Krew z nosa u noworodka-martwic sie?

Słuchajcie, dzisiaj nad ranem obudził mnie płacz synka (ma 3 miesiące), wstałam bo myślałam że to już pora karmienia, patrzę a on na pół buzi zakrwawione i mu leci krew z jednej dziurki!! =:O Szybko mu wytarłam i w sumie wyschła w nosku i potem już nie leciała, ale bardzo sie wystraszyłam. Kiedyś juz raz jak odciągałam mu Fridą 'gile' to zauważyłam że była tam czerwona kropeczka krwi, właśnie z tej dziurki ale to było dawno i jednorazowo, a dzisiaj coś takiego :( Nie wiem czy mam jechać z tym natychmiast do lekarza czy narazie obserwować? Może dziubnął sobie niechcący paluszkiem albo za mocno machnął rączką? :( poradźcie coś.

daj sobie spokój z ta fridą ja małemu prawie krwotok tym badziewiem spowodowałam w razie kataru ciagnąć, ale baaardzo delikatnie

ostatnio nie było potrzeby uzywać Fridy więc to raczej nie od tego, ostatnio z tydzien temu mu dlikatnie wyciągnęłam bo mu furczało, codziennie nie stosuję.

ja nic złego nie widzę we fridzie, a co do krwi niestety nie pomogę, ale jeśli nic się teraz nie dzieje, to bym na razie nie jechała do lekarza

juz sie chcialam przestraszyc. Dziecko 3 miesieczne to NIEMOWLE, a nie noworodek. Byc moze ma slabe naczynka w nosku. to o niczym nie musi swiadczyc. Natomiast jesli sie bedzie powtarzac, skonsultowac z lekarzem.

fridą czy gruszką mozna uszkodzić naczynka w nosku niemowlaka bo są bardzo delikatne możliwe, że sam sobie drapnął

i jeśli to trwało króciutko, to raczej nic złego sie nie dzieje