Dziwny facet...

Mam na oku takiego jednego. Fajny z niego gościu w gruncie rzeczy. Dobrze nam się gada, sprawdza się jako kumpel, ale też zauważyłam, że jest w nim coś takiego, że nie potrafię się zbyt otworzyć przed nim. Onieśmiela mnie, jest taki chłodny, nie okazuje uczuć. Np. jak się żegnamy lub witamy, to nie mam odwagi go uściskać, choć na ogół nie mam z tym problemów. Z jego strony to samo. I tak ostatnio jak byliśmy ze znajomymi w pubie, to na pożegnanie uściskałam wszystkich, a jemu podałam tylko rękę, choć znam go tak samo.

Jak zachowywać się w takiej sytuacji? Nie chcę go przestraszyć...

może mniej bądż agresywna ?

Ale ja nie jestem agresywna. Postępuję z nim bardzo ostrożnie, staram się nie narzucać. Przecież nadal gada ze mną, widocznie mnie lubi.

On jest taki, że aż boję się go dotknąć. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Inni mężczyźni nie wzbudzali we mnie takich obaw.

Podobasz mu się i boi się Ciebie. Nieśmiali tak już mają.

a nosi steropian w plecaku ? bo takie pytanie zadałaś :)

facet jest nieśmiały. Rada- Przejmij ster we własne ręce.

to kobieca intuicja, uciekaj gdzie pieprz rosnieeeeeee!!!

On nie jest wcale nieśmiały. Taki jest w stosunku do wszystkich, nie jestem tutaj wyjątkiem.

Dlaczego mam uciekać ?

Są tacy ludzie,którzy nie wzbudzają zaufania.Ja tak mam:-(

bo on ma jakies powazne problemy, niesmialosc to tez problem!

Zaobserwuj czy w ogóle ma jakieś bliższe relacje z kobietami, typu randki.

Ale pierdolenie.... Sama się nakręcasz na coś, czego nie ma. Facet nie jest tobą po prostu zainteresowany ale widzi, że ty jesteś nim i dlatego trzyma dystans w stosunku do ciebie a ty przyjmujesz taką samą postawę a o to chodzi - byś nie robiła sobie nadziei. Nie przyszło ci to do głowy?

Przecież wam mówię, że nie jest nieśmiały. Przeciwnie, jest wygadany, pewny siebie. Po prostu ma w sobie taką dziwną skrytość. Niby tyle gada, a jednak zachowuje się tak jakby coś ukrywał. Ucina często rozmowy na niektóre tematy, choćby na temat swoich bliskich. Z tego, co mi wiadomo, on ma jakieś złe przeżycia na tym tle, tym bardziej, że nie mieszka z rodzicami od szesnastego roku życia.

No to jak wykluczasz ten wątek, czyli nieśmiałość to płyń :)

Nie okazuję mu, że jestem nim zainteresowana, po prostu jestem przyjacielska i tyle. Nie narzucam się mu w żaden spokój, w końcu mnie nie unika ani nic w tym rodzaju. Jego kontakty z pannami są powierzchowne. Pogada, pośmieje się, czasem jakiś flirt, ale nadal nikogo nie ma.

Nie jesteś w jego typie.

Może i tak być. Ale z tego, co widzę, to on jest w stosunku do wszystkich taki.

w czym masz problem ? On nie okazuje Ci zainteresowania... Ty sobie snujesz jakieś projekcje na jego temat.... No i ? O co chodzi ? Przecież między Wami nie ma zadnych relacji....

A co to zmienia, jaki jest w stosunku do innych, skoro innych traktuje na równi z Tobą?. :)

Jak to nie ma? Gadamy ciągle ze sobą, chodzimy na piwko, on zna moje problemy i nieraz mi doradzał. Nie jest może moim przyjacielem, ale na pewno kimś więcej niż tylko zwykłym znajomym.

Kumpluję się też z innymi chłopakami i dla mnie to normalne, że ich uściskam, poklepię, powiem coś miłego na pożegnanie.

Z innymi też zapewne chodzi na piwko i pogada :) , nie znaczy że ma plany, co do nich.

no dobrze,.... więc jakaś relacja mięzy Wami... Ale czego o nas oczekujesz ? Ze uważamy, że się w Tobie zakochał ???

No oczywiście, w końcu też ma inne koleżanki i ma do tego prawo, ale byłoby miło go uściskać na pożegnanie. Boję się jednak, że się ośmieszę.

Dziewczyno, facet o ile nie jest nieśmiały, wykazałby jakąś inicjatywę, podjął by jakieś kroki w celu nawiązania bliższej znajomości. Jak by mu zależało.

Bo chyba o to chodzi.

Wcale nie. Chodzi raczej o to, że chciałabym mu jakoś pokazać, że jest dla mnie kimś ważnym, nawet nie tyle jako facet, co jako świetny kumpel.