Kurwa chyba sie zakochalem a ona mnie olewa.Nie dziwne-jestem podrywaczem

http://www.youtube.com/watch?v=J-jKL3k6wcU&feature=related

wiem,ze to kara za wszystkie skrzywdzone przeze mnie kobiety

:P

Poznalem dziewczyne przez facebooka. Pisalismy chwile tam a pozniej dala mi nr tel. Skonczyly sie jej smsy wiec pisala z bramki albo od siostry. Na drugi dzien mielismy sie spotkac ale mi cos wypadlo i sie nie udalo. Pisalismy esy przez caly tydzien i spotkalismy sie w piatek. Spotkanie ok. godz. wszystko fajnie na luzie duzo smiechu. Pozniej wieczorem kilka smsow. Na drugi dzien caly czas smsy do pozna w nocy praktycznie nie odchodzilem od tel. W niedziele tez. W poniedzialek napisalem czy chce sie spotkac napisala o ktorej a ja na to ze mam caly wieczor wolny wiec o ktorej jej pasuje. Pozniej miala mi odpisac ale nie odpisywala wiec sam napisalem. Odpisala mi czy moze w inny dzien bo ona by sie pouczyla wiec sie zgodzilem. Skonczyla sie uczyc i napisala co tam jak tam? Chwile popisalismy i powiedzialem ze cos mi sie wydaje ze nie chce sie ze mna spotkac a ona ze wcale tak nie jest. Na drugi dzien pisze sms a ona ze nie popiszemy bo nie ma sms. Kolejnego dnia widzialem ja jak szla z kolezanka a ja jechalem z kolega na roweze wiec sie z daleka usmiechnąłem ona też. Smsa napisala ze nie ma smsow dwa dni temu wiec dzisiaj napisalem co tam slychac i nic nie pisze nawet od siostry lub z bramki. Czy ona mnie olewa?

Aha w niedziele jeszcze mielismy sie wieczorem spotkac ale podobno zepsula swoja komorke pisalem do niej po tym i odpisywala pozniej nic wiec napisalem poznym wieczorem a ona ze w koncu sie odezwalem bo nie miala mojego nr tel.

skoro rozmuiesz to juz ok