Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weroniii....

Jestem zazdrosna....

Polecane posty

Gość weroniii....

nie wiem już jak sobie z tym radzić, potrzebuje psychoterapełty chyba. Mój problem polega na tym że srtasznie jestem zazdrosna o inne kobiety. nie ważne czy w telewizji na ulicy w necie ściska mnie gdy moj mąż na nie patrzy. Nie mam ochoty przez to nigdzie wychodzić w towarzystwie męża, a nawet i sama.Wydaje mi się ze znalazłam przyczynę mojej zazdrości, myślę że to moj kochany mąż do tego doprowadził może zupełnie nie świadomie. Na początku naszej znajomośći krytykował mnie, zawsze coś wypatrzył a potem zwracał uwagę. Raz gdy razem włożku leżeliśmy powiedział że miam pomarszczony dekold, poczułam sie okropnie, moja nagość stała się dla mnie problemem, sama zaczełam dostrzegac pewne wady w moim ciele, potem mężowi nie podobała się moję okrągłe kształty nazywał mnie kuleczką, schudłam 10 kg wyglądam srtasznie nie kobieco, teraz to nawet nie potrafie przytyć, fryzura wolał by pasemka jasne ja jestem szatynka ale włosy zawsze farbowałam na brąz, i dobrze się w nich czułam teraz już nie ale bląd mi nie pasuje czuję się nijako. Wcześniej miałam i powodzenie i zawsze usłyszałam oD innych że ładnie wyglądam a teraz słyszę że chudziutka malutka...dlatego męczy mnie ta zazdrość bo nie potrafie być taka jaką by chciała moj mąż,może i mnie kocha dobrze mu ze mną ale wiem że ja mu się nie podobam, a najgorsze że pogubiłam się w tym wssystkim i sama nie wiem jaka bym chciała być. Idąc na zakupy zastanawiam się czy mojemu męzowi się spodoba to co kupie, wracajac od fryzjera trzęse sie czy jemu się spodobam czy mnie nie skrytykuje,.Nie potrafie już być sobą, zawsze jak oglądamy jakiś film a w nich są ładne kobiety płakać mi się chcę potem mam takiego nerwa że coś strasznego . Nigdy nie przyznałam sie mężowi że jestem zazdrosna o te w telewizji ale to mnie okropnie męczy. Zawsze wmawiam sobie że gdyby tak kazda była zazrdosna to by tv nie było albo ludzie by się nie pobierali.Mam wrazenie że moj mąż mnie jakby stłamsil, jeśli tak moge to nazwać, wyczół moje słabe punkty i zrobił wssystko bym być może nie czuła się pewna siebie. Czasem mam wrażenie że to jakiś koszmar, boje sie że jakąś depresje wpadne a może już ją mam. Może któras powie jak z tym walczyć czy moj problem nie jest banalny dla psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorobliwie zazdrosna baba
jak bym siebie czytała ,tylko że ja nie jestem zazdrosna o laski w tv a raczej o koleżanki z pracy ,o kolegów ,mam takie wrażenie że koledzy są ważniejsi ode mnie ,nie mam koleżanek ,kolegów tak jak mój mąż ,mam bardzo niską samo ocenę ,ja jestem nie normalna, albo to mój mąż daje mi powody do zazdrości ,ostatnio mi powiedział że moja zazdrość jest chora .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wzbudzaniu zazdrości można
kokosy zarobić i wogle bardzo wiele uzyskać w rożnych sferach życia to świetna metoda manipulacyjna często świadomie lub nieświadomie stosowana tez przez osoby zakompleksione które chcą "lepiej " czuć się przy kimś mieć nad jakąś osobą przewagę a właśnie odpowiednie wzbudzanie zazdrości to świetna metoda w osiągnięciu tego celu. zazdrość ma rożne oblicza i nie jedno imię ;) chore może być wszystko więc i zazdrość ale trza się nią gdzieś zarazić to jedno a drugie to to ze na każdą chorobę jest lekarstwo które albo całkowicie ją niweluje albo bynajmniej łagodzi jej skutki . partner to ktoś szczególnie bliski i jeśli jest ok to sie to odczuwa pozytywnie a jeśli nie jest ok to np, bardziej uaktywnia się zazdrość która jest cechą jak najbardziej ludzką i każdy ją ma . na pewno nie jesteś w tym odosobniona autorko pociesz sie tym i popatrz obiektywnie na inne związki wiele to gra pozorów potrafią lepiej udawać ale gdyby naprawdę było tak cacy to poco te coraz to nowe gabinety psychoterapeutyczne te coraz to nowe apteki zauważ ile ludzie kasy wydaja na lekarstwa i zastanów sie czy człowiek szczęśliwy tak często choruje i musi sie faszerować rożnymi specyfikami narkotykami dopalaczami ? a zobacz jak dużo różnych agencji towarzyskich chętnych na sponsorowanie ....rożnych stronek erotycznych ..... chyba nie myślisz ze z tego wszystkiego korzysta tylko twój partner :D a inne kobiety tak bez zazdrości godzą sie być zdradzanie przez swoich lubych i jak sie o tym dowiedzą co raczej wcześniej czy później ma miejsce to mytslisz ze są z tego powodu szczęśliwe ? i nie odzywa sie w nich zazdrość i nie spada ich samoocena? a jest tego coraz więcej więc i zapotrzebowanie musi byc coraz większe a poza tym to jest wielki biznes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
