Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa mamuśka........

Czego w sobie nie lubicie jako matki ?

Polecane posty

Gość ciekawa mamuśka........

Co chciałybyście zmienić w swoim macierzyństwie? Ja chciałabym być bardziej cierpliwa (córka ma rok), nie denerwować się tak łatwo na dziecko.A wy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yriyir
Ja gdybym kiedyś wiedziała to co dziś wiem, to gdybym mogła cofnać czas to na pewno nie zdecydowałabym się na dziecko. Po prostu nie sprawdzam się w roli matki w żadnej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobnie jak ty autorko, czasami brakuje mi cierpliwosci. Chociaz i tak jest lepiej niz kiedys:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MlodaMama23
ja tak jak yriyir... nie spawdzam sie w roli matki, nie mam cierpliwosci, latwo sie denerwuje... chociaz moj syn ma dopiero miesiac to jakos inaczej sobie wyobrazalam macierzynstwo.. najbardziej zaluje tych nocy kiedy moglam sobie spac od 22 do 12 nastepnego dnia... ale mysle, ze kiedys jak maly podrosnie, powie pierwszy raz mama to ten taki pierwszy "wstret" i zal przeminie... moze to dlatego, ze nie karmie go piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yriyir
Wiesz moje dziecko jest już trochę większe.. No nie wiem jak to ubrać w słowa, po prostu te całe macierzyństwo jest przereklamowane. Bo mi np. całodziennej harówy nie wynagradza zwykły uśmiech dziecka. Dopiero kiedy dziecko idzie spać ja odpoczywam, zaczynam cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię tylko tego,że nie mogę i nie mam kiedy wrócić do figury sprzed ciąży-reszta to bajka-macierzyństwo jak dla mnie super,chociaż do cierpliwych nie należę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbmmmmmmwww
podpisuje sie pod mloda mama.. a najlepsze jest to ze o dziecko staralismy sie 2 lata, przeszlam serie zabiegow i dlugie leczenie aby zajsc w ciaze..a teraz mysle ze moglabym poczekac kolejne 3 lata..plecy mi wysiadaja, jestem zmeczona, wkurzona na caly swiat ze to nie tak mialo byc..czuje sie oszukana..i wszystko ale wszystko mnie wkurwia, nawet teraz kiedys maz siedzi i je kolo mnie mam ochote go zajebac ostrym nozem..hhhhhh musialam to z siebie wywalic, synek ma 4 tyg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gujiko
czasami jestem wstretna matką bo porafie być dla moich chłopaków wredna,niedobra, strasznie nerwowa jestem,ale staram sie nad tym pracowac...kocham ich nad życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym miec wiecej cierpliwosci ale widze nei jestem odosobnionym przypadkiem a poza tym chcialaby umiec sie bawic z dzieckiem bo jak n arazie jak jzu sie bawie to blyskawicznei przy tym ziewam nudze sie i po kwadransie zasypiam, bardzo nie lubie zabaw z dzieckeim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jestem zbyt pobłażliwa, a wiem, że jak dzieciaki będą rosły zaczna to wykorzystywać :P. Na szczęście mąż wszystko balansuje i stara się im nie odpuszczać, więc równowaga zachowana. Cierpliwości też mi brak, ale z tym walczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpliwosci i braku
konsekwencji, cos czuje ze bede strasznie rozpieszczala dziecko i boje zeby mi kiedys na glowe nie weszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozesztyyyy
kochane, tez t przerabialam ! to zmeczenie jak chodzilam jak zombi, maly sie budzil na cycka co godzine , padalam na twarz, plakalam, zla bylam, maz mnie draznil, koszmar ale teraz ? maly ma 3 latka BOZE jak to szybko minelo ! i dziekuje bogu za te nieprzespane noce, ze go mam, ze on mnie kocha itp a jak choruje to tak bardzo boje sie o niego, i pomyslec ze kiedy mial miesiac zalowalam ze go mam ale to chyba nie ja jedna:) szybko zleci i bedziecie przeszczesliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
braku konsekwencji - dziecko ma 25 miesiecy i dalej robi w pampersy...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zgadzam sie z wami. mam 4 miesiecznego synka. czasami mam ochote uciec daleko ze zlosci zmeczenia monotonii. ale kiedy to mija bo np maz zaopiekuje sie malym a ja ide na zakupy czy na kawe to kiedy wracam kocham go jeszcze bardziej i znowu moge byc z nim dzien i noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa mamuśka........
No właśnie mi też brakuje konsekwencji,miałam ją zacząć uczyć siadać na nocnik a mi się nie chce.Dość często też odpuszczam spacer... zwłaszcza teraz jak trzeba ją ubierać w kombinezon i mam wyrzuty sumienia,że jej nie chartuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa mamuśka........
czasem jestem tak zmęczona i znudzona,że dam jej chyba z 10 chrupek kukurydzianych,wsadzę do kojca,włączę mini mini,żeby chwilę się pobyczyć i zresetować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa mamuśka........
Moja córka nie przepada za spacerami,chyba dlatego,że jest bardzo ruchliwa i nie może za długo usiedzieć w wózku,ma ataki płaczu a ja wtedy biegiem do domu śpiewając piosenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniani
Ehhh.. moj synek nie przespal jednej calej nocy przez pierwsze 1,5 roku zycia. Do tego usypianie go trwalo ok godziny i konczylo sie zwykle ok 22.00. To byly dla mnie najgorsze momenty. Byłam tak zdenerwowana ze potrafilam na glos przeklnąć czy mocniej go chwycic... a potem wyrzuty sumienia ze nie potrafie nad soba panowac. Zabawa z dzieckiem.. jak bylam w ciazy to planowalam sobie jak to niesamowicie bede kreatywna, jak bede uczyc malego i tyle czasu mu poswiecac. A teraz? Musze posprzatac mieszkanie bo wiecznie balagan, ugotowac obiad, zrobic zakupy, wyjsc na spacer.. Jezu czasem zakladam czapke wychodzac z domu tylko dlatego zeby zakryc "fryzure" bo czasu nie mam zeby doprowadzic sie do ładu. Wiec jak juz nie mam sil to wlaczam mu bajki w tv. (a tak sie zarzekałam ze nie bede dziecka przed telewizorem sadzac) hahah... moge sie z nim pobawic klockami czy autkami ale ile? po 15 minutach juz mam dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzu.....
:( wy nie powinnyście być matkami, krowami nie dałabym wam się opiekować a co dopiero dzieckiem, małe, niewinne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam swoje grzeszki
Nie jestem wcale idealną matką. Bo np: - tak jak Wy nie jestem konsekwentna - mały broi i ze śmiechem czeka na moją reakcję, a ja czasami mu odpuszczam - nie sprawia mi frajdy zabawa z dzieckiem, czytanie mu książeczek, wyliczanki itp.; tak naprawdę nie mogę się doczekać, aż będzie w wieku przedszkolnym lub szkolnym, kiedy będzie można z nim normalnie pogadać - nienawidzę wychodzić zimą na spacery, zanim wyjdę, to już jestem zmęczona ubieraniem wyrywającego się dziecka, dźwiganiem wózka, poprawianiem zjeżdżającego śpiworka, czapeczki nasuwającej się na oczy itd. - więc wychodzę rzadko i na krótko, tzn. robię zakupy i wracam do domu. I wiecie co? Chyba nie ja jedna, bo rzadko mi się zdarza mijać jakieś inne wózki. - nie mam pojęcia, jak gotować dla dziecka. Miałam fazę, żeby czytać przepisy na osesku itd., ale szybko mi przeszło, jak się okazało, że połowy potrzebnych rzeczy nigdy nie ma w domu, gotuję więc ten sam obiad dla wszystkich, z tym, że dla nas mocniej przyprawiam i tyle - a już najbardziej nie lubię tego, że nie czuję się pewnie jako mama i zazdroszczę innym całkowitego spełnienia się w macierzyństwie - i jeszcze duuużo innych rzeczy, z którymi jakoś sobie radzę na co dzień Ale za to okazuję synkowi duuuużo miłości, przytulam go, śpiewam mu, rozpieszczam trochę... Jest kochany, uśmiechnięty, zdrowy, pogodny, ruchliwy. Więc ogólnie rzecz biorąc jestem z siebie zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat dziewczyny
mam to samo co wy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starealejare

