Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :(:(...

Mój mąż odchodzi po 2 latach małżeństwa...

Polecane posty

Gość :(:(...

A ja nie mogę nic zrobić. Jesteśmy razem lat 8, mamy 2 letniego synka i mój mąż od jakiegoś czasu stwierdził, że mało mu poświęcam uwagi i miłości odkąd urodził nam się synek. Próbowałam coś zmienić ale na próżno zaczął wychodzić na piwo w jakimiś gówniarzami aż w końcu znalazł sobie koleżankę - jak to określił ideał kobiety... Mam dość psychicznie jestem wykończona. On twierdzi, że to tylko jego koleżanka ale nie ukrywa że bardzo mu się podoba. Parę dni temu powiedział, że już nie jesteśmy razem. On nie chce się rozwodzić ze względu na synka choć sam chyba nie wie co mówi. Mieszkamy na razie razem, pracujemy razem od czasu do czasu ( w pogotowiu dlatego różnie to bywa ). Mówi też że może kiedyś tego pożałuje i wróci na kolanach ale czy ja mam na to czekać??? Wychodzi z nimi, nawet w święta w 1 dzień świąt poszedł do nich. Cały czas mówi, że odchodzi dla mnie żebym już takich świąt ani sylwestra nie musiała przechodzić. Ja go nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Podaj reke. Bo ja tez nie wiem, co dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minim ini
wydaje mi sie ze oni cos ze soba... swinia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Jedno jest pewne, lepiej teraz, kiedy jestes mloda i masz szanse ulozyc sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(...
Mam 25 lat, i do cholery jasnej nie jestem nie jestem narcyzem ale uważam, że jestem niebrzydka... A jednak skoro ja jestem blond to jemu podoba się czarna 20 latka ( on ma 26). Chodziliśmy razem od liceum i nie wyobrażałam sobie życia bez niego a w życiu nie przyszło by mi do głowy że będzie chciał się rozejść... Ale ja goi chyba oleję. Jeśli mnie kocha kiedyś sam przyjdzie tylko może być wtedy za poźno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem krótko
Na prawdę uważasz,że zasługujesz na takie coś? Odpowiedz sobie sama.A jeśli masz wątpliwości...to współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Moj byly jeszce miesiac temu chcial miec ze mna dziecko.. A teraz robi ze mnie idiotke.. Robi paskudne rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
czy to jakas inwazja odchodzacych facetow ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Nie.. To inwazja glupoty. Bo zamiast teraz cieszyc sie, ze przynajmniej nie ma tego palanta obok mnie, ja zastanawiam sie, jakby to bylo jeszcze raz sie do niego przytulic.. Jak bylo cudownie, kiedy byl dobry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(...
Nie zasługuję, moje dziecko też nie zasługuje. Mieszkamy razem i nie ma innej opcji jak na razie ale traktujemy się jak koleżeństwo. Mój mąż powiedziało ironio - rozstańmy się z klasą... No to tak jest. Chciał ze mną spać w jedym łóżku obok siebie ale się nie zgodziłam. Powiedziałam że czułabym się tak, jakbym dalej miała męża a tak nie jest. Było mu przykro widziałam ale od razu zamilczał. Chore to wszystko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja 777
Zostaw go. Ta 20stka też prędzej czy później go zostawi i znajdzie sobie kogoś w swoim wieku i bez dziecka, i wtedy on będzie chciał wrócić. Ale wtedy to będzie sobie mógł ... Ja osobiście nie chciałabym się męczyć w związku, w którym facet ma mnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Ja mysle, ze on chcialby miec was obie.. Nie pozwol sie ponizyc, ja pozwolilam i to mnie boli najbardziej. Zacisnij zeby, wyplacz sie w poduszke, ale nie daj sie ponizyc. Uwierz, ta mysl meczy najmocniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
najgorsze jest to ze ja wiem ze sa lepsi porzadniesi faceci niz ten...a ja kocham jego i mam gdzies lepszych facetow ;(( i mysle o nim, tyle walczylismy o ten zwiazek, mielismy tyle planow.....a on to z dnia na dzein rzucil. Moje uczucia nie wystarczaja, super ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Smutnaaa, to tak, jak ja. Walczylismy. A raczej ja walczylam. On uwazal, ze jesli o cos trzeba walczyc, to widocznie nie jest to pisane.. Widze w nim jeszcze tyle dobrych cech.. Mam przed oczami, jak dopiero co przyjechal do mnie z reklamowka jedzenia na kolacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Spedzalismy ze soba mnostwo czasu, a ja teraz nie wiem, jak ten czas zapelnic.. Chyba zaangazowalam sie zbyt mocno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(...
