sluchajcie, czy ludzie spoza Warszawy nie zdaja sobie sprawy z tego, ze

tu sie placi za prad, gaz i wode? Czy jak ktos wynajmuje mieszkanie to czy rozumie, ze miesiecznie moze go to kosztowac jakas kwote, zalozmy 50-70zl/os? Czy ceny na prowincji az tak odbiegaja od realiow duzegomiasta?

a co,chciałaś wynając norę w Warszawie komuś i zaspiewałaś za to 3000tys.Wyobraź sobie,że na prowincji tez płacimy za media ale Wy Warszawiacy macie takie ceny wynajmu jakby to co najmniej był New York:-P

jak kupujecie mieszkanie to czy takiej rzeczy sie nie ustala?

wynajem mieszkania w warszawie 50/70zł za osobe?? Hahaha!! ty chyba z wawy nie jestes...za "oplaty" typu woda prad gaz itp minimum licza sobie 100-150zl. a do tego koszty wynajmu pokoju. najmniej 500za klitke, wspolna lazeinke i kuchnie z innymi i wzwyz

chodzi mi o to, za woda, gaz i energia kosztuje min, 50-70 za os./mies, jesli sie bardzo oszczednie uzytkuje

do tej warszawy? siedziec na d... w swojej wsi i nie narzekac. wode ze studni macie za darmo

przepraszam, wyrazilma sie nieprecyzyjnie, mialo byc" czy jak ktos wynajmuje to czy nie zdaje sobie sprawy, ze prad, gaz, woda moga go kosztowac miesiecznie...."

mieszkam w wawie i wynajmuje za 500, w srodmiesciu...klitka, ze lozko stoi, biurko szafeczka i ja stane i nikt inny juz nie wjedzie :D a za media nikt cie miesiecznie nie rozlicza, z gory krzycza tylt i tyle za media. i to jest koszt minimum 100zl. jeszcze nie slyszalam, zeby ktos za media placil 50zl. i jeszcze krzycza zeby mniej uzywac...

na samej wodzie nie przezyje, no sorry. a w zimie zamarza. uniwersytetu tez u mnie nie ma

uniwersytety do pracy w polu. a jak sobie posiejesz to i zbierzesz wiec nie tylko woda ale i zarcie za darmo

wlasciwie to jesli sie prawie nie uzytkuje

demonizujecie, po prostu trzeba dobrze poszukać może trochę dalej ja wynajmuje za 1300 70m na strzeżonym osiedlu, siostra znalazła za 700, 47 m naprawdę można tylko trzeba poszperać w necie, przysiąść.

ale o co ci konkretnie człowieku chodzi? mi zawsze wychodziło znacznie więcej niż 50 na osobę. na 'prowincji' zresztą jest tak samo. problemem są wynajmujący, którzy - jeżeli opłaty są wliczone- dostają palpitacji serca na widok rachunków- bierze taki 2000 za norę w śmierdzącym moczem bloku, a później chciałby żeby lokator siedział 16 godz w pracy, a po przyjściu przecierał się wilgotną szmatką, gasił światło i szedł spać, a na weekendy wyjeżdzał i zabierał pranie ze sobą

oczywiście nie w samym centrum tylko trzeba trochę dojechać, ja na lini skm mieszkam i mam bardzo dobry dojazd

wyobraz sobie, ze zycie na wsi tez wymaga pewnej edukacji

i ja nie mowie, ze nie mozna znalezc taniej. tylko, ze u mnie np to by sie nie spraedzilo. zeby zaliczyc szkole i do tego etat musze miec raczej maly dojazd pomiedzy tymi miejscami. fizycznie nie wyrobilabym ze wszystkim gdybym jeszcze musiala godzine czy wiecej dojezdzac wszedzie. narzekam, bo i taka juz moja lidzka natura, ale podjelam dezycje i teraz z nia zyje, miejmy najdzieje, ze ten czas szybko zleci. albo, ze wygram w totka (tutaj jeszcze grac trzeba zaczac, zeby wygrac :P)