Mam tak samo... kocham dziecko nad życie, i życie bym za nią oddała gdyby było trzeba, martwię się ciagle o jej zdrowie, gdy coś jej dolega to cierpię razem z nią, ale właśnie z drugiej strony- nie cierpię tych monotonnych zajęć przy dziecku, noszenie, głupkowate zabawy ( dlA niej super) przewijanie, karmienie, godzinne usypianie, każdy dzień dostosowany pod dziecko .. zupełnie się nie odnajduję w roli „opiekunki” choć jako mama kocham strasznie , córka ma dopiero 7 miesięcy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Nie lubię w sobie agresji i nerwów jakie pokazuje dzieciom. To nawet nie jest brak cierpliwości, czasem wychodzi ze mnie zło. Nie lubię też tego, że wolę siedzieć z nosem w smartfonie, niż zaangażować się w zabawę z dzieckiem. Czasem łapie się na tym, że gapiac się w telefon nie widzę jak maluch 6 mcy się do mnie uśmiecha. Starsze ma 2,5 roku i chodzi do żłobka, mimo że siedzę w domu, bo opieka nad 2 dzieci mnie przerasta i frustruje. Ale polubiłam w sobie to, że wreszcie mam wyje.... Na to co kto o mnie myśli jako matce. Mierze siły na zamiary, pracuje nad sobą, nie zgrywam super matki na zewnątrz ale staram się być dla dzieci coraz lepsza wersja siebie. A jak widać wyżej mam nad czym pracować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×