Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basiulka007

Mój chłopak jest alkoholikiem.

Polecane posty

Gość lilly__
Basiulka, poczytaj sobie wątek o alkoholiczkach na kafe. To daje wgląd w to jak myśli osoba uzależniona. Ja zwróciłam uwagę na fakt, że nie liczą się dla alkoholików spotkania z rodziną i znajomymi jako takie, chodzi jedynie o kolejną okazję do wypicia. Bardzo ważne było też to co napisała bodajże osoba pracująca z alkoholikami w poradni uzależnień - alkoholik kocha tylko alkohol i tylko on się dla niego liczy, nie warto mieć złudzeń! ja zostawiłam, choć bardzo kochałam i kocham nadal. ale to że jestem obok tylko utwierdza taką osobę w przekonaniu że wszystko gra. nawet gdy odeszłam nie sądzę by zechciał przyjąć do wiadomości cokolwiek z tego, co mówiłam. nawet nie przyznał się do błędu, wszystko zrzucił na mnie. to tylko przedsmak tego, jakie czekałoby mnie z nim życie. mówię szczerze, nie ma sensu. jemu zależy tylko na tym by się napić. alkoholicy nie umieją kochać, to szalenie egoistyczni ludzie. KTOŚ KTO KOCHA NIE UCIEKA W ALKOHOL BO WIE ŻE TAK SIĘ NIE ROBI TYM KTÓRZY KOCHAJĄ JEGO. zapamiętaj to i przemyśl czy on naprawdę wie, co to miłość i czy warto dla kogoś takiego przechodzić przez to wszystko. wyobraź sobie normalnego miłego faceta, przy którym możesz spokojnie otworzyć piwko bez obaw że on to zobaczy i wpadnie w ciąg a Ty będziesz płakać i wściekać się jednocześnie. otwierasz piwko, Twój facet otwiera swoje, ale wypije drugie trzecie i już nie będzie miał chęci. a następne dnia powita Cię uśmiechem z rana i powie coś miłego. wyobraź to sobie, przyznaj że tak chcesz by wyglądało Twoje życie i zacznij działać. pierwszy krok to rzucić tego egoistę zakochanego tylko w sobie i w butelce. nie pożałujesz, to pewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbfbdfsbdsbsdbdbabadb
u mojego to ojciec tez popija a matka ma to w dupie..i jeszcze mojemy byłemu kase daje a przeciez wie ze na piwo wydai sie upije..nie rozumiem jej i tyle sama wpedza syna w takie samo bagno jak ojciec siedzi..gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
kjhbgbhj jak go przekonałaś do terapii i do zaszycia. Jesteście teraz razem rozumiem? Jak długo? Ile znosiłaś jego pijaństwo? Teraz jesteś z nim szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha ale moze w przeszłości któroś było pijace,wiec warto poczytac o "DDA-dorosłe dzieci alkoholikow" wystarczy wpisac w google,to nie jest jego wina bo on na to nie ma znacznego wplywu,mozesz mu tylko pomoc w tym żeby nie brnał w to dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
lilly właśnie coraz bardziej to wszystko do mnie dociera i zdaje sobie sprawę jak ciężkie może być z nim życie. Teraz tylko muszę mieć na tyle siły żeby od niego odejść, a to nie będzie łatwe bo mimo wszystko kocham go bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
I jak sobie przypominam te chwile w których było naprawdę dobrze tym bardziej jest mi ciężko żeby podjąć taką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nieslusznie dziewczyny robicie.przykladowo jest grono alkoholikow i kazda z kobiet zostawia swojego poniewaz pije,to kto ma im w tym pomoc? popadaja w jeszcze wiekszy nalog poniewaz nie maja w nikim wsparacia. to jest w pewnym sensie pewnego rodzaju tchozostwo z waszej strony.jezeli jest doby nie bije cie nie wyzywa to moze postaraj sie z nim porozmawiac mnamowic na wizyte u psychologa i byc moze pomoc.a z waszej strony najłatwiej jest zostawić i pozbyc sie problemu... a gdyby ktoras z was pila alkohol i mimo tego byla dobra i kochana osoba to chcialybyscie zostac bez jakiejkolwiek pomocy i w samotnosci pograzac sie w jeszcze wiekszy nalog czy uzyskać pomoc od tej osoby ktora kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
