PRZEZ rodziców nie zdam.. jak ja mam sie uczyc?!?!?!

MAm ok. 8 zagrożeń, ale nie mam jak sie uczyc.. mam pokoj obok rodzicow i oni ciągle krzycza, kłócą się. Jak im mowie zeby byli ciszej to tylko chwile to trwa i dalej to samo. Albo tv gra głośno i wogole nie moge sie skupic. JAk ja mam sie uczyc? Gdzie? Co mam im powiedziec? A potem maja do mnie pretensje;/

albo słuchawki z muzyką

wlasnie mam jeszcze zatyczki do uszu.. Ja nie wiem czy oni to na zlosc robia czy co. Jeszcze co chwile ktos wchodzi do mnie do pokoju i czegos szuka:/

mam to samo... i dlatego nie zdałam :( a w ktorej klasie jesteś?

biblioteka itp. trzeba sobie radzić

ja w 2 technikum miałem 7 zagrożeń i zdałem, a warunki do nauki miałem niewiele lepsze od ciebie :D

zgłoście swoją sytuację u psychologa szkolnego może rodziców wyprostuje;) ale róbcie to do skutku może pojmą że dzieci potrzebują swoją przestrzeń życiową ostatecznie nie wy się między nich wkręciliście tylko oni bez waszej zgody wkręcili was między siebie;)

2 technikum. 7 zagrozen? Ale zaliczylas/es w 1 polroczu czy drugim? Bo m y mozemy zaliczac do 10 stycznia, a czwartek i piatek to juz wolne..:/

Zaliczyłem w drugim semestrze, gdybym więc miał z czegoś 1 to zostałby mi jedynie sierpień, obyło się jednak bez sierpniowych spotkań :)

ale ja mam najgorsze przedmioty.. nie wiem jak dam rade w 2 semestrze. Matma, fizyka, rachunkowosc..:/ matma najgorzej.. nie wiem jak to zalicze, jeszcze mam problemy ze zdrowiem, przez to też mam tyle zagrożeń..

Ja też miałem same najgorsze przedmioty, matma, polski, fizyka, chemia, angielski (z którego teraz mam na luzie 3), niemiecki+zawodowy przedmiot. I zdałem, ale całe dnie siedziałem nad notatkami, książkami, przepisywałem zeszyty itp. W warunkach niewiele lepszych niż twoje.