pomocy

Mój ojciec,tylko wrocił na święta do 10stycznia bo pracuje normalnie w Niemczech to mnie obraża za nic.. chodzi o to,ze jak się nie zgodze z jego zdaniem to mnie zaraz za to opieprza.. a przed chwilą o co poszło? że mam dwa ręczniki na jednym swoim haczyku,a nie jeden..ja mam tak od zawsze ręczniki jeden do twarzy,drugi do ciała,a że ten kretyn czepia się o wszystko,brudas cholerny to już musi do mnie mówić ,ze mi zaraz przypie**oli,że tego pożałuje .. i tak mi wygraża .. co z nim moge zrobic? moja mama to się go boi i zwala na mnie wine,sama jest ukrytą alkoholiczką hehe ukrytą jesli można tak powiedzieć..bo moi znajomi wszyscy widzieli ją nawaloną,sąsiedzi,rodzina,nawet moj ojciec,ale sie nie przyznaje,a jak chcialam o tym z nimi porozmawiac to mnie zaczęli wyzywać..mam 18lat chce tylko dotrwać w tym roku do matury ,a oni mi to uniemożliwiają..każą mi po maturze do warszawy na studia jechac,a ja tam nie chce.. chciałabym do Wrocławia .. i tak w kółko nade mną się pastwią,naprawde już nie wiem co robić .. ojciec co chiwle do mnie,ze się zrobiłam wielką paniusią bo już mu nie pozwalam na to,żeby mówił do mnie "zamknij morde""przypie**olić ci "itd. jako dziecko po prostu zamykałam się w pokoju i płakałam ..teraz za dużo się zmieniło i za dużo ludzi mi powiedzialo ,ze to co on robi to jest zwykłe znęcanie się psychiczne,zebym sobie na to pozwalała..