Powiedziałam mu wczoraj że muszę być zajeb... beznadziejna skoro zostawia mnie, synka. Że poświęca swoją rodzinę. Jak twierdzi on jest tylko jego koleżanką- lata do niej na każde jej zawołanie. Kiedy się zapytałam czy ona się mnie nie boi pisząc do niego 30 razy dziennie powiedział - ona wie o naszych problemach. To mnie dobiło jakas gowniara słucha o moich problemach ... mój mąż ma teraz 2 komorki. Abionament i na kartę. pewnego dnia polecail do sklepu i powiedzial ze kupuje kartę żeby mieć do mnie za darmo I będzie uzywał 2 kom. DFo mnie dzwonil moze 1. Nosi ją przy tylku, spi z nią. Koledzy z pracy spytali dzis gdzie moj mąż tak pisze bez przerwy... Ja już nie mam łez...naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Ja swojego bylego zapytalam, jakim cudem on nazywal to uczucie miloscia, skoro zostawia mnie z dnia na dzien bez zalu. Mam wrazenie, ze po prostu mnie wykorzystal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
znowu nowa ja - chyba mamy podobnych exow.. ;( nie wiem tylko czemu to gadanie o wspolnym zaciu, ze na zawsze, o dzieciach... szukalismy nowego mieszkanie, takiego gdzie juz na dluzej zostaniemy, planowalismy wpolne wakacje naszych marzen...wszystko bylo pieknie...mielismy problemy, ale skoro on powtarzal ze mnie kocha, ze nie chce beze mnie zyc, skoro wszytsk do ostatniej chwili ze mna planowal....myslam ze chce o to walczyc. i rzucil to z dnia na dzien... nienawidze go za to chwilami, ale ja nie umiem go tak naprawde nienawidzic... czasem dalabym wszytsko zeby powiedzial ze to byl blad, ze chce dac nam szanse..:( a czasem mysle ze mnie za bardzo zranil, zeby mu wybaczyc...i tak w kolko, co za beznadziejna sytuacja... czemu faceci tacy sa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja wygląda w ten sposób, że na świecie musi tak być. Nie ma bajek. Nie ma idealnych związków. Wierzycie w teorię 2 połówek jabłek, które się odnalazły? Zapomnijcie o tym. Większość par, powtarzam - większość, jest ze sobą tylko i wyłącznie tylko dlatego, że nie spotkali nikogo lepszego. Zakochują się a raczej zauraczają. W ich mniemaniu. Jednak wystarczy kilka lat, trochę nudy i ktoś lepszy, ciekawszy na horyzoncie. Tak było, jest i będzie zawsze. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Moj eks mowil, ze nie potrafilby beze mnie zyc, ze pragnie miec ze mna dzieci, ze zamieszkamy razem, ze zawsze ze mna bedzie, nigdy nie opusci i bedzie o mnie dbal. I co? I dupa zbita. Moje obietnice spelnialam jak potulny pies, bylam dobra, bo po doswiadczeniach z poprzedniego zwiazku wiedzialam, ze potrafie byc cholernie uparta i nerwowa.. Wiec stalam sie za dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrcze. Jak w bajce - same idealne księżniczki, a tylko padalce spotykają w życiu. Może tak trochę samokrytycyzmu? Żaden związek nie rozpada się w kilka dni. Mało który facet poświęci udany związek dla czegoś niepewnego i ulotnego. Coś szwankuje, tylko jakoś żadna z Was o tym nie wspomniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladomis
Ramzes, wiem ze masz racje. Rzeczywistosc dowodzi tego na kazdym kroku. Na tym forum to widac jak na dloni. To smutne ale prawdziwe. Ja sam wlasnie rozwazam zdrade swojej zony z dziewczyna z pracy w ktorej sie zakochalem. Bije sie z myslami, wszystko mi mowi zebym tego nie robil, moja zona jest wspaniala i nie zasluguje na to. Jednak cos mnie w srodku drazy, nie daje spokoju... ta druga nie jest wcale lepsza, madrzejsza, piekniejsza... ale sie zadurzylem i chemia robi swoje. wiem ze to zludne ale to na mnie dziala. Bede walczyl o to zeby robic tak jak mi podpowiada sumienie a nie serce. Dawno stracilem wiare w pojecia takie jak milosc...jest raczej zakochanie versus przywiazanie. pierwsze zamienia sie w drugie po jakims czasie. A drugie czesto przegrywa z pierwszym. Tak jest niestety. Glupie to i okrutne ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Wcale nie jestem idealna i dobrze o tym wiem, bo mam grzeszki na sumieniu, ale potrafilam sie przyznac, powiedziec przepraszam. Zabraklo tego z drugiej strony. I calkiem szczerze, dla ratowania tego wszystkiego potrafilam nie raz wyciagnac reke na zgode jako pierwsza, mimo wyzwisk, kgtore nie raz slyszalam. Powod wyzwisk? Zazdrosc o bylego faceta. Ktorego juz dawno nie pamietam i nie mam z kontaktu. Przez to to sie rozpadlo. Powiedzialam, zeby mnie juz nie meczyl przeszloscia, zeby mi nie wmawial czegos, co jest nieprawda. Powiedzial, ze wychodzi ostatni raz. I jeszcze mi mowi, ze to ja jestem zazdrosnica. Jestem, ale moja zazdrosc konczy sie na jednym zdaniu. Potem przechodze do porzadku dziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wcale nie jestem idealna i dobrze o tym wiem, bo mam grzeszki na sumieniu, ale potrafilam sie przyznac, powiedziec przepraszam." Nie oto chodzi. Człowiek to nie maszyna. Potrzebuje zmiennej stymulacji, inaczej traci "czucie". Kwiaty są dobre, ale przynoszone codziennie są zlewane. W związku z reguły ludzie wypracowują sposób posterowania - minimum wysiłku dla egzystencji. Do tego pojawia sie przedmitowe traktowanie partnera (mój ci on) i niewłaściwe zaufanie (było, jest i będzie), Związek wegetuje. Wiele wtedy nie trzeba, żeby serce znowu zadrżało. Dlatego ta druga zwykle jest młodsza, ma większe życie towarzyskie i mniej obowiązków. "Powod wyzwisk? Zazdrosc o bylego faceta. Ktorego juz dawno nie pamietam i nie mam z kontaktu." Stara prawda - najbardziej winny, krzyczy najgłośniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissan
Nikt nie jest idealny. Jedni są twardsi a drudzy miętcy. Twojemu mężowi coś się w głowie wydziliło jak zobaczył jakąś młodą siksę, która nie reprezentuje problemów, ciężkiej przyszłości, obowiązków itp tylko młodę usmiechnięte ciałko i teraz jest jak na prochach, nie patrzy trzeżwo. Jest jak narkoman na dworcu, sprzeda swoją rodzinę za kolejną działkę. Niektórzy są w stanie się oprzeć i z tego wychodzą, inni sie poddają. Jedni są bardziej podatni, drudzy mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaa
wina zawsze lezy po obu stronach, mozna dlugo dyskutowac kto mniej a kto wiecej zawinil, ale nigdy nie jest to wina jednej osoby. Mnie boli to, ze on do ostatniej chwili ciagnal bajke, ze chce ze mna byc i na zawsze i tak dlaje. nie pytany jeszcze w dzien przed rozstaniem mowil ze mnie kocha..to tak boli...i boli tez to ze nie dal nam szansy, ze nie powiedzial co mu na sercu lezy.... mimo ze szukalam rozmow... a ja mu bardzo wiele szans dalam, bardzo wiele wybaczylam... to boli, ze tak to rzucil.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może lepiej jakby to załatwił po ciuchu i nie rozpieprzał kilku osobom życia? Ale może nie potrafi żyć w obłudzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×