Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawieszona w próżni

zadecydował o rozstaniu a bede miec dziecko..

Polecane posty

Gość zawieszona w próżni
Kalinka, właśnie o to mi chodzi. Z pewnością jezeli podejme decyzje, ze mu powiem- to zrobie to w ciagu najblizszych dni, jesli zadecyduje inaczej, to bede sie trzymac swojej decyzji. Nikt jeszcze nie wie ze juz nie jestesmy razem, bo wiem ze gdyby on komus powiedzial to telefony do mnie by sie urywały. Ja tez nikomu nie powiedzialam, bo mam troche mętlik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszona w próżni
Dziekuje za gratulacje:) Niedoszła tesciow to wlasnie taka babeczka, ktora by go kopnela w tylek, tesc z reszta tez za sam fakt, że sie rozstaliśmy. Tylko zrozumcie jak ja sie w tej chwili czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związek z rozsądku? będę tatusiem bo mamusia mi kazała... zawsze będzie pamiętać że facet nie chciał z nią wiązać swojego życia. a jak z nim nie będzieszi spotkasz tego odpowiedniego... to ten tatuś będzie się wam plątał całe życie. jak mawiała moja babcia: ojciec dziecięciu to jak byk cielęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszona w próżni
niewykluczona jest sugestia aborcji jesli mu powiem, a wtedy to juz chyba kompletnie zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteria upada
Przkro mi że taką masz sytuację no ale dziecko to super sprawa. Chciałam tylko napisać, że jeśli obawiasz się że on posądzi Cię o jakieś sztuczki to soryyy ale był przy tym i sam do tego doprowadził. Jeśli nie jest gotowy do założenia rodziny to powinien był żyć w celibacie. Gorzej z tymi teściami bo oni napewno będą mu wiercić dziurę w brzuchu i zamiast żeby sam to przemyślał i się zdecydował to będzie czuł się zmuszany i się zniechęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Cię rozumiem autorko i ja bym chyba nie powiedziała, po jakimś czasie samo wyjdzie a nikt, a tym bardziej on nie zarzuci Ci, że chciałaś go zatrzymać na dziecko. Przykro, że tak wyszło:( powinnaś się cieszyć z tego pięknego stanu u boku kochającego partnera, bo to przecież jedne z najpiękniejszych chwil w życiu. Dobrze, że nie zdążyłaś mu wcześniej o tym powiedzieć, w życiu nie domyśliłabyś się, co się czai w jego głowie a małżeństwo z obowiązku to bezsens. Ciąża i tak wyjdzie na jaw, znajomi w końcu Cię zobaczą już w "widocznym" stanie, skojarzą fakty, on również. Wtedy mu wytłumaczysz, że nie chciałaś by zostawał z Tobą tylko ze względu na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteria upada
nik jest z innego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszona w próżni
Dlatego zamiast sie cieszyc z najblizszymi z dziecka, milcze jak grób. W najgorszych koszmarach sie nie spodziewałam, że tak sie wszystko ułozy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawieszona, nie unoś się dumą, bo nikt od Ciebie nie będzie oczekiwał,że to wszystko sama udźwigniesz. A niestety, o ile ciążę można przejść samotnie, wychowywanie dziecka graniczy z czymś niemożliwym [chociaż zależy też od dziecka, u mnie graniczyłoby to z cudem, moja Lidka od noworodka pokazała na co ją stać, a im dalej w las, tym więcej drzew], dlatego polecam zaangażować tatusia w pomoc i w tacierzyństwo na wszelkie sposoby: Wybierzmy to, tamto. Mój mąż jak wybierał łóżeczko, to, chowaj się wszelka ekspedientko! on jest tutaj ekspertem :D Z zapałem wertuje dziecięce ubranka, wybiera małej ciuszki, chodzą na spacerki. Lidka to jego kompan. Oglądaja razem bajki, chodzą