Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małasmerfeta

Nie załujecie? Że to koniec - koniec hmmm... wolności? krawędź czy spokój?!

Polecane posty

Gość małasmerfeta

mam 23lata, mój facet ma 25lat... ślub ma być za dwa lata... kocham go jak nikogo innego, wiem, że to ten jedyny! i w ognień bym za nim skoczyła:) ... jesteśmy z sobą 2,5roku... ALE... no właśnie ale... on jest człowiekiem spokojnym, ułożonym, bez uniesień, poukładanym, taki swoisty tatuś który zadba, przytuli. Zabierze na romantyczna kolacje, ukocha pocieszy... w łóżku - owszem chce eksperymentować ale bez jakiejkolwiek inwencji twórczej... co mu powiem to zrobi, ale żeby tak sam.. raczej nie... ja, to mój drugi facet... poprzedni był podobny ( w sensie charakteru, plus uważał że co powie jest świętością-min dlatego były... :) ) .. ostatnio sie zast czy dobrze robię bd z nim... powiem szczersze, ze po kolejnym braku orgazmu podczas seksu mam ochotę wyjść na miasto i probowa próbować i jeszcze raz próbować... (teraz bd ze jestem szamta ect. ale to nie to... ) wszystkiego... ale wiem, ze nie moge "odstawić" mojego faceta i udać ze go nie ma... tacy faceci nie czekają... czy mi odbija? ze mam ochote spróbować szaleństw łóżkowych i nie tylko? ... POMOCY:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna89
O kurcze mam czasem podobnie a też niedługo wychodzę za mąż. Mój facet jest bardzo podobny do Twojego ale w łóżku jest nam super. Dlatego też nie wiem dlaczego czasem mam ochotę iść poszaleć... Chyba każda tak ma? Powiedz mu że oczekujesz od niego więcej ognia, w czasie seksu uderz go w tyłek, podrap, krzycz jakieś sprośne teksty, może to podłapie heh. Albo spróbuj z kimś innym, zobaczysz że to nic fajniejszego.. Chyba po prostu nie wyszalałaś się jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilam
Zmieniłam nicka. Ja mam 21 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast szalec to sie pchamy w jakies smieszne małzenstwo!!!to jest dobre dla 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie nie jest takie cudowne, ze bedziesz pewna na 100%, ze chcesz do konca zycia byc z tym jedynym, zawsze sie znajdzie jakies ale. moze tez byc tak, ze ktos bedzie pewien, a po roku, 2... pojawi sie ktos inny - nie ma recepty na udane zycie, nigdy niczego nie mozesz byc pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilam
Ale mój narzeczony jest moim piątym partnerem seksualnym, po dyskotekach też już się nachodziłam. Kilka lat z nim mieszkam, więc patrząc obiektywnie już czas na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówią, że facet ino siusiakiem myśli i się nim kieruje... Kobiety! Mądry facet wie, że nie należy wam kupować kwiatów, pamiętać o rocznicach i codziennie jak się tylko okazja przydarzy powtarzać "świat jest pełen lepszych, tylko wyjdź i zniknij z moich oczu" ... a od razu choinkę czuć i stół wigilijny :) Takie żeście puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małasmerfeta
i powiem brzydko.. "tu mnie boli" ... :( chce tego wszystkiego co on chce mi podarować: stabilizacje, opiekuńczość, wsparcie, pewność że się kocha i jest się kochanym... ale czasem się boje czy to nie za wcześnie... naprawdę czasem tak CHOLERNIE zazdroszczę wolnym koleżankom ... mogą flirtować, zmieniać facetów, próbować nowych rzeczy,nowych łóżkowych rzeczy, podrywać i dać się podrywać... ale te z kolei zazdroszczą mi tej "pewności" jak same mówią... jedna z nich powiedziała, że teraz czuje się bardzo samotnie... ja przecież wiem, ze nie mogę od tak pow mojemu chłopakowi, że "muszę dać sobie czasu i wyszaleć się i pobzykać :( a Ty czekaj aż mi przejdzie" choćby nie wiem jak to ubrać w słowa nie mogę mu tego powiedzieć... ale wiem, że chcę być TYLKO z nim i nikim innym.. :( obija mi... :( :( :( jemu nie mogę nic powiedzieć bo wiem jak go to zaboli:( ... próbuje go namawiać na nowości łóżkowe , jakieś gry, zabawy... ale on ok.. pośmieje się, pobawi ale żeby tak sam pokazać OGIEŃ to nic z tego:( POMOCY:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małasmerfeta
