Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anik@

chora mama marskość wątroby

Polecane posty

Gość anik@

witam! w poniedziałek dowiedziałam się, że moja mama ma marskość wątroby no i lekarz powiedział "niewiele da się zrobić..." Mama leży w szpitalu od soboty, dzis rozmawiałam z lekarką, która powiedziała to samo, że niewiele można zrobić, czy ktoś miał taki podobny przypadek? ile taka osoba może żyć? dodam tylko, że lekarka zasugerowała,że mama nie będzie za długo leżała w szpitalu, że po tygodniu wypiszą ją do domu, że rodzina ma się mamą zająć. Siostra mieszka w tej samej miejscowości co mama więc mogła by być codziennie, ja mieszkam 15 km. dalej, ale też mogę przecież przyjezdzać, tylko pytanie, czy szpital tak może wypisać mamę do domu, skoro mama jest bardzo słaba nie ma siły by sama wstać i pójść do toalety... proszę o jakieś sugestie, co w takim przypadku zrobić, czy wynająć pielęgniarkę-opiekunkę? nie wiem co robic:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety moja tez miala marsko
sc watroby i zmarla po 3 tyg w szpitalu..odciagali jej wode z brzucha ale tylko tym przedluzyli cierpienia..to byly lata 90..wiem ze teraz medycyna zrobila postep w leczeniu tej nieuleczalnej choroby..wiec musisz byc silna i pomagac mamie!!! znam pana po 60 ktory zyje t ta diagnoza juz 3 lata i kurka chla a zyje:-0 moja mam dostala marskosci od lekow i nie dane jej bylo dlugo zyc:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakze ze ma prawo
no chyba lepiej gdy ostatnie dni spędzi w domu ,dla mamy bedzie to lepsze niz samotnosc w szpitalu ,nie badz egoistką szpital ma do tego prawo jesli pozostala tylko opieka paliatywna -leczenie bolu itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakze ze ma prawo
marskosc a marskosc to roznica ,skoro lekarz nie daje nadziei ,znaczy ze wątrobą ulegla zwloknieniu ,kwestia czasu . Zabierz mamę do siebie i bądz przy niej ,zebys sobie potem nie wypominala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololllllllll
skoro i tak nic nie da sie zrobic kup ziola-WIDŁAK GOZDZISTY. lyzeczka od herbaty na szklanke wody.zaparzyc jak herbate .pic lykami na czczo. 2x dziennie po szklance. znam przypadek ostatniego stadium marskosci gdzie owe ziola pomogly. zaszkodzic nie zaszkodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We Wroclawiu wiekszosc osob jest wpisywanych w kolejke do transplantacji. Pozniej istnieje ryzyko odrzucenia ale bierze się immunosupresanty do konca zycia tabletke dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i z taka przesczepiona watroba mozna zyc nawet i 40 lat bo na tyle jest ona przewidziana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wroclawiu NAPRZYKLAD zajumuje się tym dr Skora z klinik na Borowskiej to transplantolog chirurg naczyniowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
a jak to jest z tym przeszczepem?? mama ma 60 lat czy jest szansa, żeby mogła mieć ją przeszczepioną? Mam pytanie do "niestety moja tez miala ..." czy Twoja mama też miała wodę na płucach? W szpitalu sciągają wodę ale za pomocą leków woda schodzi ale słabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololllllllll
powtarzam WIDLAK GOZDZISTY Czy mama ma dusznosci?znanej mi osobie dusznosci ustapily jako pierwsze po tych ziolach. sprobowac warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
może jest KTOŚ jeszcze kto miał taki przypadek, piszcie proszę, chciałabym bardzo usłyszeć coś optymistycznego, ale wiem ze na próżno...:(((( Tak bardzo bym nie chciała, żeby ona cierpiała:(( Ona już nawet nie kojarzy niektórych faktów, ale ona ma wciąż nadzieję, że wyjdzie z tego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ojciec ją tak olewa bo nawet do szpitala nie potrafi codziennie przyjechać, tylko po znajomych jezdzi i żali się jaki to on biedny... szkoda słów na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