po sklepach, dzielą się posiłkami.. Ale wracając, cała ciąża to koszt nawet kilku tysięcy. Dziecko to już nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno uśmiechnij się będziesz miała dziecko! i niech nikt nawet nie próbuje cię namawiać na aborcję... nie musisz narazie nikomu mówić... poukładaj to sobie w głowie. na radość z rodziną przyjdzie czas. odpocznij teraz jutro masz mieć swój dzień! zrób sobie jakąś małą przyjemność, coś dla siebie. podnieś głowę. idź na zakupy, zajrzyj do sklepu dla dzieci. zobaczysz jakie tam są cudeńka! będziesz mamą, nie każda kobieta ma takie szczęście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszona w próżni
nie mam zadnej gwarancji, ze ojciec mojego dziecka bedzie taki jak twojego..wiem, wiem, ze dopoki mu nie powiem to sie nie przekonam.. siedze i rozmyslam, staram sie przewidziec rozne sytuacje. Pisalam juz ze jestem niezalezna finansowo- na ta chwile, ale pewnie za pare miesiecy nie bede mogla juz tyle pracowac, a co dopiero jak dziecko sie urodzi.. szczegolnie kiedy zostane z Nim sama. Z drugiej strony wiem, ze moi rodzice oszaleja ze szczescia- niewykluczone, ze od razu wrócą do Polski bo i tak od jakiegos czasu noszą sie z tym zamiarem. Jego rodzice tez mnie nie zostawią, wiec wiem ze nie musze sie kierować pieniedzmi. Nie moge w nieskonczoność udawać, że nic sie nie dzieje. Bardzo bym chciala, żeby ktoś podjął za mnie tą decyzje, albo chociaz zeby ie to wszystko wyjasnilo bez mojego udziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszona w próżni
Dziekuje Wam bardzo. Nawet nie wiecie jaka to ulga tak sobie tu popisać i poczytać.. Teraz juz rzeczywiście ide odpocząć. Bede zaglądać i napisze jak ewentualny postep w sprawie.. Trzymajcie sie, dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filipinka 32
po pierwsze gratulacje, mam nadzieję, że ten cudowny czas jakim jest ciąża będzie dla Ciebie mimo wszystko czasem radości, wyciszenia i spokoju. A teraz o mnie. Mam 32 lata, ojciec mego dziecka 33. Razem nie razem ponad 10 lat, pomieszkiwaliśmy razem, on ciągle nie zdecydowany co dalej, czy ze mną i czy w ogóle... Poza tym, to taki nie rozmawiający typ - trudny charakter, ale takiego go pokochałam wiele lat temu i dalej kocham. Spotkania co weekend u niego a w pn rano powrót do codzienności bez niego i tak do piątku. Trwało to do czasu aż zaszłam w ciążę. Powiedziałam mu, choć bardzo się bałam. Usłyszałam że on nie chce tego dziecka. Spokojnie wyszłam od niego i nie odzywał się przez kolejne 3 miesiące. Potem zadzwonił raz, drugi, spotkałiśmy się i było jak dawniej. Był ze mną w szpitalu gdy rodziłam, widziałam łzy w jego oczach, gdy pierwszy raz zobaczył synka. Minęło od tego momentu prawie 2 lata, on mieszka za granicą, ja wróciłam z dzieckiem do Pl. Odwiedza nas, mieszka u nas podczas tych odwiedzin ale to do niczego nie prowadzi. Chciałam Ci poradzić żebyś mu powiedziała - to jest tak samo jego dziecko jak i Twoje. Może go nie zechce, jak u mnie a potem coś mu się odwidzi? Dla mnie w tej chwili ważniejszy jest jego kontakt z synem niż to co jest między nami. A uważam że moglibyśmy stworzyć świetną rodzinę. Powodzenia i głowa do góry, będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak go nie zaangażujesz, to się nie dowiesz, czy będzie fajnym tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt123
co u ciebie dziewczyno, jak sobie poradziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiecala
a nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×