przepraszam za to słowo "pobzykam" nigdy tak nie mówię... nie wiem co mnie natchnęło.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam poczucia, że to koniec. Biorę ślub w sierpniu. Ty, jak masz mieć ślub za jakieś 2 lata, to w sumie masz jeszcze czas na przmyślenia, skoro nie jesteś pewna. Ja jestem pewna i swojego faceta, i decyzji. Pod wieloma względami dobraliśmy się wręcz idealnie. W łóżku też jest nam super. I ani ja, ani on, nie mamy takich charakterów, żeby nas ciągnęło do jakichś szalonych imprez po klubach etc. Raczej wolimy towarzystwo zaufanych przyjaciół, wspólne domówki i wypady. Oczywiście sami też wychodzimy, ale raczej na zasadzie : ja idę z psiapsiolami na zakupy, kawę, gdzieś tam, a on na piwko z kumplami czy mecz. Nam to odpowiada. A tak poza tym, jesteśmy dla siebie również wspaniałymi przyjaciółmi i wspieramy się we wszystkim. I wiem, że ślub nie jest dla nas żadnym końcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmerfeta
ehhh... tzn tak jak pisałam, jestem PEWNA ślubu, PEWNA swojego faceta i PEWNA że chce to zrobić... ale np. wczoraj jak sobie tak leżeliśmy już "po" to ja najchętniej dop bym zaczeła... najgorsze jest to, ze z nim miałam orgazm może z 3razy na 3 lata bycia razem:( ... tzn taki orgazm bez ,że się tak wyrażę "mojej pomocy" ... tak to on kończy, poleżymy chwilkę on idzie do łazienki a ja sie dop zabieram za swoje potrzeby :( wiem ŻAŁOSNE:( .. ale już mu mówiłam prosiłam żeby było "coś" w tym naszym łóżku.... i owszem jest - ale przez może 3następne razy... potem wielkie come back do normalności... :( wrrrrr... kocham go do szaleństwa, min dlatego tak walcze zeby jednak podniesc standart naszego łóżka ale czy bo9je sie ze nic z tego nie bd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko piszesz jak w
podstawówce :O te twoje skróty itp itd, wiesz co daj spokój facetowi, bo widać że szukasz chyba w większej mierze tylko seksu itd. Jak będziesz miała 70 lat to dalej będziesz taka gadać że facet nie wydoli i szukasz ekscytacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmerfeta
hehehe.. toś mi pojechała:D ... mam swoje zdanie, swoje problemy ... i uważam że skoro nie chcesz czytać tego co pisze poprostu zamknij wątek i koniec... przecież nie wymuszam na Tobie monologów stronniczych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allewesele
allewesele.eu bo przecież wesele musi byc udane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Ja nie wyszłam za mąż (tzn. mamy ślub cywilny więc tak jakby go nie było) ale jestem z facetem odkąd skończyłam 21 lat i z nim straciłam dziewictwo... Zanim go poznałam nie byłam z nikim w żadnym związku bo tylu było tych facetów i nie wiedziałam na kogo się zdecydować, flirtowałam, skakałam stwierdziłam że nie potrafiłabym dotrzymać wierności (oczywiście to tylko takie buzi buzi było, bo sex nastąpił z tym jedynym) Jak poznałam mojego i do tej pory a minęło 7 lat .. nie potrafię spojrzeć na innego mężczyznę jak na męszczyznę... patrzę i widze osobę (nie faceta) zupełnie nikt inny mnie nie interesuje. I nie mówię że jest idealnie, jesteśmy dość burzliwą parą, ale go kocham... Trudno mi uwierzyć, że kochacie swoich panów a myślicie o bzykanku z innymi .... Albo jedno albo drugie... acha i jak tak myślicie to prędzej czy później nadarzy się okazja i co wtedy? Jak możecie iść do ołtarza i przysię gać przed Bogiem wierność, że nie opuścicie się do śmierci? Mi dlatego tak ciężko podjąć decyzję o ślubie, bo dla mnie ślub to świętość, coś czego nie da się cofnąć (nie uznaję stwierdzenia o nieważności - dla mnie to zwykłe nabijanie kabzy mnichom) .. ale się rozpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ty autorko jesteś zwyczajni