tak ma duszności, mówi jej się bardzo cięzko, sprawdze w aptece czy to mają kupię pewnie chcę łapac sie wszystkiegi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
widze, że ktoś znowu sobie zrobił żarty czytam o tej rożlinie i jest ona trująca. naprawdę przykre to, jak nie chcecie napisać nic dobrego to pewnie lepiej kopnąć leżącego :( ale mi juz brak siły na komentarze takich złośliwosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
niestety tak to jest może gdyby piła codziennie pól litra to by nie miała chorej wątroby.. a tak mama nigdy nie "latała" po lekarzach oprócz dwóch porodów nigdy nie była w szpitalu a tu raptem dwa mies. temu poszła na zabieg ginekologiczny a teraz wygląda jak anorektyczka osłabiona chuda z brakiem siły na wstanie z łożka i z wodą w brzuchu i płucach od czego to?? czy jest może jakies prawdopodobienstwo że została zarazona w szpitalu jakimś wirusem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakkk to gdzieee ?
nieprawda !! Widlak gozdzisty parzy się ,1 lyzeczka na szklankę wody i przy marskosci pije na czczo 1 szklankę .To nie jest zart ,ktos ci dobrze doradzil ,mozesz tez zakupic ostropest plamisty mielony i niech mama przyjmuje po lyzeczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakkk to gdzieee ?
to idz kup te ziola i podawaj mamie a nie siedzisz i jęczysz jak ci ktos doradza to narzekasz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik@
KTOS SIE PODSZYWA JAKIS BURAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololllllllll
roslina nie jest trująca. ktos podal link co tylko dowodzi ,ze mowie prawde. idz do apteki i daj mamie jeszcze dzis!tu licza sie minuty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololllllllll
trujacy jest pęd ale nie pylek zarodnikowy!to co masz w aptekach jest bezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suuri
Moja mama tez ma marskosc watroby, doszlo do tego wodobrzusze i zylaki przewodu pokarmowego, sytuacja jest nie ciekawa, ale dalej walczymy. Ostropest , karczoch medycyna naturalna poniewaz lekarze rozkladaja rece ...... moze trzeba bedzie jechac do Bonifratow . Wiem jak sie czujesz , nie jest lekko .Dla tych ktorzy mysla ze marskosc watroby to skutek picia alkoholu sa w bledzie , moja mam zostala zarazona w latach 90 wirusem C kiedy jeszcze nie we wszystkich szpitalach uzywano igiel jednorazowych .dopiero po 15 latach zostao to swinstwo wykryte ale niestety za pozno, i majac na uwadze polski system medyczny to ze polska jest w uni,nie pomoze , ale to tej uni polsce droga jest jeszcze daleka . W Polsce otwiera sie nowe szpitale dla pedofili , a ludzie ktorzy porzebuja naprawde pomocy jej nie dostana. sakazani na smierc bo nie ma na to funduszy , ale sa fundusze dla pedofilii innych.............. no , niestety nie kazdego stac na prywatne szpitale dlatego musimy umrzec bo pomoc nam sie nie nalezy,poniewaz nie ma funduszy , a w niektorych szpitalach niestety jest jeszcze idac sie leczyc musisz miec ze soba wszystko poczawszy od papieru toaletowego nie mowiac juz o lekarstwach ...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suuri
3.04.2011. Moja MAMA odeszla ...................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiiiii
