kolega mojego chłopaka powiedział

że jak dziewczyna jest fajna a ja za taką jestem uważana to żona może być z niej do dupy i co wy na to?? ten kolega widział mnie tylko jeden raz i to 3 lata temu

to mało inteligentny ten kolega. ciekawa jestem jego toku myślenia, on uważa że gdy znajdzie sobie nudną ponurą, wredną babę za żonę to po ślubie stanie się ona fajna miła i na odwrót? ha!

mnie to osłabiło .... ;(

nie przejmuj się. jeżeli twój facet ma łeb na karku wie co ma robić. a jak nie to tego kwiatu to pół światu czy jakoś tam, więc głowa do góry, biust do przodu ;) a kolegę mniej w nosie. przecież nie z kolegą twój facet będzie się żenił prawda? a po drugie- sam chyba wie co dla niego najlepsze. a takie teksty sama na swój temat też słyszałam nie raz nie dwa ;D

tylko ze ci są kolegami od zawsze, nie wiem najwyżej na mnie nie zasługuje

kochana głupi facet słuchający kolegów to nie problem. gorzej by było jakbyś chora była czy coś takiego. to jest dopiero tragedia

i co wy na to??" ja na to że jesteś durna że takimi pierdołami sie przejmujesz i do tego zakładasz jeszcze na ten temat topik :D

a co zrobić by ich nie słuchał?

a co zrobić by ich nie słuchał?" że jak ? Co to za pytanie w ogóle?

na to tylko raczej terapia wstrząsowa. kiedy mój mąż słuchał kolegów i spędzał z nimi cały swój wolny czas, spakowałam go i spokojnie powiedziałam mu że z gejem nie zamierzam się zadawać i wystawiłam mu rzeczy za drzwi. przespał jedną noc u teściowej i od razu podziałało

regres co cię tak boli bo nie rozumiem? normalne dylematy dziewczyny w młodym wieku tak? normalne zdrowe dylematy? nie ma w tym nic gorszącego

aha rozumiem, chciałabym to ja być dla niego głównym autorytetem a nie kolega

a ile twój ukochany ma lat?

bo mój ukochany ogarnął się w wieku 30 lat dopiero

kiedy mój mąż słuchał kolegów i spędzał z nimi cały swój wolny czas , spakowałam go i spokojnie powiedziałam mu że z gejem nie zamierzam się zadawać" to nie terapia wstrząsowa ale szantaż :D a to różnica Na dodatek szczucie teściową Co to za metody ...? facet musi pobyć czasami z kolegami nawet pomimo tego że ma juz żonę ... I o ile to przebywanie z kumplami nie zajmuje mu całego dnia o tyle nic sie nie dzieje Jezeli spędza z nimi mnóstwo czasu to czasami wystarczy rozmowa z nim i zażądanie pewnych zmian od niego

regres co cię tak boli bo nie rozumiem?" nic mnie nie boli :) Kto ci powiedział że cos mnie boli? :) chciałabym to ja być dla niego głównym autorytetem a nie kolega" to zmień siebie :)

nie jestem pierwszą lepszą z brzegu żeby go prosić że ma ze mną chociażby jeden weekend w miesiącu spędzić. o po pierwsze po drugie ja mam zakaz spotykania się z koleżankami więc czemu mi zakazuje a sam codziennie z kumplami po pracy i do domu o 22 spać i tak w kółko a po trzecie nie szczułam go teściową, tylko poszedł spać do własnej matki swoją drogą ciekawe czemu go żaden przyjaciel nie przenocował a po piąte przez dziesiąte związek to partnerstwo a nie wyzysk drugiej osoby, bo tak to wyglądało ja z domu z dzieckiem od rana do wieczora a on do pracy, do domu na obiad i do kumpli ciekawe jak długo tolerowałbyś takie zachowanie u żony?

zero seksu, zero uczucia tylko koledzy i disco a rozmowa regres pomaga jak umarłemu kadzidło

mój mąż jest odporny na moje nazwijmy to sobie po imieniu gderanie bo jak się coś w kółko powtarza to już gderanie

ma 24 ja 25, jestesmy ze soba 3 lata

to młodziutki nie przejmuj się albo wyrośnie albo znajdziesz lepszego

Widocznie dla tego kolegi "dobra" zona to taka co potulnie siedzi i sluzy swojemu panu i wladcy :P ... a "fajne" kobitki maja swoje zdanie i potrafia postawic na swoim :) Nie trzeba slucha debili, jeszcze sie mu odmieni jak mu sie trafi taka "dobra zona" z ktora tylko o serialach brazylijskich bedzie mozna porozmawiac :D

grrrrr ma świętą rację

piszesz że po piąte przez dziesiąte związek to partnerstwo " gdzie wczesniej napisałas ja mam zakaz spotykania się z koleżankami więc czemu mi zakazuje" przeczysz sama sobie :) Jakie partnerstwo ? Toż to parodia związku ...

hahahahhahaha fajnie sie was czyta:D

no właśnie regres związek to partnerstwo a on mi zakazuje a sam chce robić co mu się podoba gdzie tu partnerstwo?

grrrrrr.........połowiczna prawda.trzeba wzajemnie iść na kompromisy wtedy małżeństwo dozyje póżnej starości

ja z domu z dzieckiem od rana do wieczora a on do pracy, do domu na obiad i do kumpli ciekawe jak długo tolerowałbyś takie zachowanie u żony?" No ale to już jest twoja wina że pozwoliłaś sobie na taki układ pseudo partnerski ... W takich przypadkach stosuje sie rozmowe z mężem Stawianie sprawy jasno ( o co ci chodzi) później wymagaj od niego by był twoim meżem skoro zdecydował sie na małżęnstwo Argumentuj swoje potrzeby i w razie kłopotów z uzyskaniem tego co ci sie nalezy stawiaj ultimatum będąc przy tym konsekwentna wiec nie uważam że rozmowa jest tym czym kadzidło dla zmarłego

aguśka444-- ile razy jeszcze będziesz powielać ten temat????????

regres nie rozumie wystawienie walizek za drzwi jest jak dla mnie jasnym sygnałem moich oczekiwań kiedy beblanie w kółko nie pomaga zresztą nie mieszkasz z nami i nie wiesz jak sprawa wygląda od kuchni a mi nie chce się już pisać więc niech będzie na twoim typowo męskim punkcie widzenia i mniemania "ja mam zawsze rację" dziękuję za uwagę i do widzenia