e nie dojrzała , ktoś ci t zwrócił uwagę a ty od razu foszki , daj spokój bo naprawdę sama nie wiesz czego od życia chcesz. Już widzę jak będzie wyglądało twoje małżeństwo jeżeli do takowego dojdzie : ty będziesz przyprawiała rogi mężowi skokami na bok z innymi, ehh typowe i nudne jak flaki z olejem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
No i nie krytyujcie dziewczyny ... Akurat sex w małżeństwie jest bardzo bardzo ważny.. I to bardzo źle co się u Was dzieje... tak być nie powinno i stąd ta Twoja frustracja, teraz rozumiem.... Nie lekceważ tego, pamiętaj że sex to 50% powodzenia małżeństwa, jak nie będziesz zaspokojopna będziesz się na nim wyżywać w ogóle będziesz nieszczęśliwa.. Ciężko mi coś doradzić... Czy w ogóle on ma ochotę na sex czy to z twojej inicjatywy wynika? jak często się kochacie? Czy jest bierny? (już wiem, że nie chce próbować nowości, ale jak się czuje w klasyku). Niedopomyślenia, że on kończy i sobie idzie a Ciebie tak zostawia... (o tym na pewno musisz mu powiedzieć)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sama chciałaś aby ci
coś napisać a teraz się plujesz bo odp nie zgodna z twoimi oczekiwaniami?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sama chciałaś aby ci
dupeczka z okieneczka - tylko zauważ że nie każdemu na seksie aż tak bardzo zależy, są osoby z b. niskim temperamentem i niektórym wystarczy seks raz na miesiąc a innym raz na godzinę a jeszcze innym wcale 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmerfeta
więc tak - ja nigdy nie odsuwam ŻADNEJ odp na kafe, po to ono jest żeby wyrazić swoje zdania na temat każdego zadawanego pytania... ale jest coś takiego jak "przyzwoitość" w sposobie udzielenia odpowiedzi... jak mam zamiar pisać coś pustego, obrażającego i niewartego czytania po prostu opuszczam strone... nie kazdy musi sie zgadzac ze mnia i ja nie musze z kazdymi ... to chyba normalne... co do mojego faceta... on chyba mysli, ze ja też koncze... a ja nie mam odwagi mu pow ze jest inaczej bo mi na nim zalezy... czy ma ochote na seks?! ... hmmm.. to tak ma praktycznie ZAWSZE... ale dopóki ja nie zacznę to on bd sobie spokojnie leżeć i możemy najzwyczajniej iść sobie spać... kiedyś go "przetrzymałam" i po prostu nie inicjowałam żadnego zbliżenia, nie zaczynałam i wyobraźcie sobie że tak było przez 2tyg... w końcu nie wytrzymałam i mówie co jest, ze tego nie potrzebuje.. na co on mi odp że uzanał że potrzebuje przerwy i już, że nie chce ... boze no załamałam się... pow co o tym sadzę, było ok przez może msc i potem znowu to samo:( ... i w takich sytuacjach mam DOŚĆ i chce się bawić tym, żeby i mi było dobrze.. .:( nie wiem... co robię źle? .. .moje czy jego wina? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasmerfeta
przepraszam za chaotyczne myśli... tam miało być, że mój partner uznał, że JA widać nie potrzebuje zbliżenia skoro go nie inicjuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu nie powiesz o tym partnerowi ? Nie powinnaś się wstydzić mu powiedzieć, że nie jesteś do końca zaspokojona. O seksie i swoich potrzebach też trzeba rozmawiać. Może gdybyś mu powiedziała, że uważasz, że to i to jest nie tak w łóżku, a ty nie jestes zaspokojona, to zastanowiłby się co poprawić i bardziej by się starał. Porozmawiajcie szczerze i razem się zastanówcie co zrobić, żeby było lepiej. A Ty nie możesz dusić tego w sobie, a jednocześnie marzyć o tym, żeby się zaspokoić, być może z innym, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi. Tak, jak ktoś pisał, w końcu nadarzy się okazja i