pokizyjerapowo masz rację, z tym że czasem już nie wiadomo jak pomóc tym bardziej jeśli druga strona nie chce. Może jeszcze spróbuję ostatni raz, ale trochę już mnie to męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli chcesz mu pomoc to postaw ultimatum,jezeli naprawde Cie kocha podejmie sie napewno decyzji o leczeniu..mysle ze wtedy nie tylko pomoglabys mu ale i bylabys dumna z siebie ze nie popelnilas tego bledu i udalo wam sie wrocic do normalnosci.mysle ze warto sprobowac tym nic nie tracisz.a jezeli to nie poskutkuje wtedy to juz tylko twoja decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbfbdfsbdsbsdbdbabadb
pokizyjerapowo-nie wiesz o czym mówisz...on ma rodzine od tego.. a ja co mam cierpiec i słuchac obelg w moim kierunku tylko dlatego ze on nie potrafi normalnie pic? o nie...nie dam soba pomiatać...nei bede wysłuchiwała jak jest najebany ze jestem grubs ze kazdy facet bedzie ze mna tylko po to by mnie wyruchac..ze mnie nie kocha ze jestem głupia... a nastepnym razem mi powie ze mnie kocha ze powinnismy wziac slub na wiosne iitp.a nastepnym razem mi powie ze nie zasluguje na niego ze jest nic nie warty i jest pijakiem i ze skonczy ze soba... powiedz jakim prawem mam tego wysłuchiwac dlaczego mam płakac po nocach przez niego?jak mam mu pomóc skoro mi mówi na ze mnie nie kocha ze seks jest beznadziejny ze to i tamto....??? dlaczego to ja mam cierpiec za jego alkoholizm???????????? o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to juz inna sytuacja i w tej akurat masz racje i w 100% cie popieram ale w tym co pisalem do basiulka to zaznaczalem ze jezeli pije a nie jest agresywny ,nie bije jej nie wyzywa to warto pomoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
Nio właśnie nie jest agresywny. Po pijaku też mówi że mnie kocha i w ogóle. Owszem zdarza się być nie miły, ale to coś w stylu, nie truj mi już bo mnie głowa boli, albo dobra już nie zaczynaj i Ty (siostra też mu robi awantury, że pije). Nigdy mnie nie uderzył i nie zwymyślał od najgorszych, ale sam fakt, że gdy pije to nawet się nie odezwie, nie zalezy mu na tym żeby się spotkać, być ze mną tylko alko jest najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
Kiedyś był zupełnie inny, tak się stoczył jak poznał dziewczynę, był z nią 5 lat i ona też była zbyt trunkowa, i tak razem zaczęli popijać. Mało tego ona zaczęła być agresywna w stosunku do niego, on ją kochał i jak się kłócili to zaczął popijać. I od tego się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna dziewczyna go w to wpedzila a a do Ciebie nalezy to trudniejsze zadanie pomoc mu.ale z reszta zrobisz jak zechcesz sama wiesz najlepiej co Ci dyktuje serce czy Kochasz czy chcesz czy warto...itd przeciez my ludzie z za ekranu nie mozemy ci dyktowac co zrobic z twoim zyciuem,nikt z nas za Ciebie tego nie przezyje wiec mysle ze jakiejbys decyzji niepodjela to pewnie bedzie sluszna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
Wiem że sama muszę podjąć decyzję i nikt za mnie tego nie zrobi. Liczę jedynie na jakieś rady czy sugestie bądź wypowiedzi osób które miały (mają) podobny problem i wiedzą jak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze jakies 90 % powie ci zebys go zostawila bo przeraza ich samo slowo"alkoholik" a pozostaly procent ktory mial z tym stycznosc da Ci dobre rady,sama wiesz jak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly__
basiulka, tak się mówi, że przez kogoś się zaczęło pić, ale może faktycznie był współuzależniony ze swoją byłą i patrz tylko masz obraz tego co Ciebie może spotkać jak nie za rok to dwa trzy lata. ja też kocham, ale uwierz, dłuższe znoszenie tego że po prostu spycha Cię na dalszy plan i coraz mniej szacunku okazuje sprawia że i ta miłość gdzieś ucieka powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbfbdfsbdsbsdbdbabadb
dokładnie lilli jego brak szacunku zabił całe moje uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten typ tak ma
Po co alkoholikowi kobieta, żona, dziewczyna czy ktoś w tym stylu? Otóż po to żeby do łóżka zaciągnęła jak uśnie pod stołem, jeść dała jak jest głodny, w domu posprzątała, i dupy nadstawiła Alkoholizm to choroba więc należy ją leczyć, ale na siłę nikt nikogo jeszcze nie wyleczył Pozwól mu autorko sięgnąć dna i czekaj czy się odbije, czy tam zostanie, ale nie pozwól się ściągnąć na to dno razem z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly__
