na jakiś czas, możne z 3 miesiące i przeznaczcie go na wewnętrzne refleksje, może poznanie nowych ludzi, bycie w nowych miejscach, nabranie dystansu. To, że facet Cie nei zdradza i że zawsze możesz na niego liczyć to nie wystarczy by rodzić mu dzieci i żyć z nim do końca Waszych dni. Pomyśl jaka sfrustrowana i zgorzkniała będziesz po 20 latach małżeństwa. Daj sobie szansę dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem 19 lat w takim związku...z pogodnej, cieszącej się życiem towarzyskiej dziewczyny stałam się sfrustrowaną babą spędzającą czas przed tv, znajomych mam juz tylko w pracy...nie winię za to tylko męża, w końcu ludzie się zmieniają...ale czasem łapię się na tym, że jest mi przykro że tak niewiele przeżyłam...juz nawet urlop ograniczyłam do tygodniowych samotnych wyjazdów na terenie kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleandrowa
A ile masz lat,bo to tez istotne Nie martw sie,cos doradzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
wiecie co jest najgorsze - to ze on jest taki zawsze fair, zawsze szczery, wiem ze moge na nim polegac zawsze...kiedy wyobrazam sobie nas za kilka lat jako rodzine to wiem ,że on bedzie cudownym ojcem, a ja kiepską roztrzepaną matką:) co sprawilo ze z nim jestem - kiedy go pierwszy raz zobaczylam bardzo spodobal mi sie wizualnie, jest naprawde b. przystojny, a potem - o ironio -zaimponowal mi ten jego spokoj, ktorego teraz mam tak dość :( byl mila odmianą po moim bylym, ktory byl szalony, zabawny, potrafilam z nim przwegadac pol nocy ale nie nadawal sie "do normalnego życia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj sobie historię życia byłego premiera Marcinkiewicza, on sobie znajdzie Isabel, a ty jakiegoś macho, i będziecie żyli długo i szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
25....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zacznij słuchać
własnego serca, Twojego kandydata na męża, a nie czytaj tego co piszą na Kafe. To wszystko blef. Nie próbuj mierzyć swojego szczęścia miarą forum Kafeterii czyli- ilością sexu,zabawy, zdrad itd, itp. Bo tak na prawdę to większość z tych dusz towarzystwa z Kafe chciałoby byc Tobą i mieć tego spokojnego kandydata na męża który zapewnia poczucie bezpieczeństwa. No i rozmawiaj ze swoim narzeczonym, o tym że chcesz gdzieś wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jeśłi zdecydujesz żeby nie brać ślubu? Trafisz na zabawnego, rozrywkowego który będzie cię lał w łeb. Masz faceta to go miej i niech ci takie głupie myśli nie przychodzą na myśl bo sobie życie zniszczysz. Może on jest taki bo ty już go nie pociągasz ani fizycznie ani psychicznie. Pewnie ty robisz taką głupią atmosfere w domu a jemu się to udziela. Ahh te baby.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleandrowa
to normalne!! To ze z nim bylas prawie 6 lat- to znaczy ze to TEN,a te watpliwosci to normlana sprawa przed tak wazna decyzja! zazwyczaj jest tak ze po czasie draznia nas cechy ktore sprawily ze pokochalismy dana osobe...takie zycie-taka proba charakteru poczytaj koniecznie BARDZO MADRO KSIAZKE - "DOBRANA PARA" bedziesz miala odpowiedzi na swoje pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
mysle ze Go pociagam, fizycznie zdecydowanmie a czy psychicznie hmm mam nadzieje ze tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja pisanina
ale wiecie wscieka mnie w nim to ze czasem jest takim ignorantem, nie slucha tego co mowie, nie pyta czego chce i o czym marze:( od 5 lat pije u Niego zawsze poslodzona herbate bo on nie potrafi zapamietac ze nie slodze:( niby glupota, ale pokazuje doskonale to ze on nie slucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chce mi się więcej pisać