zdradzisz swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W filmie Woodyego Allena "Wszyscy mówią kocham Cię" jest taka scena, gdy Scyler, jedna z córek małżeństwa bohaterów zrywa zaręczyny ze spokojnym chłopakiem, Holdenem, na rzecz półgłówka - kryminalisty. Tłumacząc swoją decyzję mówi, że jest w nim "coś zwierzęcego". Jej matka odpowiada na to: - Ale w Holdenie też jest coś zwierzęcego! Scyler: - Tak. Z rodziny chomikowatych. :P Taki Ci się właśnie trafił Holden. Wrażliwy, łagodny, dostosuje się i wszystko dla Ciebie zrobi, ale jest wyprany z inicjatywy. Masz 2 wyjścia: 1. podjąć wyzwanie i uczyć się razem satysfakcjonującego seksu (wbrew pozorom wiele można osiągnąć nawet z partnerem o niskim temperamencie) - najlepiej pod okiem seksuologa, ale przede wszystkim - zaczynając od szczerości 2. udawać że jest OK i ryzykować że nie wytrzymasz. Nie zawsze z seksem jest tak prosto, czasami trzeba go potraktować jak każdą inną dziedzinę.. kompetencji, które można pogłębiać. Być może facet nigdy nie będzie tak "ognisty" stanowczy, jak byś chciała, ale powinien nauczyć się doprowadzać Cię do orgazmu i reagować w sposób który Cię nie odstręcza. Martwi mnie tylko, że myślisz o ślubie, a de facto nie jesteś szczera z facetem w tak podstawowej sprawie :( Coś nie tak z komunikacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jakiej wolności? 5 lat związku nazywasz "wolnością"? Toż to taka sama wolność jak i po ślubie - jesteś zajęta i dupa zbita, nie flirtujesz, nie randkujesz. Ja się narandkowałam i naflirtowałam zanim poznałam swojego małżona, jakoś nie tęsknię za tym, bo to nie było aż tak emocjonujące i podniecające jak się wielu osobom wydaje. Nawet randkę w ciemno zaliczyłam i co? Masakra to była jakaś. To wszystko fajnie na filmach wygląda, a życie cóż... ja to się wręcz ucieszyłam, jak stworzyłam stały związek wreszcie, bo już miałam dosyć tej wiecznej szarpaniny, randek, co to ja myślałam że on teges a on nie albo on myślał, że ja teges a ja nie, albo randka po namiętnych tańcach na imprezach, kiedy w świetle dnia ani my tacy pociągający jak w półmroku ani pogadać nie ma o czym... już nie wspomnę o tych źle ulokowanych uczuciach, jednostronnych zakochaniach, niezdecydowanych facetach, kiepsko całujących, za nerwowych albo za nudnych, pchających się z łapami albo zimnych jak lód, nie dzwoniących lub nie odbierających telefonów albo dla odmiany nachalnych i namolnych, jezusmaryjo, człowiek się nakosztował już tego "miodu" i co, trafiłaś na Tego przez wielkie T i tęsknisz za wszystkimi, którzy na pewno nie byli Tymi? Innymi słowy, masz w domu szynkę prowansalską i dalej ci się marzą wypady na chińskie żarcie z budki? Rozumiem, nostalgia za starymi czasami (albo tęsknota za tym, czego się nie spróbowało), ale to żarcie z budki wcale nie smakuje od tego lepiej. Serio serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perfumy dla PM
hegla -nic dodać, nic ujać! 100% PROCENT RACJI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej tylko o seks chodzi o nic
więcej, niech da kolesiowi spokój 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj, żałuję, bardzo żałuję
niestety u nas to już koniec, prawie 2 lata po ślubie. Żałuję swojej głupoty, niestety, tylko swojej, przesłanki nie wróżyły niczego dobrego. Minęło już wiele lat, ale nigdy więcej... I wiem o czym mówię, tydzień temu było wesele mojej siostry, dwa gołąbeczki przystąpili do sakramentu, ale już przed 11 panna młoda dostała z "liścia" od świeżo poślubionego... Nigdy więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam sie nad zakupem
Popelniasz typowy blad. Chcesz wychodzic za maz, chociaz w waszym zwiazku nie funkcjonuje podstawowa forma komunikacji - rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×