Moja mama też chorowała na marskość wątroby. NIestety na marskość alkoholową. Mimo wszystko pić nie przestała i jeszcze ok 4 lat żyła. Gdyby przestała pić to może już by miała nową wątrobę. Opiekuj się mamą, dbaj o nią a może się okazać, że jeszcze sporo przeżyje. Moja mama odżywała dopiero po wyjściu ze szpitala. W szpitalu ledwo co mogła się ruszyć a w domu radziła sobie całkiem przyzwoicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hista
Wlasnie dzis sie dowiedzialam ze moja mama ma marskosc watroby. Mozna bylo sie tego spodziewac gdyz naduzwa alkoholu. Chce jej pomoc ale nei wiem jak... Wiem ze do przeszczepu sie nie kwalfikuje bo jest czynna alkoholiczka. To nei znaczy jednak ze to koniec. Bede walczyc by przezyla kilka lat chociaz. Chce ja umiescic na leczeniu, obiecala ze sie zgodzi...Jest strasznie zolta, slaba, bardzo zle kojazy fakty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskakol78542
Pewna młoda kobieta powiedziała, że zażywa silne leki przeciw zapaleniu wątroby o charakterze autoimmunologicznym i marskoci, które zostały zdiagnozowane dwa lata wcześniej. Zażywanie kortyzonu spowodowało, że przytyła kilka kilogramów, a jej twarz przypominała księżyc w pełni. Wtedy zaczęła stosować inny lek o nazwie imuran, by uniknąć dalszego tycia. Powiedziano jej też, że musi liczyć się z transplantacją wątroby w okresie nadchodzących dziesięciu lat. Przypadek tej młodej kobiety bardzo mnie zaciekawił, skąd u młodej osoby wzięła się taka poważna choroba wątroby i które czynniki mogły wskazać na etiologię choroby. Kobieta ta nigdy nie miała wirusowego zapalenia wątroby, a choroba tego narządu pojawiła się po wirusowym zapaleniu dróg oddechowych i wielu lekarzy, u których była, wyrażało przekonanie, ze to było przyczyną choroby wątroby. Wątpliwe było, żeby infekcja wirusowa była prawdziwą przyczyną tak poważnego zapalenia i marskości wątroby, które potrzebują o wiele dłuższego czasu na ujawnienie się i musiałyby rozwijać się w ukryciu przez wiele lat. Zapytana o choroby w dzieciństwie ,wszystko stało się jasne. Była chorowitym dzieckiem, przeszła wielokrotnie zapalenie ucha, które leczono za pomocą antybiotyków. Rodzice nie mieli wiadomości, że należało zmienić sposób żywienia dziecka, by zapobiegać infekcjom usznym, zamiast stosować długotrwale leczenie różnymi antybiotykami. Niestety, stosowanie dużej ilości antybiotyków, w wielu przypadkach zupełnie niepotrzebnie, może powodować uszkodzenie wątroby i uwrażliwiać układ immunologiczny, co często skutkuje wystąpieniem ostrej alergii i chorób autoimmunologicznych. Gdy ta młoda kobieta zaczęła stosować dietę oczyszczającą wątrobę, jej stan znacznie się poprawił, ale niestety chroniczne uszkodzenie wątroby było już tak poważne, że całkowite odwrócenie tego nie było możliwe. więcej na: http://www.facebook.com/TransferFactorInfoPl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogła mieć celikakię, brak diety i eliminacji glutenu może doprowadzić do marskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie mama miala pierwsze objawy?Jak dowiedziala sie o marskosci watroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia zmarła na marskość wątroby, a nigdy nie miała alkoholu w ustach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobić, moją mama czeka na telefon od lekarza z Warszawy i wtedy kiedy zadzwoni będzie musiała jechać na przeszczep. Moja mama czuje się dobrze teraz, normalnie wszystko robi bez żadnych skarg ze ja coś boli . Moją mamą nie nigdy nie piła , prowadziła zdrowy styl życia . Właśnie posiada marsiość wątroby i do tego chyba zespół Siergieja. Najbardziej się boję tego ze dla mojej mamy nie znajdą wątroby i się nie przyjmie. Bierze też strasznie dużo leków. Co ja mogę zrobić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×