Dziwna sprawa...

Ai - w tym się z Tobą zgodzę również.

ja tez mialam dziwne zdarzenie.... Obudzilam sie w nocy i sobie chwile lezalam wtulona w poduszke, wydawalo mi sie z uslyszalam za sciana rozmowe w niezrozumialym dla mnie jezyku i odglosy przesuwanych mebli. Zasnelam. Rano sobie pomyslalam wszystko ok tylko czemu slyszalam wyrazna rozmowe skoro normalnie nie slychac nawet szczekania psow ktore sasiedzi posiadaja i czemu ten dziwny odglos przesuwania czegos -byl ok 3 w nocy! Moze mi sie wszystko przysnilo ...chociaz to wszystko wydawalo sie takie realne...sama nie wiem

taj taj taj Wszystko jest w sumie zagadkowe. Dziwny jest ten świat. :o

Mogło Ci się przyśnić, niektóre sny są bardzo realistyczne.

No tak.. Napisałam ci to samo praktycznie co Ai ale też spoko. Może się nie chciało czytać;P

A i tak jak wcześniej napisałaś, interesujesz się rzeczami paranormalnymi, toteż w tym leżą twoje schizy. Proste:) Też tak miałam, i w sumie czasem też mam jak siedzę sama w domu i czytam takie rzeczy. Nie przejmuj się. Olej to.

PS. Są sny na jawie, a że ty widzisz w tym problem i o tym myślisz dużo, to ci się przyśniło.

Ah. i też mam 16 lat i jakoś sobie to wyjaśniłam ...

Wierszowa Poetka Tak, tak, przepraszam. Tobie też bardzo dziękuje. :*

Ja też lubię czytać o duchach, demonach, czarach, wróżbach. Potem człowiek głupieje i widzi dziwne rzeczy.

Do Shizuu - moim zdaniem musisz to miejsce, które zapełniłaś zjawiskami PARANORMALNYMI zapełnić teraz Biblią. I tyle. I się tym nie interesować to wszystko minie. Np. czytaj sobie codziennie Ewangelie. To Ci minie wszystko, ale oczywiście nie wiadomo za ile. Tego Ci nie napiszę. Ja wiem tylko, że dziś sen mi się śnił i też mnie tak trochę z równowagi wytrącił - o zamku, który posiadała w lesie pewna osoba pisząca na tym forum. W tym zamku mieszkała stara babcia i pobierała ta osoba opłaty do tego zamku (to nie był pałac tylko taki murowany zamek jak na Jurze Krakowsko Częstochowskiej stawiał Kazimierz Wielki jak żył oczywiście). I ona miała taki zamek w lesie i tam nie było prądu albo był - już nie wiem, ale wszyscy na nią narzekali, że kurde nic nie robi w tym zamku tylko ściąga te opłaty i jeszcze, że nawet nie ma tam mostku takiego jak należy tylko taki podeścik - takie coś byle jakie. No to to taki normalny sen. Ale to co napisałam o tej łapie zsuwającej się ze mnie to jest prawda. To po Nowym Roku i wiem czemu - z nienawiści bo przespałam Nowy Rok i to jest źle dla diabła bo sie miałam obudzić i to było tak, że się budziłam , sen miałam w głowie, ale budziłam się i czułam tę łapę jak mnie ściąga w dół i krzyk CUDZY słyszałam w swojej głowie - oczywiście nie umiałam się ruszyć, ale nie z powodu paraliżu choć no w sumie - może był jakiś paraliż... może byłam jeszcze we śnie? Nie wiem :( Tylko się zaczęłam modlić jak czułam to łapsko "Boże ulituj sie nade mną" i wydaje mi się, że się nie ruszałam bo nie wiedziałam czy śpię czy się budzę i kto mi w głowie krzyczy. Po czym przez cały dzień chyba z 3 tabletki przeciwbólowe zjadłam bo tak mnie łeb bolał :( I tyle. A dziś też się kiepsko czuję i zaraz muszę iść. Na razie. orr.

Jestem ciekawa czyj to był zameczek.

Shiizu, znam ten temat. Do do tego modlitwy uwalniajace. Napisz na priv, wysle. U mnie zadzialalo. Wiele sie zmienilo. Nie wdawaj sie w analize- my tego nie ogarniamy i nie myśl, że księża ogarniają. Do maga nie radzę ci iść. Po prostu się módl regularnie, codziennie o tej samej porze.

Wiem, ze ludzie, ktorzy babrali sie w okultyzmie maja potem straszliwe problemy, do tego stopnia, ze kościół odprawia regularne egzorcyzmy, choćby tutaj: http://dzieciatko-jezus.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=47&Itemid=38 Osobiście nie potrzebowałam egzorcyzmów, nie babrałam się w okultyzmie, byłam tylko dość lekkomyślna...

o ja pirdole, dajcie dziewczynie spokój wy nawiedzone kurwy osoba refleksyjna itd niebo, piekło, diabeł czy bóg wszystko znajduje się w ludzkiej głowie! ludzie po prostu nie są na tyle rozwinięci by zrozumieć jaka potęga tkwi w nich samych! jesli ktoś zobaczy odrobinę więcej to od razu że to diabeł czy inny chuj. boimy się niczego innego jak tylko naszych umysłów, potęgi ludzkiego mózgu, myślicie, że dlaczego możliwosci ludzkiego mózgu są rozwinięte tylko w iluś tam % zamiast w całości? bo gdyby byłyby rozwinięte w całości unicestwilibyśmy naszą rasę i świat w ciągu sekundy

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, i zgadzam się z tymi, którzy zganiali to wszystko na umysł. ;) Myślę, że to jedyne normalne wytłumaczenie. Nie wierzę w Biblię, nie chodzę do kościoła... Wierzę w Boga, ale na swój sposób. Sny to tylko sny, nic nie znaczą. Już się nie boję, nauczyłam się z tym żyć. Mimo wszystko, DZIEKUJE. ;)