PORÓD??

Jestem w 35/36 tyg ciazy, w 33 tc zaczełam rodzic, ale zachamowali mi akcje porodowa. byłam wczoraj u gina i powiedział, że napewno urodze przed terminem i bardzo mozliwe, że w przyszłym tyg. Dostałam podwójną dawkę leku na rozwój płuc w szpitalu, lek. mowił, że młoda juz bezpieczna. Nie wiem czy takie objawy mogą przweidywać poród: * od kilku dni rano wymiotuje( moze to poi asparginie?) * zauważyłam, że brzuch mi się obniżył * tak od ok. tyg mam skurcze co 5- 7 min trwają ok godzine i ustają * biodra i kręgosłuyp mi strasznie "chrupią" i bolą * kłucie w okolicy kulszowej * młoda już nie jest taka energiczna, za to bardzo się rozpycha * ogólnie mam jakieś takie przeczucie ze jeszcze z tydzień w ciąży pochodze ale to może być spowodowane działaniem na placebo przez lakarza itp Jak to było u was z tymi objawami przed porodem? Myślicie, że to są objawy przedporodowe???

upup

Ja nie miałam żadnych objawów, 2 tygodnie po terminie miałam wywoływany. Ale twoje objawy mogą wskazywać, że niedługo urodzisz. Chociaż moja lekarka już w 36 tc mi powiedziała, że brzuch się obniżył, dziecko mniej ruchliwe i na pewno w ciągu tygodnia urodzę. Mąż zrezygnował z delegacji żeby być w pobliżu jakby co, a my jeszcze 1,5 miesiąca czekaliśmy :)

Nikt się więcej nie wypowie?

??

ehh jak ja bym chciała już urodzić :( leci 38tc a tu nic :(

Ja nie miałam żadnych objawów, aż do czasu, gdy w nocy zaczęły się delikatne skurcze. Co 5 lub co 10, krótko trwające. Od 22 do 2 ciągle bez zmian. Więc pojechałam do szpitala, bo byłam już po terminie. Ktoś mnie pamiętam wtedy na forum opieprzał, że zastanawiam się w ogóle czy już jechać czy jeszcze nie.

ja urodzilam z nienacka w 37 tyg- nie mialam zadnych objawow, tylko dziecko sie nie ruszalo przez kilka godzin a potem odeszly mi wody.