Problem z dziewczyną

Poznałem super dziewczynę. Dla mnie wprost ideał. Nie bede zachwalał jaka to ona piękna i wspaniała bo to nie w tym jest problem... Na początku naszej znajomości czułem że nie chce sie angażować w żaden związek, cały czas jakoś mnie "odpychała", pytała jak idą (jak to ujęła) poszukiwania dziewczyny itd. A mnie bardzo do niej ciągnęło, nadajemy na tych samych falach. Gdy tylko ją poznałem każda przestała się liczyć, była tylko ona... Potem powiedziała mi, że ma córeczkę, prawie półtoraroczną. Nie pomyślcie o niej źle, próbowała sobie z ojcem małej ułożyć życie, gdy zdradził ją pierwszy raz, zagryzła tylko wargę, ale gdy to zrobił po raz 3-ci nie mogła już na niego patrzeć. Poza tym, wcale się małą nie interesował i nadal tego nie robi... Ale ona straciła wszelką ochotę na związek! Małą bardzo polubiłem, a ją kocham i ona o tym wie! Ale ona jak to sama mówi: "Nie chce Cię wciągać w ojcostwo, nie chce marnować Ci życia..." I tak już od kilku ładnych miesięcy... Nie mam już pomysłów jak jej udowodnić, że jej nie skrzywdzę, że chcę z nią być do końca życia... Ręce opadają... Proszę o jakąś radę czy wsparcie, aby dalej walczyć o tą miłość... Pierwsze pytanie pewnie będzie czy ona mnie kocha, więc od razu odpowiem. Tak, kocha. Sam dostrzegłem ( no i przy pomocy paru innych osób), że jest przy mnie szczęśliwa...

to sie podziel, dobrze? Bo jestem w cholernie podobnej sytuacji

a w jakim wieku jesteście?

Mamy po 22 lata

Powiem Ci jak baba ;) zaprzyjaznij się z nią badz bisko tak poprostu Nie wyskakuj z propozycją ślubu czy zamieszkania razem bo ja spłoszysz Delikatnie ja podejdz Zobaczy że Ci zależy naprawde że kochasz obie że może Ci zaufać Przemysl starategię jak wzbudzić w niej to zaufanie