fbfb bo ten typ szanuje tylko siebie i swoje potrzeby zwłaszcza jedną! ale faktycznie często przypomina mu się jeszcze na jedno ma chęć. i po co takie życie? być sprowadzoną do rzeczy w czyimś ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patusia29
Droga Autorko. Miałam podobny problem do Was. Mój obecny mąż też pił jak byliśmy w narzeczeństwie, dużo przeszłam, wiele się nacierpiałam. Zaszłam w ciążę i od tamtej pory jak ręką odjął. Nie pije już 2 lata. Jak się dowiedział że spodziewam się dziecka, powiedział że stanie na rzęsach, zrobi wszystko żebyśmy byli szczęśliwi i żeby nam niczego nie brakowało i że przede wszystkim przestanie pić. Jeśli ktoś chce naprawdę z tego wyjść to może i samemu, bez zaszycia i terapii. I tego życzę i Waszym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
Czasami też mi przez myśl przechodziło że może jest ze mną dla seksu, bo inna tyle by nie znosiła. Jest przystojnym facetem, ma powodzenie u kobiet, ale sądzę że jak któraś by się szybko zorientowała jaki ma problem to by jeszcze szybciej go zostawiła. Mnie czasami jest go po prostu szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokój
zalkoholikiem. Mój ojciec był alkoholikiem, chociaż przenigdy się do tego nie przyznał. Myślał że jesteśmy ślepe - żalosne!!!!. Zmarnował życvie mamie i nan - mnie i mojej siostrze. Ci.ągłe jazdy, strach, niepewność czy wróci trzeżwy czy pijany, czy będzie awantura czy zaraz zaśnie, czy będzie obmacywanie po pijaku, czy ucieknę od tego. Póki nmożesz uciekaj i to jak najdalej i najszybciej. Będzie chciał wytrzeżwieć to sam sabie poradz. N ie patrz tylko na siebie, ale na przyszłość gdzie będą dziec i ich strach o jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiulka-ja byłam w identycznej sytuacji, ale z happy endem, nie bardzo chcę się tu rozpisywać więc jeżeli miałabyś ochotę pogadać to możemy się jakoś na priv. skontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiulka007
heh czyli muszę zajść w ciążę :D Żartuję oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly__
patusia, życzę Wam dużo szczęścia i oby to już trwało zawsze. Twój mąż jest w mniejszości o czym świadczą rzesze DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjghhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
hhhhSama jestem juz 5 lat w zwiazku z kims kto ''lubi popic'' . Historia podobnie sie zaczela u mnie podobnie , on jest 13 lat starszy ode mnie kiedy sie poznalismy mialam 18 lat on31. Bylam naiwna, niedoswiadczona i wpakowalam sie w taki zwiazek... Z poczatku skrzetnie ukrywal picie, nie spotykalismy sie codziennie wiec nie mialm o niczym pojecia. Pare razy jednak przylapalam go na tym ze popil w weekend. Ale schody zaczely sie kiedy zamieszkalismy razem w wieku 21 lat zaszlam z nim w ciaze, nie wiedzac w sumie jeszcze ze on z piciem ma problem. Zamieszkalam z nim i sie zaczelo, znikal po pracy, w weekendy kupowal 4pak piw ale nigdy na tym nie konczyl , wychodzil z domu i tyle go widzialm a ja placzac wracalam do rodzicow. Bylam na tyle glupia ze ukrywalam to przed swoja rodzina, bo bylo mi wstyd. Plakalam, prosilam po dobroci, krzykiem i nic. Stwierdzil ze zmieni sie jak dziecko sie urodzi i choc moja ciaza byla zagrozona nic sobie z tego nie robil bo jak zaczynal pic nie potrafil skonczyc. Kiedy urodzilo sie nasze dziecko z poczatku mieszkalam u rodzicow potem przeprowadzilam sie do niego. Dlugo jednak tego nie znosilam, wracal albo wstawiony po pracy albo wogole nie wracal tylko nad ranem... Zerwalam z nim , wrocilam do rodzicow. Potem minelo pol roku, kiedy przychodzil i mowil to jak to zaluje i dalam mu szanse... Teraz jest lepiej ale na jak dlugo nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiula-masz częściowo rację, on może być z Tobą właśnie dlatego, ze go tolerujesz. W tym, że takie zachowanie jest zwykle tylko jedną z cech takich osób. Ci ludzie są po prostu bardzo słabi, łatwo się uzależniają, nie radzą sobie i cholernie potrzebują kogoś kto się nimi zajmie, bo sami tego nie umieją zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×