Bo Ty potrzebujesz zwykłego jebaki, który będzie co dwa dni chodził z kumplami na piwo, a na imprezach klepał Twoje przyjaciółki po tyłkach. Wtedy będziesz szczęśliwa bo będziesz miała rozrywkowego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak pomyśl
jestem dużo starsza os Ciebie, spjóż czy jak miłośc prgaśnie będziecie przyjaciółmi bo to jest najważniejsze w związku. Po latach my wszystkie które wybierałyśmy tych super menów - przebojowych, rozrywkowych - jesteśmy same. Nasze koleżanki które wybrały tych nudnych (śmiałyśmy się z nich) są dalej w związkach z odpowiedzialnymi mężczyznami. Przyjdą dzieci to rozrywki będziesz miała dość a odpowiedzialny chłop to wartość największa. Jeżeli Ty masz więcej energii to sama wyszukuj dla Was rorywki ale takiej co i jego zainteresuje. apiszcie się na kurs tańca, gry planszowe, może ustalcie dzień stały w tygodniu spotkań w małej grupie fajnych przyjaciół. Życie to nie je bajka. I nie zwalaj na niego że masz mniej energii znajdz w sobie pasję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierscionek bez diamentu
nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem:) jestem od 8 lat mezatka takiej ryby:) a przed slubem bylismy razem 4 lata. jakies 3 miesiace przed slubem mialam takie same mysli, co jesli po kilku latach ten jego spokoj zacznie mnie irytiwac, co jeesli zacznie czytac jeszcze wiecej gazet zupelnie mnie nie zauwazajac, jesli nie bedzie juz miedzy nami nic poza wspolnym kredytem i dzieckiem. ale z drugiej strony wiedzialam, ze ciezko bedzie spotkac drugiego facetam na ktorego moge w takim stopniu liczyc, ktoremu tak zaufam, ktorego tak dobrze poznam. no i tak jestesmy malzenstwem o 8 lat, mamy 3 dzieci. jasne czasem brakuje mi szalenstw i chemii miedzy nami, wciaz pamietam,z e byly chwile gdy zazdroscilam moim kolezankom ich zabawnych, towarzyskich facetow:) dzis juz tak nie mam:) obserwuuje moje kolezanki rozwodzace sie, narzekajace na swoich mezow, na to, ze nie poswiecaja sie rodzinie. a ja nie moge na mojego meza narzekac:) przyzwyczailam sie do jego powolnosci, perfekcyjnosci:) do zamyslenia, zaczytania:) po tych 8 latach kocham go bardziej i szanuje go bardziej niz na poczatku. bo jest dla mnie fundamentem mojego zycia, spokojnego ale ciekawego, troche nudnego ale szczesliwego. nie zamienilabym swojej ryby na zadnego kozaka:) p.s. ja bylam bardzo rozrywkowa i uwielbialam calonocne imprezy nim poznalam meza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fneofneofnewongfqwogne
lepiej odłożyć, niż później płacić dodatkową kasę za rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez cos powiem
"a może tak pomyśl "bardzo ładnie napisałaś,trafnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaasne
calkowicie podpisuje sie pod pierscionek bez diamentu moj facet jest troche podobny do twojego ale jednak lubi przygody ... kiedys jak go poznalam nie wiedzial jak mnie traktowac, wiec mowilam mu - doslownie ze jest mi nudno albo ze to czy cos innego powinno sie zmienic nie sluchal zerwalismy .. walczyl o powrot, mocno sie zmienil ... nie charakter ale swoje zachowania mysle ze rozmowa duzo da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalka nie ma co
młode lubią szaleć, ale później jak dojrzeją, to okazuje się, że obok nich wciąż jest szaleństwo, a one chcą normaklnego życia. szkoda tylko,że jak jesteście młode, to odrzucacie tych fajnych facetów. no ale to nie ich wina:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fneofneofnewongfqwogne
biologia i tyle.... kobieta rozkwita przed 40-stką, a jej mąż w tym czasie już się zazwyczaj ogląda za 20-stkami i bądź tu mądry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×