Nie nadaję się do życia w tym świecie.

Od zawsze czuję, że to nie moje miejsce. Nie widzę w niczym sensu, nie mogę patrzeć na wszystko wokół, nie ROZUMIEM ludzi, ich celów, zawiści do innych, nienawiści do otaczających ich rzeczy, ani większości działań. Nie cieszy mnie to co ich. Może to brzmi patetycznie, ale ja naprawdę nie mogę uwierzyć jak wszyscy potrafią beztrosko się śmiać, zajadać najlepsze rzeczy, a inni zdychają z głodu i nikogo nie obchodzą. Albo jak niepotrzebnie niszczą naturę tylko po to by postawić kolejny cholerny supermarket. Przecież już prawie nic nie zostało z jej piękna. Naprawdę nikogo to nie obchodzi? Nie mogę patrzeć ani słuchać o dręczeniu zwierząt, co jest z tymi ludźmi nie tak? I "miłość"... Która dla większości opiera się tylko na daj/weź w identycznej ilości, żeby było "po równo". Nawet pisanie o tym jest bezsensu, nikt i tak tego nie zrozumie. Po prostu nie podoba mi się ten świat. I chyba już dłużej nie wytrzymam życia tutaj po co to na siłę ciągnąć...?

Ja rozumiem i też często nie pojmuję zachowania ludzi i podejmowanych przez Nich decyzji, popełniania błędów.... Również myślę, że nie pasuje do tego świata. Za słaba jestem:(

Chyba jesteśmy znaczną mniejszością... Widać dane nam takie przeklęte życie. Wolałbym wcale nie żyć, albo być tak nieświadomy jak cała reszta...

http://tnij.com/nrV7e ee ?

a ja to w ogole jestem z XVI wieku xD

mam nadal, ale z biegiem lat człwoeik jakos lepiej sobie z tym radzi. Moja rada? Zmień towarzystwo, otocz się ludzmi. którzy maja podobną wrażliwość, to bardzo pomaga.

czarownicami xD

Niestety w moim środowisku chyba nie ma takich osób... W ogóle nie mam znajomych. Ludzie raczej postrzegają mnie jako kogoś zamkniętego w sobie, aroganckiego, uważającego się za lapszego od innych, chociaż te 2 ostatnie to nieprawda... Po prostu jestem nieśmiały. Zresztą, większość z nich i tak myśli tylko o piciu i imprezach, więc to żadna strata.

na kafe sporo osóbek naszego pokroju można znaleźć dla mnie samobójstwo jest równie bezsensu jak życie więc żadnego wyjścia nie widzę

Bazienka:) hej, dawno Cię nie widziałam:D

heh, i pozostaje tylko przystosować sie do panujących wokół idiotyzmów ja już dałam się wciągnąć w studniówkowe szalenstwo, tylko po to by miec spokoj i się nie czepiali mnie pojebane to wszystko już mi zwisa własciwie co robię

szkoda, że mało jest facetów z takim podejściem, napisz jeszcze, ze jesteś namiętny i romantyczny to już wogóle będziesz moim ideałem

teoretycznie tak... Ale po tym już niczego się nie czuję, więc jednak coś dobrego z tego wynika.

a skąd wiesz co się czuje po tym, mozesz w większe bagno się wkopać ja w boga nie wierze ale nie mam zielonego pojecia jak tam jest (bo skąd), czy to faktycznie definitywny koniec czy może początek jeszcze bardziej popierdolonej historii

a nie piszesz jak facet tylko jak "rozmiękczona" panienka niewiedząca co ma począć ze swoim życiem " bo wszystko i tak nie ma sensu"

ABS, bo na dłuszą metę wszystko się takie dla mnie wydaje. Z czego mam się cieszyć? Meczy, piwa, lasek, seksu, jak niektórzy "prawdziwi faceci"? Z tego, że moje życie to gówno i już go nie chcę? Piszę te swoje monologi na forum bo nie mam z kim porozmawiać. Myśl o nich co chcesz.

niektóre "rozmiękczone panienki" niejedno przeżyły i widziały, nie wszystko wynika ze zblazowania

"nadawać się do życia" trzeba wszystko i wszystkich rozumieć? Trzeba po prostu robić swoje!

dokładnie ehh nie raz chciałam założyć podobny topik, ale po co? i tak to nic nie da, nawet jeśli uzyskałabym poparcie to nic to nie polepszy w moim życiu, już nawet nie chce mi się przeciwstawiać, w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla jakichkolwiek niematerialnych idei, wolę uplasować się w określony schemat, siedzieć cicho i udawać, że jest ok, niż sie wychylać - bo co bym nie robiła i tak nigdy nie będzie tak jakbym chciała, ale jak ktoś kiedyś powiedział - ''świat cie nie chce - zrób sobie własny'' :) wolę pozostać w swoich własnych marzeniach i fantazjach, a być obojętną na to co się dzieje w realnym życiu i olewać wszystko, tyle

kamy, tak byłoby pewnie najlepiej, udawać, że się nie widzi... ale mnie po prostu to wszystlp cpraz bardziej, za przeproszeniem, wkurwia...

miej innych w doopie, nie daj sobie wciskać ich zdania, nie ulegaj wpływom i manipulacji (a naprawdę wiele osób je stosuje, tyle, ze często jesteśmy tego nieświadomi - ludzie potrafią zrobić wszystko żeby przekonać kogoś do swojego zdania)