twoj problem nie jest banalny.On zaczal sie juz w momencie , kiedy byliscie para . Na początku naszej znajomośći krytykował mnie, zawsze coś wypatrzył a potem zwracał uwagę------tu tkwi poczatek twojego problemu. Zamiast dac noge z tego chorego zwiazku , wdepnelas na calego w gowno. Twoj maz to bestia, ktora po kawalku cala Cie pozre. Doslownie i w przenosni. Doszlo do tego, ze jestes zazdrosna o kobiety w telewizji. Twoja zazdrosc osiagnala kuriozalny wymiar i powiem Ci, ze zaden psycholog Ci nie pomoze, jesli nie urwiesz glowy problemowi, ktory to powoduje. A problemem jest maz i jego negacja Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly___
moja droga, to nie jest normalne, by mężczyzna krytykował swoją kobietę, mówił jej że coś w niej mu się nie podoba, że ma zmienić fryzurę... to świadczy tylko o tym, że ona ma dużo problemów ze sobą a nie Ty! mam złą wiadomość dla tego pana, nie urodziłaś się po to, by spełniać jego zachcianki i leczyć kompleksy! musisz znów stać się sobą! najlepiej byłoby rzucić tego kogoś kto zniszczył Twoje poczucie wartości i z pięknej kobiety zmienił w chude zakompleksione stworzenie drżące przed każdym jego zmarszczeniem brwi albo kopnij go w dupę albo spróbuj jak Ci będzie z nim w układzie pt "ja robię co mi się podoba i wyglądam jak mi się podoba a jak Tobie nie pasuje to droga wolna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldnandaonoa
ja też jestem zazdrosna, przepłakałam dwa lata. w sumie przez to, co ze mną zrobił, coraz mniej go kocham. i właśnie w tym widzę jedyny ratunek. dodam tylko, że "mój" zdradzał mnie codziennie przez internet oraz umawiał się na obiadki ze swoimi z tego co wiem dwoma byłymi. ponieważ dowiedziałam się o wszystkim, stałam się zazdrosna. nigdy wcześniej tak się nie zachowywałam. czuję to samo co Ty, dodatkowo jednak mam dowody na setki wirtualnych zdrad. na początku się starałam. tak jak Ty. malowałam się tak jak one. zmieniłam styl ubierania. próbowałam też sprawiać wrażenie, że mi na nim wcale az tak nie zależy. z perspektywy czasu pomogło mi, minimum co 2 dni przeglądanie jego poczynań. bolało strasznie. wyłam. ale pomogło. jest mi o jakieś 30% lepiej. ja nie widzę innej rady. w moim przypadku bycie na bieżąco z tym wszystkim sprawiło, że po roku przestał być moim ideałem. a dzięki temu przestało mi na nim zależeć tak jak kiedyś. i to właśnie pozwoli Ci poczuć się lepiej. tak jak mnie pomogło. oczywiście nie czuje się szczęśliwa, nadal go kocham i cierpię ale to cierpienie przestało się nasilać i co ważne przestałam płakać non stop. i zapamiętaj. im mniej mu dasz z siebie, im mniej Ci będzie zależało, tym bardziej on będzie zwracał na Ciebie uwagę. mój coraz częściej pyta mnie kto dzwonił, gdzie idę... zaczyna być zazdrosny. a nigdy wcześniej mi tego nie okazywał. cóż prawda jest bolesna, w związku zawsze cierpi osoba, która bardziej kocha. jeśli możesz, jeśli potrafisz wypisz sobie jego wady, wypisz sobie to, co ci powiedział, to jak cię traktował i tak długo to czytaj aż zaczniesz doceniać i kochać siebie, aż on straci swoją pozycję w twoich oczach. nie wydaje mi się, żebym przesadzała. w poprzednich związkach czułam się kochana, kochałam i nie przepłakałam w sumie więcej niż 3 godzin a i to nie z zazdrości ale z tęsknoty! czyli są normalni, są tez i świnie, które niszczą kochającą osobę bez mrugnięcia okiem. bądź dzielna, przejdzie Ci. na pewno tak czy inaczej kiedyś Ci przejdzie. bierz się do roboty i zadbaj, żeby przeszło jak najszybciej! powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upliszka
Mam program szpiegowski NinjaLogger? Jeśli nie, to pędź po niego szybko, a zazdrość minie, zobaczysz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 9766
Mam tak samo z ta zazdrością. Sama nie wiem co mam już robić, doprowadzam chlopaka do łez mówiąc ze chcem się rozstac bo mam już dość. On pracuje w firmie, w której ma non stop kontakt z dziewczynami - duża rotacja osób w jego pracy jest. Kocham Go ale panicznie boję się zdrady, boję się ze on sobie znajdzie tam inna - ja też tam pracowałam i tam się poznaliśmy. Także robię mu wyrzuty, że patrzy się na inne, że niby w pracy inne podrywa...męczy mnie jak i zarówno jego to. Tak - kocham go ale chcem się z Nim rozstać, bo sama już psychicznie nie wytrzymuje, jak On jest w pracy odrazu przychodzą mi do głowy najgorsze myśli, jak nie odpisuje jest jeszcze gorzej...wykoncze się sama ta moja zazdrością. Wiem ze on ma juz dosc ale i ja mam dość. Nie wiem co ja mam już zrobić. Czasami Po prostu chciałabym go spakować i żeby nie wracał już do mnie do domu, nie chcem czekać na Niego już, chciałabym zapomnieć o Nim, bo nie wytrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×